Jedna akcja GKSu Katowice zdecydowała o tym, że trzy punkty pojadą na Śląsk. Minimalizm zespołu Jacka Paszulewicza okazał się zabójczo skuteczny. ŁKS prezentował się przez całe spotkanie bardzo dobrze. Prowadził grę, tworzył sobie sytuacje, których w ostatecznym rozrachunku nie był w stanie zamienić na gola. Drużyna Kazimierza Moskala nie potrafi grać z GKS-em Katowice. Na 11. spotkań przy alei Unii Lubelskiej wygrali tylko trzy, dopisując w sobotę kolejną porażkę.
Obie drużyny stawiają sobie odmienne cele. ŁKS po 5 latach wraca na zaplecze Ekstraklasy. W 2013 roku klub ogłosił upadłość i konsekwentnie krok po kroku wspinał się od IV ligi, aż po Fortunę 1. Ligę. Trener Kazimierz Moskal ma plan zbudowania drużyny, która w przeciągu 2-3 sezonów awansuje do najwyżej klasy rozgrywkowej. Drużyna Jacka Paszulewicz od 11 lat utknęła w 1. lidze i mimo wielu prób, zmian trenerów, zawodników – nie udało się awansować. Sezon 2018/2019 ma być dla GKS-u Katowice przełomowy.
Mecz zapowiadał się hitem kolejki drugiej serii gier. Trener Moskal zwycięskiego składu nie zmienił i zobaczyliśmy dokładnie taką samą jedenastkę jaka zaprezentowała się na inaugurację w wygranym 1:0 meczu w Głogowie po bramce Evgena Radionova. Trener Paszulewicz dokonał czterech roszad w wyjściowym składzie, dając między innymi szansę od pierwszej minuty byłemu piłkarzowi Arki Gdynia Grzegorzowi Piesio oraz postawił na pozycji napastnika młodego Damiana Rumina kosztem Słoweńca Dalibora Volasa.
Od pierwszych minut spotkania gospodarze starali się przeważać na boisku. W 7. minucie doskonałą akcję zmarnował Patryk Bryła. Lewy obrońca GKS-u Katowice Simon Kupec popełnił koszmarny błąd nie trafiając głową w piłkę, dzięki czemu skrzydłowy gospodarzy stanął oko w oko z Mariuszem Pawełkiem, jednak jego strzał pozostawił wiele do życzenia. W 25. Minucie ŁKS miał doskonałą okazję z rzutu rożnego. Niepewnie interweniował Pawełek, by chwilę później popisać się dwoma kapitalnymi obronami. Piotr Pyrdoł z 5. metrów nie potrafił wpakować piłki do siatki. Gospodarze przeważali starając się przede wszystkim szybkimi skrzydłami uprzykrzyć życie obrońcom Jacka Paszulewicz. Jedyną groźną akcję w tym spotkaniu goście przeprowadzili w 34. minucie. Genialnym prostopadłym podaniem popisał się Damian Michalik, a wpadający w pole karne Daniel Rumin wpakował piłkę do siatki. Dla 21-latka to debiutancie trafienie w 1. Lidze. W letnim okienku transferowym przeszedł z Skry Częstochowa, której pomógł w awansie do 2. ligi zdobywając dla klubu spod Jasnej Góry aż 21. bramek.
W drugiej połowie spotkania gospodarzę starali się doprowadzić do wyrównania. W 58. minucie padł w polu karnym Mateusz Gamrot po starciu z Wojciechem Lisowskim, jednak sędzia Robert Marciniak nie zdecydował się wskazać na wapno. Kilka minut później ponownie doskonałą sytuacje miała drużyna z Łodzi. Kalinkowski próbował pokonać strzałem Pawełka z okolic 5. metra, ale górą ponownie był bramkarz drużyny z Katowic. Na dwadzieścia minut przed końcem spotkania pomocnik ŁKS-u miał doskonałą okazję na doprowadzenie do wyrównania. Mariusz Pawełek był tego dnia w fenomenalnej dyspozycji i po raz kolejny uratował swój zespół. Kolejna szansą gospodarze mieli dziesięć minut później. Jakub Kostaryka świetnie wymienił podanie na jeden kontakt z Danielem Ramirezem, ale po raz kolejny genialną obroną popisał się bramkarz drużyny ze Śląska.
ŁKS tworzył sobie wiele dogodnych sytuacji, jednak żadnej z nich nie potrafił zamienić na gola. Tak spotkanie podsumowali obaj szkoleniowcy na pomeczowej konferencji prasowej.
Trener GKS-u Katowice Jacek Paszulewicz.
Trener ŁKS-u Kazimierz Moskal
W następnym tygodniu łodzianie zmierzą się na wyjeździe ze spadkowiczem Lotto Ekstraklasy – Bruk-Bet Termaliką, natomiast drużyna z Katowic podejmie u siebie przy Bukowej GKS Tychy. Relacji spotkań z Fortuny 1. Ligi słuchaj na antenach Radiogol.pl.
ŁKS Łódź – GKS Katowice 0:1 (0:1)
0:1 – Daniel Rumin 34’
ŁKS: Kołba – Bogusz, Rozwandowicz, Juraszek, Grzesik, Pyrdoł (46′ Kostyrka), Gamrot (77′ Wojowski), Łuczak, Kalinkowski, Bryła (62′ Ramirez), Radionov.
GKS Katowice: Pawełek – Lisowski, Remisz, Kamiński, Kupec, Poczobut, Piesio (60. Kurowski), Michalik, Tabiś (77′ Słomka), Błąd, Rumin (69′ Bronisławski)
Widzów: 5008
Z Łodzi: Mateusz Pietrzak, Patryk Banaszkiewicz