Nie było zaskoczeń w czwartkowych meczach 5. kolejki Ligi Mistrzyń UEFA. Spodziewane zwycięstwa odniosły Olympique, Bayern, Barcelona i Hoffenheim.
Najbardziej zaciętym okazał się mecz w Køge, gdzie mistrz Danii podejmował TSG 1899 Hoffenheim. Gospodynie w dziewiątej minucie wyszły na prowadzenie po golu Kyry Carusy. Trzecia drużyna poprzedniego sezonu Frauen Bundesligi do zwycięstwa potrzebowała dwóch rzutów karnych, skutecznie wyegzekwowanych przez Nicole Billę. Wygrana ta podtrzymała nadzieje Hoffenheim na awans do fazy ćwierćfinałowej – zwłaszcza że na Emirates porażkę w starciu z Barceloną odniósł Arsenal. Podopieczne Jonas Eidevalla do spotkania przystępowały w minorowych nastrojach po przegranym finale Pucharu Anglii z Chelsea, a także mając w pamięci październikową porażkę 1:4 z Dumą Katalonii. Pierwsze trafienie zanotowała Aitana Bonmatí w 22. minucie, następnie zbyt słabe podanie Jen Beattie do Steph Catley przecięła z łatwością Jennifer Hermoso, nie dając szans Manueli Zinsberger, a jeszcze przed przerwą pięknym strzałem z dystansu popisała się Fridolina Rolfö. Wynik meczu na 0:4 ustaliła Hermoso w 75. minucie spotkania.
W grupie D ze swojej roli także wywiązały się faworytki. W Göteborgu BK Häcken uległo 1:5 Bayernowi – wprawdzie to Stina Blackstenius otworzyła wynik tego spotkania, ale już trzy minuty później wyrównanie Bawarkom dała Vivianne Asseyi, a na prowadzenie golem do szatni wyprowadziła je Jovana Damjanović. Serbka podwyższyła też wynik na 3:1 w 55. minucie, a kolejne dwa trafienia zanotowały Linda Dallmann i Lineth Beerensteyn. Również Benfica nie miała wiele do powiedzenia w starciu z Olympique Lyon – już w pierwszej minucie do bramki piłkę skierowała Ada Hegerberg. Kolejne bramki były kwestią czasu – ich autorkami zostały Wendie Renard, Griedge Mbock Bathy, raz jeszcze Hegerberg oraz Signe Bruun.
W przyszłym tygodniu zakończona zostanie faza grupowa rozgrywek. W środę na boisko powrócą zespoły z grup C i D, a w czwartek śledzić będziemy mecz drużyn z grup A i B.
Autor: Wojciech Nowakowski