Sobota 03.06.2023 r. na kortach Roland Garros obfitowała w osiem spotkań. Większość meczów przebiegła zgodnie z przewidywaniami ekspertów, jednak byliśmy też świadkami jednej dużej niespodzianki.
W pierwszym spotkaniu dnia zmierzyli się ze sobą Norweg Casper Ruud i Chińczyk Zihzhen Zhang. Tenisista urodzony w Chinach bardzo dobrze rozpoczął spotkanie, ponieważ już w pierwszym gemie przełamał rywala. Zhang prezentował ofensywny i agresywny tenis na początku meczu co zaowocowało wygraniem swojego serwisu w drugim gemie. Dzięki temu Chińczyk wyszedł na prowadzenie 2-0. Casper Ruud uchodzi za specjalistę od gry na kortach ceglanych, jednak przez większą część pierwszego seta nie potrafił pokazać swojego najwyższego poziomu. Dopiero w ósmym gemie pierwszej partii udało mu się odrobić stratę przełamania i doprowadzić do remisu w gemach. Niestety dla Norwega na nic się to zdało, ponieważ dwa kolejne gemy padły łupem Zhanga. Co w konsekwencji przełożyło się na wygranie pierwszego seta 6-4. Set numer dwa był bardzo wyrównany, Norweg zaczął prezentować poziom z którego jest znany na światowych kortach, lecz i Chińczyk nie odpuszczał. Na początku partii byliśmy świadkami dwóch przełamań po każdym na korzyść każdego z zawodników. Taki obrót spraw zadecydował o tym, że aż do 10 gema każdy z tenisistów skutecznie bronił swojego serwisu. W ostatnim gemie seta Chińczyk został przełamany i przegrał całego seta 4-6. W kolejnych dwóch setach Norweg podniósł poziom swojej gry, natomiast Zhangowi wyraźnie zaczęło brakować sił. Trzeci set również wygrał Ruud w stosunku aż 6-1, natomiast czwarta partia spotkania została wygrana przez niego 6-4. W całym meczu Casper Ruud pokonał 72 tenisistę rankingu 3-1 i zameldował się w ćwierćfinale turnieju.
Tegoroczna edycja Roland Garros posiada swojego „Kopciuszka”, a jest nim Argentyńczyk Tomas Martin Etcheverry. Piękny sen 49 zawodnika rankingu ATP będzie trwać dalej, ponieważ udało mu się wczoraj pokonać Chorwata Borne Coricia. Dla Tomasa było to trzecie zwycięstwo na tym turnieju bez straty seta. W meczu z Borną tylko w drugim secie Chorwat nawiązał równorzędną walkę, a o zwycięstwie musiał zadecydować tie-break. Obaj zawodnicy nie brylowali skutecznością swojego serwisu, lecz to Argentyńczyk zachował więcej zimnej krwi w kluczowym momencie drugiego seta i dzięki temu odniósł zwycięstwo 7-6. W pierwszym secie Tomas pokonał swojego rywala 6-3, natomiast set trzeci to jego pełna dominacja i zwycięstwo 6-2. Awans do 4 rundy wielkoszlemowego turnieju jest dla tenisisty urodzonego w La Plata życiowym sukcesem. Natomiast wiele wskazuje na to, że to nie jest jego ostatnie słowo w tym turnieju.
Pierwszy pojedynek dnia na korcie centralnym imienia Philippe – Chatriera rozpoczął się o 13:10. W starciu przed blisko 15 000 publicznością zmierzyli się ze sobą Duńczyk Holger Rune i Argentyńczyk Genaro Alberto Olivieri. Dla bukmacherów to starcie miało tylko jednego faworyta i był nim będący na 6 miejscu w rankingu Duńczyk. Od samego początku meczu przewidywania te znalazły swoje potwierdzenie. Grający najczęściej w turniejach typu Challenger Tour Argentyńczyk nie był wstanie wytrzymać tempa, które zostało narzucone przez rywala. W pierwszej partii meczu będący na 231 miejscu rankingu zawodnik swój stracił swój serwis aż 3 razy. Na jego szczęście problemy z koncentracją miał również Rune, który oddał swoje podanie dwukrotnie. Ostatecznie pierwszy set zakończył się wynikiem 6-4 dla Duńczyka. Drugi set w wykonaniu jednego z faworytów turnieju był znacznie lepszy, zachowała on pełną koncentrację przy swoim podaniu i nie oddał go ani razu. Olivieri natomiast ponownie dał przełamać się trzykrotnie co zaowocowało wynikiem 6-1. Ostatnia partia była dopełnieniem formalności w wykonaniu Rune, pokonał on swojego rywala 6-3 i cały mecz wygrał 3-0. Niemniej jednak kwalifikantowi należą się wielkie brawa za wynik, który osiągnął w tegorocznej edycji Roland Garros.
Do największej niespodzianki dnia doszło na korcie imienia Suzanne – Lenglen, na którym zmierzyli się ze sobą Francisco Cerundolo i Taylor Fritz. Amerykański tenisista, który w poprzednim meczu zaszedł francuskiej publiczności za skórę po raz kolejny chciał udowodnić, że jest świetnie przygotowany do tegorocznej edycji French Open. Argentyńczyk natomiast w poprzedniej rundzie ograł Hanfmanna i marzył o przekroczeniu kolejnej bariery w swojej karierze. Początek meczu zaczął się zgodnie z przewidywaniami, bojaźliwie grający Cerundolo dał się przełamać już w czwartym gemie pierwszego seta. Fritz grał pewnie przy swoim serwisie lecz zapaść przyszła w 7 gemie seta, kiedy niespodziewanie utracił on swoje podanie. Jednak na nic się to zdało dla Argentyńczyka, ponieważ już w kolejnym gemie znów popełnił masę błędów i utracił własny serwis. Tym razem Fritz zdołał to wykorzystać i objął prowadzenie w całym spotkaniu. Kolejna partia meczu to odbicie lustrzane seta pierwszego, tym razem to Cerundolo przełamał swojego rywala w 4 gemie seta. A następnie utracił swój serwis w gemie siódmym. Jednak w tym przypadku to Amerykanin nie wykorzystał doprowadzenia do remisu i przegrał dwa kolejne gemy. Taki obrót spraw doprowadził do tego, że na tablicy wyników był remis w setach 1-1. Set trzeci był bardzo wyrównany i wiele wskazywało na to, że o jego losach zadecyduje tie-break. Jednak Francisco postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i przełamał rywala w 9 gemie seta, a następnie zamknął seta swoim podaniem. W czwartą partię spotkania lepiej wszedł Argentyńczyk, który już w 3 gemie uzyskał przewagę przełamania. Niestety dla niego Fritz szybko zdołał się otrząsnąć i w 6 gemie seta odrobił stratę i przełamał swojego rywala. Od tego momentu mecz ponownie bardzo się wyrównał i każdy z zawodników skupiony był na pilnowaniu własnego podania. Ta sytuacja uległa zmianie w 11 gemie czwartego seta, kiedy to urodzony w Buenos Aires tenisista przełamał swojego rywala. Cerundolo wyszedł na prowadzenie 6-5 i w kolejnym gemie potwierdził uzyskaną przewagę. Partia numer cztery zakończyła się wynikiem 7-5 dla Argentyńczyka, a cały mecz padł jego łupem 3-1.
W pozostałych meczach soboty lepsi od swoich rywali okazali się Yoshihito Nishioka, Nicolas Jarry, Grigor Dimitrow i Alexander Zverev. Bułgar Dimitrow pokonał swojego przeciwnika 3-0, Jarry i Zverev odnieśli zwycięstwa w stosunku 3-1, natomiast w najdłuższym pojedynku dnia 3-2 wygrał Japończyk Nishioka.
Już dziś pierwsze pojedynki 4 rundy French Open, na pojedynek dnia zapowiada się starcie Alcaraza z Musettim. Lecz nie zabraknie również innych ciekawych meczów, zapraszamy do śledzenia ich na naszej stronie!