Już we wtorek rano najlepsza polska tenisistka, Iga Świątek, zainauguruje tenisowy sezon 2021. 19-latka zmierzy się z Kają Juvan w drugiej rundzie turnieju Gippsland Trophy (WTA 500). Będzie to mecz przyjaźni, bowiem obie zawodniczki mają ze sobą wiele wspólnego.
Ostatnio w Paryżu
10 października 2020 roku – tego dnia Iga Świątek, obecnie 17. rakieta świata, rozegrała swój ostatni, jak dotąd, pojedynek. Finałowym starciem Roland Garros z Sofią Kenin Polka zakończyła swoje starty w sezonie 2020 i zrobiła to w najlepszy możliwy sposób, zwyciężając z Amerykanką 2-0 (6-4, 6-1) i sięgając po pierwszy wielkoszlemowy tytuł w swojej krótkiej karierze.
Na początek mecz przyjaźni
Już we wtorek rano 19-latka powróci do touru w zawodach Gippsland Trophy (WTA 500), które poprzedzają Australian Open. Z racji rozstawienia w turnieju z numerem szóstym, Świątek w pierwszej rundzie miała wolny los, natomiast w drugiej zmierzy się ze 104. w rankingu WTA Kają Juvan, która wyeliminowała wynikiem 2-1 (4-6, 6-1, 6-4) Chinkę Yafan Wang.
Dla pań będzie to mecz przyjaźni, gdyż obie mają ze sobą wiele wspólnego. O ile do tej pory w profesjonalnym tenisie ani razu się nie zmierzyły, to po jednej stronie siatki zanotowały niemały sukces. Polka i Słowenka w październiku 2018 roku wywalczyły złoty medal w grze podwójnej podczas młodzieżowych igrzysk olimpijskich w Buenos Aires.
Deblowe zwycięstwo nie było jedynym dla Juvan w trakcie tamtej imprezy. 20-letnia już zawodniczka odniosła również triumf w singlu, zdobywając tym samym dwa krążki najcenniejszego kruszcu. Zmagająca się wtedy z problemami zdrowotnymi Świątek odpadła w ćwierćfinale z Clarą Burel, a w mikście – wraz z Danielem Michalskim – wycofała się w drugiej rundzie.
Kiedy i gdzie oglądać polsko-słoweńskie starcie?
Potyczka między Polką a Słowenką zaplanowana jest na godzinę 6:00 jako czwarta na korcie 1573 Arena, a druga w ramach Gippsland Trophy, bowiem na tym i pozostałych obiektach w Melbourne Park odbywają się też inne turnieje. Spotkanie naszej reprezentantki będzie można oglądać na CANAL+ Sport, a skomentują je Bartosz Ignacik oraz Tomasz Wiktorowski.
Autor: Julian Cieślak
Fot. Carine06/Wikimedia Commons