Bartosz Zmarzlik obronił tytuł mistrz świata na żużlu. Podczas decydujących zawodów w Toruniu wykazał się ogromnym talentem i pomimo, że triumf w całym cyklu był zagrożony, to dowiózł pierwsze miejsce do mety.
Podczas ostatnich tegorocznych zawodów Grand Prix wśród publiczności był obecny chociażby premier Mateusz Morawiecki. Zmarzlik do finałowej rundy przystępował z ośmioma punktami przewagi nad Woffindenem oraz dziesięcioma nad Lindgrenem. Już tylko matematyczne szanse na brązowy krążek miał Maciej Janowski.
Zmarzlik w półfinale zameldował się z 9 punktami, co dawało mu siódmą pozycję. Liderem po tej części rywalizacji był Lindgren. W decydującym o losach zwycięstwa w całym cyklu półfinale Zmarzlik wykonał swoją pracę należycie. Na mecie stawił się jako drugi za Lindgrenem, co oznaczało ostateczne zwycięstwo. Z drugiego półfinału awans wywalczyli Janowski oraz Łaguta. Również w finale podwójny mistrz świata nie dał szans rywalom i zgarnął zwycięstwo w ostatniej rundzie cyklu.
Co ciekawe o drugim miejscu na koniec tegorocznego sezonu decydował bieg dodatkowy, z racji równej liczby punktów zawodników na drugiej pozycji w klasyfikacji generalnej. A w nim srebro wywalczył Tai Woffinden, brąz dla Fredrika Lindgrena.
Szymon Rogalski
