Na piłkarskich Mistrzostwach Europy 2024 przyszedł czas na wyłonienie dwójki finalistów. Pierwszy z półfinałów zapowiada się niezwykle fascynująco, gdyż rozpędzona Hiszpania podejmie pragmatycznych Francuzów.
Francja w końcu się przebudzi?
Od rozpoczęcia Mistrzostw Europy w mediach pojawiają się niezadowalające głosy na temat stylu gry Trójkolorowych. Podopieczni Deschampsa wygrali zaledwie dwa spotkania w regulaminowym czasie gry przy czym nie zdobyli żadnej bramki z gry. Ich obecny dorobek strzelecki składa się z dwóch samobójów (przeciwko Austrii i Belgii) i jednego rzutu karnego (przeciwko Polsce). Mimo słabszej dyspozycji strzeleckiej warto wyróżnić ich linię obrony, ponieważ jak do tej pory stracili jedną bramkę (również z Polską), a na największego bohatera wyrasta Wiliam Saliba. W ostatnim hitowym pojedynku przeciwko reprezentacji Portugalii nie byli wstanie znaleźć sposobu na pokonanie Diogo Costy. Po 120 minutach gry waga awansu rozstrzygnęła się w serii rzutów karnych, gdzie po nie strzelonym karnym Felixa lepsi okazali się Francuzi. W niedalekiej przeszłości dosyć rzadko dochodziło do starć Hiszpanii z Francuzami, jednak po raz ostatni zagrali ze sobą w finale Ligi Narodów, gdzie wówczas Trójkolorowi pokonali La Furie Roja 2:1. Natomiast ostatnie spotkanie o punkty pod szyldem wielkiego turnieju miało miejsce w 2013 roku i eliminacji do Mistrzostw Świata 2014.
Hiszpania w drodze po złoto
Po kilku spotkaniach Mistrzostw Europy reprezentacja Hiszpanii wyrosła na wielkiego faworyta do złota. Komplet punktów w fazie grupowej i rozbicie reprezentacji Gruzji 4:1 na etapie 1/8 finału. Przed Hiszpanami największe wyzwanie czekało właśnie w ćwierćfinale, gdzie zmierzyli się z równie mocnymi Niemcami. Po kapitalnym i długim 120 minutowym meczu La Furia Roja przechyliła szale na własną korzyść w 119 minucie i golu Mikela Merino, co zapewniło jej wyeliminowanie gospodarzy. Przed podopiecznymi De La Fuente czeka teraz nie lada wyzwanie, bo to właśnie Francuzi są drużyną z najmniejszą liczbą straconych bramek. Dla porównania to właśnie Hiszpanie z czwórki półfinalistą strzelili najwięcej bramek na tym turnieju, aż 11 krotnie wpisując się na listę strzelców. Przed spotkaniem warto wspomnieć o sporych brakach kadrowych ze względu na otrzymane kary za żółte, czy czerwone kartki. W spotkaniu z Francją nie zagra Dani Carvajal, Robin Le Normand, czy kontuzjowany Pedri.
Przewidywane składy
- Hiszpania: Simon, Cucurella, Laporte, Le Normand, Navas, Ruiz, Rodri, Pedri, Yamal, Morata, Williams
- Francja: Maignan, Hernandez, Saliba, Upamecano, Rabiot, Konate, Kante, Griezmann, Thuram, Mbappe, Dembele