West Ham – Eintracht [ZAPOWIEDŹ]

Czas na decydujące starcia w Lidze Europy. W pierwszym półfinałowym meczu West Ham podejmie u siebie na London Stadium Eintracht Frankfurt. Zapowiada się wyrównane i ciekawe spotkanie o finał tych rozgrywek. Na sędziego wyznaczono Serdara Gozebuyuka. Pierwszy gwizdek o 21:00.

Dla obu ekip jest to niepowtarzalna szansa na zgarnięcie prestiżowego trofeum. Nigdy wcześniej te drużyny nie grały ze sobą.  Drugim aspektem jest to, że jeżeli wygrają te rozgrywki to zagrają w fazie grupowej Ligi Mistrzów w następnej kampanii. Było by to spełnienie marzenie i wspaniały wyczyn. Najpierw jednak trzeba wygrać w dwumeczu i awansować do finału, w którym najprawdopodobniej znajdzie się Lipsk. 

Gospodarze obecnie zajmują siódme miejsce w tabeli angielskiej ekstraklasy. Walczą o pozycję gwarantującą grę w europejskich pucharach w przyszłym sezonie. Mają szansę na Ligę Europy, bowiem do szóstego Manchesteru United tracą tylko dwa punkty. Trzeba pod uwagę wziąć również to, iż Czerwone Diabły są w słabej formie i mają bardzo trudny terminarz do końca rozgrywek ligowych. Jednak podopieczni Davida Moyesa mają również wymagających rywali między innymi The Citizens i Kanonierów. W ostatnim czasie przechodzą trudne chwile. Ich dyspozycja jest rozczarowująca. W poprzednich pięciu starciach zdołali zwyciężyć tylko raz z walczącym o utrzymanie Evertonem. Poza tym aż trzykrotnie przegrali i jedno spotkanie zremisowali z Burnley. Obniżyli swoje standardy do jakich nas dotąd przyzwyczaili. Trzeba wspomnieć tutaj, że mimo to West Ham zalicza kolejną świetną kampanię w swoim wykonaniu i pewne jest zajęcie wysokiej lokaty. Wielkie brawa dla szkoleniowca gospodarzy, że zbudował tak świetny zespół we wszystkich formacjach. W Lidze Europy grają dużo lepiej . Mieli bardzo trudną drogę, by dojść do tego etapu. Najpierw w 1/8 finału rozprawili się z Sevillą, a w ćwierćfinale pokonali Olympique Lyon. Wielkie uznanie należy uznać dla nich za mecz rewanżowy z Francuzami, gdzie pokonali ten klub na wyjeździe 3:0. W rywalizacji półfinałowej są faworytami, dysponując lepszym potencjałem kadrowym i mając lepszy sezon niż rywale. Szkocki menedżer jednak musi zmagać się z poważnymi osłabieniami głównie w defensywie. Nie wystąpią dziś tacy piłkarze jak Kurt Zouma, Issa Diop i Angelo Ogbonna. Musi sobie z tym poradzić trener i trochę przemeblować personolia i ustawienie. Zagrają w systemie nie typowym dla Londyńczyków 3-4-3-1. Na środku obrony będzie trójka stoperów. Utworzą ją Ben Johnson, Craig Dawson i Aaron Cresswell.  Jako wahadłowych ujrzymy Vladimira Coufala i Athura Masuaku. Zabezpieczać tyły będzie tradycyjny duet pomocników Tomas Soucek i Declan Rice, którzy świetnie to robią i rozumieją ze sobą. Pomagają również w kreowaniu akcji ofensywnych, nie raz oddają strzały na bramkę. Na ataku zobaczymy silnego, dobrze zbudowanego fizycznie Michaela Antonio, który pod wodzą Szkota zrobił duże postępy i jest jednym z najważniejszych graczy w zespole. Wspierać go mają Pablo Fornals i Jarrod Bowen. Można być pewnym, że to Młoty będą dłużej utrzymywały się przy piłce i szukały wolnych przestrzeni do kreowania ataków. Szczególnie, iż grają przed własną publicznością.

Goście zaś zawodzą w tym sezonie ligowym. Spisują się poniżej oczekiwań. Wiązano wielkie nadzieje, szczególnie, że przyszedł nowy trener i miało być jeszcze lepiej. Niestety rzeczywistość wszystko zweryfikowała. Trzeba poczekać do następnego roku i mieć nadzieje, że to się zmieni. Zajmują dopiero 9. miejsce i nie mają żadnych szans na grę w europejskich pucharach w kampanii 2022/23. Tracą bowiem aż dziewięć punktów do znajdującej się na siódmej lokacie Kolonii na trzy kolejki przed zakończeniem Bundesligi. Chyba, że wygrają Ligę Europy i wtedy zagrali by w długo przez nich wyczekiwanej fazie grupowej UEFA Champions League. Do tego jeszcze droga daleka. Na dodatek podobnie jak ich dzisiejsi rywale wystąpią w okrojonym składzie z powodu nadmiaru żółtych kartek u dwóch piłkarzy. Zabraknie przede wszystkim Kristiana Jakicia i Evana N’Dicki. Nie są to jednakże jakieś znaczące braki, ponieważ nie wiadomo czy w ogóle zagrali by od pierwszej minuty. Ostatnio forma tej ekipy jest zwyczajnie słaba. W ostatnich pięciu spotkaniach uzyskali miano jednej z najmniej punktujących w całym zestawieniu. Żadnego meczu nie byli w stanie wygrać. Nie uczynili tego nawet z ostatnim Greuther Furth. Dwukrotnie przegrali i tyle samo zremisowali. Trzeba jednak mieć na uwadze to, że poza pojedynkiem z beniaminkiem mierzyli się z mocnymi przeciwnikami aspirującymi do gry w europejskich pucharach. Ich forma ligowa nie przekłada się na tą, którą prezentują w Lidze Europy. Mieli również trudną przeprawę, by dotrzeć do miejsca gdzie są teraz. Przede wszystkim w 1/4 finału pokonali Barcelonę, która wtedy zachwycała swoją dyspozycją. To pokazuje, że trzeba na nich uważać i nie lekceważyć ich. Orły zagrają dziś w formacji 3-4-2-1. Między słupkami stanie Alphonse Areola, który tradycyjnie gra w Lidze Europy. Na środku defensywy należy spodziewać się Tutę, Hintereggera i Hasebe. Jako wahadłowych ujrzymy Knauffa i Kosticia, na którego należy szczególnie uważać. To jeden z głównych kreatorów akcji ofensywnych. W liii pomocy zagra duet Rode-Sow. Na pozycji napastnika wystapi Borre. Wspierać go będą na pozycji dziesiątki Kamada i Lindstrom.

Pamiętajmy, że to dopiero pierwsze starcie półfinałowe między obiema drużynami. Rewanż odbędzie się za tydzień, w czwartek 5 maja o 21:00 na Deutsche Bank Park we Frankfurcie.

 

Przewidywane składy:

West Ham: Areola – Johnson, Dawson, Cresswell – Coufal, Soucek, Rice, Masuaku – Fornals, Bowen – Antonio

Eintracht: Trapp – Tuta, Hinteregger, Hasebe – Knauff, Sow, Rode, Kostić – Kamada, Lindstrom – Borre

 

Marcin Kowalewski

czytaj dalej...

udostępnij na:

REKLAMA

najnowsze