Czeskie trasy po raz kolejny gościły najlepszych biatlonistów i biatlonistki z całego świata. Jeśli chodzi o wyniki – bez większych sensacji. Na czele faworyci.
Zmagania kobiet to dominacja Tiril Eckhoff. Norweżka nie pozostawia złudzeń rywalkom. Nawet z jednym pudłem na strzelnicy potrafiła stworzyć sobie aż 34 sekundy przewagi nad drugą zawodniczką, którą była Dzinara Alimbekawa. Białorusinka przeżywa prawdziwe odrodzenie. W 2020 roku spisywała się bardzo dobrze, potem jej forma spadła, a na koniec sezonu znów idzie w górę. Trzecie miejsce zajęła również świetnie dysponowana w końcówce kampanii 20/21 Niemka – Franziska Preuss.
Polki zajęły miejsca w dalszej części stawki. Monika Hojnisz-Staręga była dziewiętnasta, a Kamila Żuk znalazła się na 59. pozycji.
Jeśli chodzi o panów to podium nie zdominowali tym razem Norwegowie. Zrobili to Francuzi. Wyścig z przewagą ośmiu sekund wygrał znakomity w ostatnim czasie Quentin Fillon Maillet. Nie gorzej spisał się jego rodak – Emilien Jacquelin. Zawodnik Trójkolorowych uplasował się bowiem na trzeciej pozycji. Francuskich biathlonistów rozdzielił na podium Johannes Thingnes Boe.
W dzisiejszych zawodach nie brali udziału Polacy, gdyż nie udało im się do nich zakwalifikować.
Autor: Dawid Lampa
