Deszcz popsuł inaugurację MP

Pogoda była główną bohaterką pierwszego dnia 99. Mistrzostw Polski w Lekkoatletyce, które rozpoczęły się w czwartek w Gorzowie Wielkopolskim. W deszczowej aurze, na mokrej bieżni wyniki były dalekie od mistrzowskich.

Tuż po ceremonii otwarcia mistrzostw i wręczeniu medali igrzysk europejskich (te uroczystości będą odbywały się przez całe mistrzostwa), nadszedł silny wiatr, który przyniósł ze sobą czarne chmury i deszcz. W takich warunkach na wybitne rezultaty ciężko było liczyć – zwłaszcza że na finiszowej prostej wiatr wiał biegaczom w twarz. Szczególnie mocno widać to było po czasach biegów eliminacyjnych na 400 metrów. Również w piątek i sobotę prognozowane są opady, co jest złym znakiem wobec walki naszych sztafet o kwalifikację na mistrzostwa świata w Budapeszcie.

W takich warunkach przyszło mierzyć się między innymi kulomiotkom – złoty medal zdobyła Klaudia Kardasz, uzyskując w najlepszej próbie 17,83 m. Srebro trafiło do Zuzanny Maślanej (16,81 m), a brąz do Pauliny Guby (16,59 m). Wśród mężczyzn zwyciężył Michał Haratyk z rezultatem 20,32 m. Przez długi czas był jedynym zawodnikiem, który przekroczył 20 metrów, jednak w ostatniej próbie wynik 20,04 m uzyskał Szymon Mazur, dzięki czemu wyprzedził Konrada Bukowieckiego (19,96 m).

W rywalizacji trójskoczków po raz ósmy, w tym po raz szóstym z rzędu triumfował Adrian Świderski z wynikiem 16,05 m. Tym skokiem z czwartej kolejki odbił prowadzenie po próbie Dawida Krzemińskiego na 15,78 m – Krzemiński wywołał lekkie zamieszanie, wychodząc ze skoczni na bieżnię pod nogi zawodników biegnących na 400 m przez płotki. Podium uzupełnił Jan Kulmaczewski (15,38 m).

U pań również dominację na krajowym podwórku potwierdziła Adrianna Laskowska – w najlepszej próbie uzyskując wynik 13,64 m. – Bieżnia była strasznie wolna, była mokra, więc ciężko się skakało. Czułam się super, szkoda, że deszcz pokrzyżował plany. Ja uwielbiam taką nawierzchnię, ale deszcz mocno ją spowolnił i ciężko było się odbić. Mam nadzieję, że nazbieram trochę punktów do Budapesztu i pojawię się w tym rankingu – powiedziała walcząca o start na mistrzostwach świata Laskowska, która w niedzielę wylatuje na Uniwersjadę w Chengdu. Obok niej na podium stanęły Karolina Młodawska (13,25 m) i Agnieszka Bednarek (13,18 m).

Tytuł mistrza Polski w rzucie dyskiem mężczyzn obronił Oskar Stachnik z wynikiem 60,09 m. W ostatniej kolejce zbliżony rezultat uzyskał Robert Urbanek – do zrównania się ze Stachnikiem zabrakło mu jednak dwóch centymetrów. Brązowy medal trafił do Jakuba Lewoszewskiego (53,69 m). Wynik Stachnika nie dałby mu złota w konkursie kobiet – oczywiście, panie rzucają lżejszym dyskiem. Zwyciężczyni konkursu, Daria Zabawska, posłała kilogramowy przyrząd na odległość 60,77 m. Druga Karolina Urban uzyskała wynik 54,50 m, o osiem centymetrów wygrywając z Weroniką Muszyńską.

Pierwszym finałem na bieżni była rywalizacja mężczyzn na 100 m, którą, zgodnie z oczekiwaniami, wygrał Dominik Kopeć – w czasie 10,37, po nieudanym wyjściu z bloków i w niekorzystnych warunkach. – Ja się tutaj nie nastawiałem na jakiś fenomenalny wynik. Na dzisiaj dałem z siebie wszystko, pobiegłem na tyle, na ile było mnie dzisiaj stać – powiedział mistrz Polski po finałowym biegu, w którym pokonał Mateusza Siudę (10,42 s) i faworyta miejscowej publiczności, Łukasza Żoka (10,50 s). Fantastyczny finisz zaprezentowali w biegu na 1500 m Filip Ostrowski i Michał Rozmys – ostatecznie młodszy z naszych reprezentantów, podrażniony brakiem sukcesu na młodzieżowych mistrzostwach Europy w Espoo, pokonał broniącego tytułu Rozmysa. Podium uzupełnił Maciej Wyderka.

Wśród pań niespodziewanie poza podium zawody zakończyła Sofia Ennaoui – mistrzynią została Aleksandra Płocińska, srebro zdobyła Weronika Lizakowska, a brąz Eliza Megger. Dużo emocji kibicom przyniosła rywalizacja na 3000 m z przeszkodami, w której faworytkami były siostry Konieczek. Złoto wywalczyła Aneta, brąz Alicja, natomiast rozdzieliła je Kinga Królik, bijąc rekord życiowy (9:31,84). Wynik Anety Konieczek (9:30,62) prawdopodobnie pozwoli jej na start na mistrzostwach świata w Budapeszcie dzięki poprawie pozycji w rankingu światowym. Takich nadziei nie mamy na tym dystansie wśród mężczyzn – mistrzem został zaledwie 20-letni Maciej Megier (8:44,17), srebro otrzymał Mikołaj Czeronek, a brąz Mateusz Kaczmarek.

Dzień w Gorzowie zakończył bieg na 100 m kobiet – warunki na bieżni nie pozwalały na atak na rekord Polski (10,93 Ewy Kasprzyk z 1986 roku). Ewa Swoboda obroniła tytuł mistrzyni kraju z wynikiem 11,08 s. Na drugim stopniu podium stanęła Kristyna Tsimanouskaya (11,26 s), a trzecia była ubiegłoroczna wicemistrzyni z Suwałek, Magdalena Stefanowicz (11,42 s). – Widać, że z dziewczynami radzimy sobie nawet w takie warunki. Fajnie się biegało, chociaż pogoda nie dopisała, ale ja się bardzo cieszę. To jest dobry prognostyk przed Budapesztem. Mamy teraz bardzo dużo dni treningowych, mogę odpocząć, wreszcie się troszeczkę zrelaksować i lecimy dalej – powiedziała po biegu Swoboda, której wynik przy korzystnych warunkach pogodowych mógł przebić 37-letni rekord Polski.

korespondencja z Gorzowa Wlkp.

 

fot. Wojciech Nowakowski/Radio GOL

czytaj dalej...

udostępnij na:

REKLAMA

najnowsze