36 kolejka Premier League może przynieść jedno z istotnych rozstrzygnięć, to znaczy poznamy wszystkie 4 drużyny, które zagrają w Lidze Mistrzów poprzez awans z ligi. Pewne udziału są już Manchester City i Liverpool, a do tego grona mogą również dojść Chelsea i Arsenal. Wszystko zależne jest jednak od spotkania na stadionie Tottenhamu. Ten mecz to walka o prym na północy stolicy Anglii.
Tottenham Hotspur
To bardzo istotne spotkanie z perspektywy gospodarzy. Mogą tego wieczoru zapewnić sobie Ligę Europy i tylko tyle lub też mieć wciąż nadzieje nawet na zajęcia miejsca na podium, chociaż będą to prowizoryczne szanse. Zdecydowanie to jednak mecz sezonu dla podopiecznych Antonio Conte. Na ich szczęście przeciwko drużynom z czołówki radzą sobie ostatnio bardzo dobrze, czego dowodem jest remis w ostatniej kolejce z Liverpoolem na Anfield Road.
Na własnym stadionie Tottenham wygrał w lidze 11 z 17 spotkań, ale ostatnio zbyt często dochodzi do wpadek z ich udziałem. Tak było miesiąc temu z Brighton, a także w lutym, gdy przegrywali z Wolves i Southampton. Rzadko kiedy gospodarze u siebie potrafią zanotować czyste konto. Licząc wszystkie rozgrywki, także FA Cup oraz EFL Cup, udało się to tylko raz na 10 poprzednich spotkań, gdy rywalem był Everton (5:0).
Dla Kogutów to kolejny sezon, kiedy fantastycznie spisuje się duet Heung Min Son i Harry Kane. Koreańczyk i Anglik w tej kampanii ligowej uzbierali razem 33 gole i 15 asyst. Tylko duet Salah — Mane jest od nich skuteczniejszy, chociaż nieznacznie, bo raptem o 2 trafienia.
Antonio Conte w tym spotkaniu raczej nie zdecyduje się na wiele zmian w porównaniu z meczem na Anfield Road. Do dyspozycji włoskiego trenera na pewno nie będą Matt Doherty, Sergio Reguilon, Oliver Skipp, a także Japhet Tanganga.
Arsenal Londyn
Dla drużyny Mikela Artety ten sezon jest najlepszym od rozgrywek 2015/16, kiedy to udało im się zająć 2 miejsce i po raz ostatni awansować do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Dziś wieczorem ten sen może się ziścić, jeśli tylko uda się wygrać na Tottenham Hotspur Stadium.
Arsenal do tego meczu podchodzi w bardzo dobrej formie wygrywając 4 spotkania pod rząd, w tym aż 2 przeciwko klubom z Big Six. Wiadomo nie od dziś, że z tym akurat Kanonierzy mieli problem przez długie lata, a tutaj ograli Chelsea na Stamford Bridge (4:2), a później również różnicą 2 bramek pokonali u siebie Manchester United. Kolejne spotkanie to kolejny triumf w derbach z West Hamem (2:1) i w takim samym spotkaniu wygrana z Leeds.
Problemem dla Arsenalu może być fakt, że od 19 marca nie potrafią zanotować czystego konta. Ostatni raz zdarzyło się to na Villa Park w meczu z Aston Villą, kiedy to Arsenal wygrał 1:0.
W tym sezonie Mikel Arteta może liczyć na duet Bukayo Saka i Emil Smith Rowe. To najskuteczniejsi gracze w Premier League. Łącznie uzbierali 21 bramek i 8 asyst, zaś Alexandre Lacazette jest najlepszym asystentem drużyny z dorobkiem 7 asyst.
W Arsenalu na pewno nie zagrają dzisiaj Thomas Partey i Kieran Tierney.
Spotkania bezpośrednie
W tym sezonie to Kanonierzy byli górą na Emirates Stadium wygrywając 3:1 po golach Smithe Rowe’a, Aubameyanga i Saki. Tottenham jednak może być pełen nadziei przed tym spotkaniem, ponieważ nie przegrał z Arsenalem u siebie od kilku lat. W marcu minęło 8 lat od ostatniego triumfu w lidze, zaś we wrześniu minie 7 od jakiejkolwiek wygranej Kanonierów na terenie rywala. Koguty mają serię 6 spotkań bez porażki, gdzie wygrali aż 4.
Przewidywane składy:
Tottenham Hotspur: Hugo Lloris — Claudio Romero, Eric Dier, Ben Davies — Emerson Royale, Pierre Emile Hojbjerg, Rodrigo Bentancur, Ryan Sessegnon — Dejan Kulusevski, Harry Kane, Heung Min Son
Arsenal Londyn: Aaron Ramsdale – Ben White, Rob Holding, Gabriel Magalhaes, Takehiro Tomiyasu – Granit Xhaka, Mohamed Elneny – Bukayo Saka, Martin Odegaard, Gabriel Martinelli – Eddie Nketiah
Spotkanie to rozpocznie się o godzinie 20:45. Sędzią pojedynku będzie Paul Tierney.
Radek Wolski