Zaczynamy półfinały w Energa Basket Lidze. Przed nami zwycięzca sezonu zasadniczego i prawdopodobnie najbardziej pewna siebie drużyna po meczach poprzedniej rundy. W Hali Gryfia w Słupsku czekają nas 2 bardzo interesujące spotkania. Pytanie, kto rozpocznie tę serię od wygranej?
Czarni Słupsk
Podopieczni Mantasa Cesnauskisa znów udowodnili swoją moc wygrywając dosyć przekonująco całą serię z Kingiem Szczecin 3:1. Cały akt dopełnili w Szczecinie wygrywając różnicą aż 15 punktów. Bohaterem był Billy Garret, który zdobył aż 33 punkty na bardzo wysokiej skuteczności. Bardzo dużo robił Dawid Słupiński, który wymuszał przewinienia, zbierał ważne piłki.
Dla gospodarzy bardzo ważne jest to, że od dawna nie dają się pokonać we własnej hali. Seria spotkań bez porażki w Hali Gryfia trwa już 11 kolejnych spotkań w Energa Basket Lidze, a w całym sezonie wygrali 13 z 15 spotkań. Przegrywał tu Zastal, Anwil, Legia, czy też Stal Ostrów. Wygrali tu jedynie King i Twarde Pierniki na początku sezonu.
Czarni wracają do półfinałów po raz pierwszy od sezonu 2015/16. Warto powiedzieć, że w 2018 roku Słupszczanie zaliczyli upadek klubu i wówczas nastała jego reaktywacja. Projekt cały czas idzie do przodu, a warte zaznaczenia jest to, że są w strefie medalowej jako beniaminek.
Śląsk Wrocław
Śląsk dokonał naprawdę spektakularnej rzeczy odrabiając straty z 0:2 i awansując do kolejnej rundy. Spotkanie numer 5 w Zielonej Górze było bardzo zacięte i o wszystkim zdecydowała ostatnia kwarta. Ponownie klasą dla siebie był Travis Trice, bardzo bliski triple double, zaś najlepszym strzelcem drużyny był Ivan Ramljak, bliski double double.
Aktualnie Śląsk jest na fali. Miał pod koniec sezonu taki gorszy okres, gdzie dodatkowo grał w europejskich pucharach i ciężko mu było łączyć te rozgrywki ze sobą. Od momentu porażki z Gran Canarią wygrali 3 mecze pod rząd. Warto dodać, że MVP sezonu zasadniczego został Travis Trice, całkiem zasłużenie, bo zanotował właśnie kolejny mecz z dorobkiem minimum 20 punktów na koncie. Amerykanin zdecydowanie bawi się w Polsce.
Po ostatnim całkiem udanym sezonie gości, gdzie zdobyli brązowy medal pokonując Legię Warszawa, teraz apetyty zdecydowanie rosną. Ostatni finał Śląsk zaliczył w sezonie 2003/04. Końcówka poprzedniego wieku i początek obecnego to złote czasy klubu z Wrocławia. Zapewne Andrej Urlep i cała reszta marzą o powrocie tych czasów.
Spotkania bezpośrednie
W tym sezonie oba kluby zagrały ze sobą 3 spotkania. Czarni zwyciężyli raz i to w swojej hali w lidze. We Wrocławiu lepszy był Śląsk. 3 spotkanie to rywalizacja w Pucharze Polski, gdzie górą ponownie byli Wrocławianie. Warto jednak powiedzieć, że rywalizacja w Słupsku miała wówczas o wiele inny wymiar, ponieważ po stronie gości brakowało Andreja Urlepa i Travisa Trice’a. Ostatnie 2 rywalizacje pokazują, że Śląsk wcale nie jest bez szans i z obecnym składem ma patent na zwycięzcę sezonu zasadniczego.
Spotkanie w Hali Gryfia rozpocznie się o godzinie 20:30.
Radek Wolski