Gdy obie drużyny po raz ostatni mierzyły się ze sobą, a było to w 8. kolejce, Werderowi udało się sensacyjnie urwać punkty Bayernowi. I to na Allianz Arenie! Dziś, o to samo postarają się na domowym obiekcie.
Ostrożność ponad wszystko
Obecny sezon dla Werderu jest dużo bardziej udany niż ten poprzedni. Przypomnijmy, że podczas kampanii 19/20 przez większość czasu znajdowali się oni w strefie spadkowej. Dopiero ostatni mecz i wysokie zwycięstwo 6-1 nad Kolonią sprawiło, że zielono-biali przeskoczyli w tabeli Fortunę Dusseldorf i zakończyli zmagania na miejscu barażowym.
Teraz ich pozycja jest dużo stabilniejsza. Z dorobkiem 30. punktów okupują 12. lokatę. Przewaga nad tzw. czerwoną strefą jest bardzo bezpieczna, bowiem wynosi 11. oczek.
Na obecną sytuację ogromny wypływ mają ostatnie spotkania w wykonaniu zawodników z Weserstadionu. W 13. meczach 2021 roku tylko trzykrotnie musieli przełknąć gorycz porażki. Kibice Werderu są zapewne w siódmym niebie, jednak postronni obserwatorzy oczekiwaliby czegoś więcej. Nie chodzi tu rzecz jasna o dorobek punktowy, bo ten jest imponujący, a o styl gry. Mecze Werderu po prostu się źle ogląda. Ich plan na mecz sprowadza się jedynie do minimalizowania ryzyka. Ciężko w poczynaniach piłkarzy z północy Niemiec doszukać się jakiejś fantazji czy spontaniczności. Zamiast tego jest sztywne trzymanie się ram taktycznych, tak aby przede wszystkim nie popełnić jakiegoś błędu.
W pogoni za rekordami
Na styl gry zdecydowanie nie mogą narzekać sympatycy Bayernu. Wprawdzie defensywa do najszczelniejszych nie należy, ale w ataku Bawarczycy prezentują galaktyczny futbol. Po 24. spotkaniach w Bundeslidze mają zdobytych aż 71 goli. Jeśli tak dalej pójdzie, niewykluczone, że uda im się jako pierwszy klub w historii osiągnąć barierę magicznych 100. goli drugi sezon z rzędu.
Wielki wkład w tak imponujące statystyki ofensywne ma duet Lewandowski – Muller. Obaj panowie doskonale rozumieją się na boisku. Czasami sprawiają wrażenie, że mogliby grać ze sobą z zamkniętymi oczami.
Szansę na kolejne popisy będą mieć już dzisiaj, przeciwko rywalowi, który im zdecydowanie leży. Muller, w 23. dotychczasowych starciach z zawodnikami znad Wezery, strzelił 13. goli oraz zaliczył 17. asyst. Z żadnym innym klubem nie ma lepszego bilansu.
Dla Lewandowskiego jest to także jeden z najbardziej ulubionych przeciwników. Kapitan reprezentacji Polski zapakował Werderowi 19 bramek. Tylko Wolfsburgowi, Borussii Dortmund, Schalke i Augsburgowi strzelał więcej.
Dodatkowo 32-latek cały czas zażarcie walczy o wyrównanie ponad 50-letniego rekordu Gerda Mullera. Potrzebuje do tego tylko albo aż 9. trafień. Coraz więcej osób związanych z niemieckim futbolem zaczyna sądzić, iż Polak jest w stanie tego dokonać. Wątpliwości nie ma m.in. Klaus Fischer. – Jestem przekonany, że jeśli ominą go kontuzje, to zdobędzie 40 bramek, a nawet więcej – mówił zdobywca 268. goli w Bundeslidze. Dodatkowo legenda Schalke może stać się kolejną „ofiarą” rekordów Lewandowskiego. Polak ma na koncie zdobytych 267. goli. Jeśli dziś dołoży dwa trafienia, zostanie samodzielnym wiceliderem najskuteczniejszych strzelców Bundesligi, przeskakując w rankingu właśnie Fischera.
Spotkanie Werderu z Bayernem od 15:30 na kanale 2. Radia Gol. Zapraszamy w imieniu Kamila Wlazło i Bartosza Pająka.
Autor: Patryk Stysiński