Dopiero w środę zakończyła się pierwsza wiosenna kolejka piłkarskiej Ekstraligi kobiet. Na otwarcie rundy rewanżowej na czoło tabeli powrócił TME SMS Łódź.
Na półmetku sezonu liderem były piłkarki Górnika Łęczna, które wiosnę rozpoczęły w Katowicach. W meczu tym Górniczki trzykrotnie prowadziły i trzykrotnie prowadzenie to traciły – po raz ostatni w doliczonym czasie pierwszej połowy, gdy Annę Palińską pokonała Nicola Brzęczek. Remis 3:3 był szansą dla SMS-u Łódź, aby wyjść na prowadzenie.
Również i wicelider tabeli w tej kolejce udawał się na wyjazd – do Wrocławia. Mecz ze Śląskiem nie był wcale łatwym dla podopiecznych Marka Chojnackiego. Wynik spotkania otwrozyła Karolina Iwaśko, choć jeszcze przed przerwą prowadzenie łodziankom dały Anna Rędzia i Dominika Kopińska. Iwaśko w 70. minucie wyrównała stan meczu, jednak ostatnie słowo należało do SMS-u – Kopińska, podobnie jak Brzęczek, w doliczonym czasie strzeliła bramkę ustalającą wynik spotkania. Wygrana pozwoliła łodziankom powrócić na szczyt tabeli.
Problemu z pokonaniem rywalek nie miał za to obrońca tytułu. Piłkarki Czarnych Sosnowiec w Gdańsku pokonały 5:1 AP Lotos i na punkt zbliżyły się do prowadzącej dwójki, odskakując jednocześnie na sześć oczek sąsiadkom zza Brynicy. Kibiców nie zawiódł też AZS UJ Kraków – trafienie Anny Zapały oraz dwa gole Natalii Wróbel dały Akademiczkom wygraną 3:0 nad ostatnim w tabeli Rekordem Bielsko-Biała i tylko punkt straty do „Gieksy” w walce o czwarte miejsce w tabeli.
W miniony weekend toczyła się też korespondencyjna walka o utrzymanie. Olimpia Szczecin podejmowała Medyka Konin, który już w 8. minucie trafieniem Klaudii Fabovej wyszedł na prowadzenie. Remis i cenny punkt dla gospodyń wywalczyła Weronika Szymaszek. Tarnovia z kolei, po odsunięciu w czasie problemów organizacyjnych, ale też odejściu swojej najlepszej zawodniczki, Agnieszki Derus (do AZS-u UJ) udał się do Bydgoszczy, gdzie przegrał ze Sportisem KKP 0:3, rozpoczynając wiosnę od samobójczego trafienia Anieli Drwal i spadając na 11. miejsce, przegrywając z Olimpią bilansem bramek.
Autor i foto: Wojciech Nowakowski