Przyszedł czas na Final 8 siatkarskiej Ligi Narodów. Do końca tygodnia dowiemy się, kto tym razem sięgnie po zwycięstwo w całym turnieju. Dzisiaj o 21.00 swoją przygodę z etapem finałowym otwierają reprezentanci Polski, którzy w ćwierćfinale zmierzą się z Iranem. Jeszcze przed kilkoma tygodniami ulegliśmy im w Ergo Arenie 3:2. Co tym razem pokażą obie drużyny?
Mecze Polska kontra Iran od lat wzbudzają dużo emocji. Szeregi polskiej ekipy opuścił już Michał Kubiak, który zwykle był dość mocnym katalizatorem sporów przy siatce. Od tego czasu tak napiętej atmosfery już raczej nie widujemy, co nie zmienia faktu, że Irańczycy to jedna z czołowych drużyn globu głodna sukcesów na arenie międzynarodowej.
Po fazie podstawowej Polska i Iran zajęły kolejno drugie oraz siódme miejsce w klasyfikacji generalnej. Polacy ulegli tylko Włochom i… no właśnie Iranowi. Naszym dzisiejszym przeciwnikom zdarzyło się z kolei przegrać z drużynami takimi jak Holandia, Japonia, Bułgaria, Brazylia i Włochy. Patrząc tylko na te statystyki, można by rzec, że to Polacy są w lepszej formie i wysuwają się na pozycję faworytów do miejsca w półfinale.
Sprawa nie jest jednak taka prosta, bo chociaż nasza reprezentacja prezentuje bardzo dobrą równą dyspozycję od początku VNL, to Iran podczas pierwszego z meczów Polaków w Gdańsku znalazł na nas receptę, która pozwoliła przejść od wysokich przewag w secie pierwszym do tego, co wydarzyło się w tie-breaku. Gdyby nie fantastyczne redemption story pod koniec czwartego seta, ten pojedynek moglibyśmy zakończyć prawdopodobnie na 1:3. Tutaj z pomocą przychodzi Tomasz Fornal, po raz pierwszy pokazujący się na boisku w tym meczu, który serwuje dwa asy serwisowe z rzędu i w pewnym sensie prowadzi Polaków do podtrzymania zawodów. Niestety cały wysiłek przeciekł przez palce, kiedy patrzyliśmy, jak powoli z 5:2 robi się 12:2. Upokarzające statystyki, szczególnie patrząc na to, co prezentowaliśmy jeszcze na początku meczu. Irańczycy zagrali wtedy naprawdę fantastyczną siatkówkę.
Czy to oznacza, że mamy się bać? Nie. Jeśli mieliśmy zostać brutalnie sprowadzeni na ziemię, to lepiej, że wydarzyło się w fazie podstawowej niż w ćwierćfinale. Gdy wszystko działa jak w zegarku mamy bardzo duży atut w swojej zagrywce. Bartosz Kurek to dobra ostoja i filar naszego zespołu w ataku. Jeśli zadbamy o przyjęcie, ta naoliwiona maszyna pojedzie dalej i może być naprawdę świetnie. Irańczycy jednak także nie wstrzymują ręki, na co trzeba uważać. Dobrze radzą sobie z presją i potrafią rozprowadzić blok, jak tylko im się wymarzy. Życzmy więc sobie pięknych siatkarskich emocji oraz zimnych głów po naszej stronie boiska.
Relacji z tego meczu możecie dziś o 21:00 posłuchać na Kanale 1 Radia GOL, gdzie skomentują go dla Was Mateusz Pietrzak i Janusz Siennicki. W imieniu całej redakcji gorąco zapraszam!
Marta Szajkowska