Polskie ujeżdżenie powraca na igrzyska olimpijskie. Nasza drużyna wygrała rywalizację o kwalifikację olimpijską w węgierskim Pilisjászfalu.
Do konkursu Grand Prix w ramach zmagań Pucharu Narodów zgłosiły się trzy drużyny: polska, węgierska i izraelska. Tym samym spełniony został warunek uczestnictwa przynajmniej trzech nacji w zawodach, który utrzymał dla zawodów na Węgrzech status kwalifikacji olimpijskiej dla państw Europy Środkowo-Wschodniej i Azji Centralnej. Zaskoczeniem był brak reprezentacji Litwy, uznawanej za faworyta do zgarnięcia kwalifikacji – do rywalizacji nie była gotowa para, która zdominowała tegoroczny Cavaliada Dressage Tour: Sandra Sysojeva i Found Boy.
Nasza drużyna jednak też nie stawiła się na terenie stajni Unikornis w najmocniejszym składzie – kontuzji doznał Fair Play, ujeżdżany przez Beatę Stremler, natomiast z powodów prywatnych nie wystąpiła Aleksandra Szulc. Ponadto wciąż zgody na starty w barwach Polski nie ma Olga Safronowa, która uciekła do Polski z Białorusi wobec tamtejszej sytuacji politycznej. To trzy najwyżej sklasyfikowane w rankingu nasze zawodniczki. Naszą drużynę w Pilisjászfalu stanowili zatem: Mateusz Cichoń na Herzregencie 2, Marta Sobierajska na Ultrablue dee Massa, Magdalena Jura na Ronie oraz Żaneta Skowrońska-Kozubik na Romanticu P.
Naszymi głównymi rywalami, zgodnie z oczekiwaniami, okazali się gospodarze – reprezentanci Izraela uzykali bowiem znacznie słabsze wyniki (najlepsza Nicola Louise Ahorner na Hendersonie – 65,109%). Po przejazdach czwórki Węgrów oraz trójki naszych reprezentantów (Cichonia, Sobierajskiej i Jury), konkurs kwalifikacji olimpijskich zamykała Żaneta Skowrońska-Kozubik, która musiała uzyskać wynik 66,956%. Rezultat naszej najlepszej pary wyniósł 69,696%. Tym samym w klasyfikacji drużynowej wyprzedziliśmy Węgrów o ponad 2,5%, zapewniając sobie start w Paryżu.
Polskie ujeżdżenie powraca na olimpijskie areny po 12 latach – w Londynie reprezentowali nas Katarzyna Milczarek na Ekwadorze, Beata Stremler na Martini oraz Michał Rapcewicz na Randonie. Stremler była bliska kwalifikacji na igrzyska w Rio, jednak po niekorzystnym werdykcie Trybunału FEI (Światowej Federacji Jeździeckiej) w sprawie sędziowania jednej z ostatnich imprez rankingowych w belgijskim Lier, w których nienaturalnie wysokie wyniki uzyskiwały od sędziów zawodniczki z Rosji i Ukrainy, drugi olimpijski start Stremler musiał poczekać.
Jest to druga kwalifikacja olimpijska dla polskiej drużyny jeździeckiej – w maju w Baborówku świętowaliśmy awans na igrzyska w WKKW. Występ drużyny oznacza również start maksymalnej liczby zawodników w olimpijskiej rywalizacji indywidualnej. Po raz ostatni więcej niż jedną drużynę wystawiliśmy na igrzyskach olimpijskich w Moskwie w 1980 roku – wówczas na olimpijskim hipodromie prezentowali się i WKKW-iście, i dresażyści, i specjaliści od skoków przez przeszkody, na czele ze zwycięzcą konkursu, majorem Janem Kowalczykiem na Artemorze.
Kwalifikacje olimpijskie w skokach przez przeszkody odbędą się w dniach 27-30 lipca w Pradze.
fot. Wojciech Nowakowski/Radio GOL