Jednym z najciekawszych sobotnich spotkań 34. kolejki La Liga będzie starcie Realu Sociedad z Gironą. Obie ekipy wciąż walczą o Europejskie Puchary.
Zazwyczaj w sobotę o godzinie 14:00 rozgrywany był mecz, który w zasadzie nic nie znaczy dla układu tabeli. Natomiast dzisiaj odbędzie się bardzo ciekawe starcie. Dzisiejsi gospodarze, a więc Real Sociedad są już bardzo blisko zapewnienia sobie gry w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie. Z kolei Girona jest rewelacją tegorocznych rozgrywek. Nigdy w swej krótkiej historii startów w La Liga nie byli wyżej w tabeli niż na 8. miejscu. Na ten moment okupują 7 lokatę i wciąż mogą myśleć o grze w, chociażby Lidze Konferencji Europy.
„Txuri Urdin” w natarciu
Podopieczni Imanola Alguacila rozgrywają znakomity sezon. I to wszystko mimo sprzedaży do Newcastle na początku sezonu głównego snajpera, a więc Alexandra Isaka.
18 zwycięstw, 7 remisów i 8 porażek tak wygląda dotychczasowy bilans drużyny z Kraju Basków w La Liga. To już praktycznie wyrównanie tego, czego ta drużyna dokonała w lidze w sezonie 2012/13. Wtedy zajmując na koniec sezonu 4 miejsce – wygrali 18 meczów, 12 zremisowali i 8 przegrali. To tylko może mówić, że dobrym kierunku poszła rozbudowa potencjału drużyny.
Jest też coś, co łączy Real Sociedad z Gironą. Obie drużyny w ciągu tygodnia rozprawiły się z Realem Madryt. W ostatniej kolejce na Estadio Anoeta gospodarze wygrali 2:0. To był bardzo dobry mecz w wykonaniu Davida Silvy i spółki. Wykorzystali oni to, że rywale byli już chyba myślami przed finałem Copa Del Rey, oraz spotkaniem w Champions League z Manchesterem City.
Rewelacja rozgrywek
W zeszłym sezonie to miano zyskała drużyna Betisu, która dość długo walczyła o bycie w TOP 3 na koniec sezonu. Z kolei w tym roku tak będzie nazywana ekipa Girony. Beniaminek może sprawić nie lada sensację, jeśli udałoby się zakwalifikować do Europejskich Pucharów w przyszłym sezonie. Co wcale nie jest niemożliwe. Na ten moment podopieczni Michela, są na 7. miejscu w ligowej tabeli, co ostatecznie daje grę w kwalifikacjach do Ligi Konferencji Europy.
Częściowym właścicielem klubu jest spółka City Football Club. Ta sama, która zarządza, chociażby Manchesterem City. To jest na tyle istotna wiadomość, że w Gironie grają wypożyczeni zawodnicy z klubów będącymi częścią tej spółki.
Wypożyczony z New York City Taty Castellanos został zauważony przez wielu ekspertów światowej piłki, po tym, czego dokonał w meczu z Realem Madryt. Argentyńczyk stał się pierwszym od 76 lat zawodnikiem klubu La Liga, który strzelił 4 gole w jednym meczu Realowi Madryt.
Girona nie chce się zatrzymywać. Choć plan gier na koniec sezonu nie będzie dla beniaminka łaskawy. Poza dzisiejszym starciem z Realem Sociedad przyjdzie się im zmierzyć jeszcze z Villarrealem, czy też Betisem. Czy dzisiaj podopiecznym Michela przyjdzie sprawić kolejną niespodziankę?
Autor: Krzysztof Małek