LA Galaxy przegrało w derbach z Los Angeles FC 3:5 w ćwierćfinałowym spotkaniu fazy play-off Major League Soccer. Więcej niż o samym wyniku mówi się o skandalicznym zachowaniu Zlatana Ibrahimovica, który kierował wulgarne gesty w kierunku fanów drużyny przeciwnej, a później w strefie wywiadów, w swoim stylu, obraził wszystko i wszystkich. Sezon dla Galaxy właśnie się skończył. Możliwe, że był to ostatni mecz Szweda w MLS, jeśli tak, to pożegnanie z Ameryką pozostawia duży niesmak.
Doświadczony napastnik schodząc po spotkaniu do szatni był wyraźnie sfrustrowany. Przegrana z lokalnym rywalem oznacza, że dla Zlatana i jego kolegów rozgrywki MLS zakończyły się. 38-latek na pewno nie tak wyobrażał sobie koniec przygody w Stanach. Po sezonie, Ibrahimovic prawdopodobnie opuści Miasto Aniołów, a skoro tak, nie byłby sobą nie wywołując skandalu na pożegnanie.
Gdy sympatycy Los Angeles FC świętowali zwycięstwo, Szwed skierował w kierunku jednego z nich obsceniczny gest, łapiąc się za krocze. Swoje bezmyślne zachowanie, Ibrahimovic starał się po meczu tłumaczyć tym, że został sprowokowany. Później wylewał swój żal, obrażając rywali i samą ligę.
„Ten stadion jest dla mnie za mały. Pobyt na nim to jak spacer po parku.”
„Jeśli zostanę, będzie to dobre dla rozgrywek, bo wtedy oglądać je będzie cały świat. Jeśli odejdę, to nikt nie będzie pamiętał, czym jest MLS.”
Gorzki finał pobytu w Ameryce nie oznacza końca kariery Ibry. Klub najprawdopodobniej nie przedłuży z nim kontraktu, ale w ostatnim czasie dużo mówi się o ewentualnym powrocie Zlatana do Włoch, gdzie grał wcześniej w barwach Juventusu i Interu. Według La Gazzetty Dello Sport zainteresowanie usługami byłego reprezentanta Szwecji zgłasza prezydent Aurelio De Lauretiis, który chętnie widziałby go w koszulce Napoli.
Darek Piechota