To już 4. dzień rozgrywek Ligi Narodów UEFA w sezonie 2022/23. Dziś odbędą się ostatnie mecze 1. kolejki fazy grupowej. W jednym z ciekawszych starć Węgry zagrają u siebie na Puskas Arena z Anglią. Obie ekipy rzecz jasna znajdują się w pierwszej dywizji. Zawody poprowadzi Artur Dias z Portugalii. Pierwszy gwizdek o 18:00.
Obie reprezentacje zostały przydzielone do grupy trzeciej, gdzie oprócz nich znajdują się takie potęgi jak Włochy i Niemcy. Jest to bez wątpienia grupa śmierci. Rywalizacja o awans do półfinału będzie zażarta. Trudno wskazać tutaj faworyta.
Historia starć między tymi zespołami jest o wiele korzystniejsza dla Synów Albionu. Wygrali oni bowiem aż szesnaście razy na 24 spotkania rozegrane. Węgrzy zdołali zwyciężyć zaledwie pięciokrotnie, zaś trzy pojedynki kończyły się remisami. Patrząc na strzelone gole, to mamy bilans 61-33 na korzyść Anglików. To pokaźna zaliczka. Ostatni mecz pomiędzy nimi był rozgrywany w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata 2022, odbył się w październiku i zakończył się remisem 1:1. U siebie zaś miesiąc wcześniej skompromitowali się, przegrywając aż 0:4. Chcieliby z pewnością o tym występie zapomnieć.
Gospodarze nie zagrają na tegorocznym Mundialu w Katarze. W swojej bardzo trudnej grupie eliminacyjnej zajęli dopiero czwarte miejsce, które rzecz jasna nie daje żadnego sukcesu. Było to z pewnością dla nich rozczarowanie. Okazali się gorsi między innymi od Anglii i Polski. Ich strata do biało czerwonych wyniosła trzy ,,oczka”. Łącznie Madziarze zgromadzili w tych rozgrywkach 17 punktów. Pięciokrotnie schodzili z murawy zwycięsko. Przegrali aż trzy spotkania i tak to musiało się skończyć. W ostatnim swoim spotkaniu dali powody fanom do radości wygrywając na zakończenie z Polską 2:1 na wyjeździe. Osłodziło to trochę ich słabe występy w 2021 roku. Tak więc Liga Narodów to dla nich jedyna szansa, by coś ugrać. Będzie jednakże o to ciężko patrząc jak wymagających rywali mają na swojej drodze. Jeżeli chociaż w jednym spotkaniu zgarną trzy punkty to będzie już sukces. Nie oszukujmy się, mają być oni w opinii publicznej dostarczycielem punktów. Przyłożą do niej o wiele większą uwagę niż ci, dla których ma być to rozgrzewka przed Mundialem. Potraktują to bardzo poważnie. Należy także dodać, iż Węgrzy to reprezentacja, która zyskała na wartości i zrobiła postęp względem kilku lat wstecz. Udowodnili to chociażby na ubiegłorocznym Euro, gdzie mimo że nie wyszli z grupy, bowiem mieli bardzo wymagającą z samymi potęgami tak jak to miejsce teraz. Wtedy byli w stanie między innymi zremisować z Francją czy Niemcami. Byli blisko tego także z Portugalią. Nie należy nigdy lekceważyć podopiecznych Marco Rossiego. Mają potencjał, stanowią drużynę zwartą w każdej formacji. Szczególnie jest to ekipa, oparta na sile i fizyczności, nastawiona na kontrataki. Spoglądając na mecze towarzyskie marcowe najpierw ulegli Serbii na własnym terenie, a później odkuli się wygrywając skromnie 1:0 w starciu wyjazdowym z Irlandią Północną. Rzecz jasna nie będą faworytami dzisiejszego meczu. Mają wystąpić w asekuranckim ustawieniu 3-4-2-1. Na środku obrony zagrają Fiola, Orban i Attila Szalai. W środku pola możemy spodziewać się takich graczy jak Adam Nagy i Schafer. Największe zagrożenie dla rywala stanowi ich przód. Zawodnicy ofensywni mają duże umiejętności i potencjał. Dzisiejszego późnego popołudnia zagrają na dwie ,,dziesiątki” . Role tę wezmą na siebie Sallai i Szoboszlai. Na szpicy zobaczymy Adam Szalaia.
Goście zaś rzecz jasna wystąpią na przełomie listopada i grudnia na Katarskich boiskach. Będą tam jednym z głównych faworytów obok Brazylii, Argentyny i Francji do złota. Wygrali swoją grupę eliminacyjną. Za swojego rywala mieli przede wszystkim reprezentację Polski, która ostatecznie straciła do nich sześć ,,oczek”. Łącznie podopieczni Garetha Southgate’a zdobyli 26 punktów. Jest to bardzo dobry wynik. Byli niepokonani. Do tego aż ośmiokrotnie zwyciężyli. Zremisowali między innymi z Polską na wyjeździe 1:1 po emocjonującej końcówce. Oczekiwania wobec nich są duże, bowiem potencjał tego zespołu jest niesamowicie ogromny. Jest to mieszanka młodości i doświadczenia. Zawodnicy tam grający występują w najlepszych klubach na Świecie. Jeśli wytrzymają presję to mogą osiągnąć coś wielkiego. Z pewnością dla trenera i samych piłkarzy to okazja, by dobrze przygotować się do nadchodzącej imprezy sportowej. Będzie szansa sprawdzić wszystkich zawodników, aby podjąć decyzję kogo powołać w listopadzie. Ma w czym wybierać. Jest kłopot bogactwa. To obecne pokolenie jest nieprawdopodobnie utalentowane i daje nadzieje na sukces. Z pewnością wielu graczy, którzy łapali by się do innych drużyn nie pojedzie spełniać marzeń. W tej reprezentacji trzeba grać na najwyższym poziomie, aby dostąpić tego zaszczytu. Mecze Ligi Narodów to również szansa na przećwiczenie różnych wariantów wykonywania stałych fragmentów gry pod presją, próba gry w różnych ustawieniach, by zobaczyć jakie będzie najlepsze. Jest okazja, by zobaczyć jak na tle innych potęg europejskiego futbolu gra Anglia. Można jeszcze coś poprawić, jest na to czas. Patrząc na mecze marcowe ich forma napawa optymizmem. Najpierw pokonali Szwajcarię 2:1, a następnie pewnie wygrali z Wybrzeżem Kości Słoniowej 3:0. Podczas zgrupowania niedawno kontuzje złapał Ben White, środkowy defensor i nie będzie do dyspozycji trenera. Southgate nie powołał między innymi skrzydłowych Manchesteru United, Jadona Sancho i Marcusa Rashforda. Szczególnie ten drugi zaliczył beznadziejny sezon i ma duży zjazd w porównaniu z poprzednimi latami. Miedzy słupkami ma dziś stanąć Jordan Pickford. Główny znak zapytania pojawia się właśnie kto będzie grać na tej pozycji podczas Mistrzostw Świata. Aaron Ramsdale zaliczył genialną kampanię ligową 21/22 w Arsenalu. Na środku obrony zagrają John Stones i Harry Maguire. W środku pola zabezpieczać tyły i rozgrywać piłkę mają Kalvin Phillips i Declan Rice. Będzie mocna rywalizacja o pozycję defensywnego pomocnika wychodzącego od pierwszej minuty spotkań na Mundialu, bowiem wybór rozstrzygnie się między pomocnikiem Leeds a Judem Bellinghamem. W ofensywie spodziewajmy się szybkich skrzydłowych, świetnie dryblujących: Raheema Sterlinga i Jacka Grealisha. Na ,,dziesiątce” wystąpi Mason Mount. Rzecz jasna w ataku wystąpi gwiazda Spurs, Harry Kane. Na ławce rezerwowych będą tak wyborowi gracze jak chociażby Bukayo Saka czy Phil Foden.
Przewidywane składy:
Węgry: Gulacsi – Fiola, Orban, Attila Szalai – Nego, Adam Nagy, Schafer, Zsolt Nagy – Sallai, Szoboszlai – Adam Szalai
Anglia: Pickford – Walker, Stones, Maguire, Trippier – Phillips, Rice – Sterling, Mount, Grealish – Kane
Marcin Kowalewski