Wczoraj nie poskąpiono goli– w ośmiu spotkaniach padło w sumie 35 goli. Ciężko będzie dzisiaj taką średnią utrzymać, ale nudno zdecydowanie nie będzie, bo zaczyna się moment, kiedy punkty w grupowej rywalizacji są na wagę złota.
Basaksehir vs Manchester United (grupa H)
To powinna być czysta formalność. Powinna, ale wcale nie musi. United w lidze po raz kolejny dało plamy i na ten moment obija się w dolnych sektorach tabeli. Dobre wrażenia po meczach z Lipskiem, czy PSG nie utrzymują się na długo w głowach kibiców, kiedy ich zespół gra tak nierówno. Dla gospodarzy z kolei nie zostało już nic do stracenia. Jeśli chcą się jeszcze naprzykrzyć znacznie silniejszej konkurencji to trzeba dziś wyrwać Czerwonym Diabłom chociaż punkt. Na razie Turcy nie mają jednak choćby gola, przez co trudno uwierzyć w dzisiejsze przełamanie, ale lepszego momentu na to już nie będzie.
Komentarz ze spotkania Basaksehir vs Manchester United od godz. 18:55 na Kanale 2. RadiaGol poprowadzi Paweł Garbacz.
Zenit vs Lazio (grupa F)
Tłok i niewielkie różnice punktowe w grupie B sprzyjają napięciu w rywalizacji. Wciąż bardzo osłabieni kadrowo Włosi jadą do Sankt Petersburga jako wątpliwy lider stawki. Rosjanie mają jednak również swoje braki, które w Lidze Mistrzów objawiają się dużo boleśniej niż na krajowych boiskach. Brakuje im skuteczności oraz zorganizowanej koncepcji na rywala (w meczu z Borussią ani jednego celnego strzału). To ostatni gwizdek na włączenie się do walki o play-offy lub przynajmniej o trzecie miejsce premiowane awansem do Ligi Europy.
Barcelona vs Dynamo Kijów (grupa G)
Dzieje się to co miało się dziać. Grupę G dominują zgodnie z oczekiwaniami Barcelona wraz z Juventusem, a Dynamo z Ferencvaros mogą bić się jedynie o trzecie miejsce. Dziś raczej niespodzianki nie będzie. Katalończycy mimo problemów jakie coraz dobitniej widać przede wszystkim w występach w La Liga, dotychczasowo dobrze prezentowali się w pierwszych dwóch kolejkach fazy grupowej, a po gościach nie oczekuje się podjęcia równej walki. Lidera ukraińskiej Premier Ligi lekceważyć nie można, ale bądźmy realistami. Dla kibiców Dumy Katalonii szykuje się wieczór na odstresowanie po upokarzającym remisie z Deportivo Alaves.
Komentarz ze spotkania Barcelona vs Dynamo Kijów poprowadzi od godz. 21:00 na Kanale 3. RadiaGol Kamil Aleksandrowicz.
Chelsea vs Rennes (grupa E)
Czyżby Londyńczycy znaleźli w końcu dyrygenta do kierowania swoją plejadą gwiazd? Hakim Ziyech, bo o nim mowa ledwo wyleczył uraz, a już świetnie wprowadził się do drużyny. Marokańczyk genialnie odnajdywał się w ostatnich ubiegłych spotkaniach na boisku, okraszając je dwoma golami i asystą. Błyskotliwy przegląd pola i precyzyjne piłki jakie rozdaje tchnęły w The Blues nowe życie. Trzy punkty zdobyte z Rennes znacząco uspokoiłyby gospodarzy w kwestii awansu ze swojej grupy. Dyspozycja Francuzów po solidnym starcie ligowym ostatnio się zachwiała. Z Sevillą wyglądali po prostu bezradnie, to cud, że skończyło się na najmniejszym wymiarze kary jakim była porażka 1-0. Dzisiaj dużo gorzej być chyba nie może, ale przeciwnik forów z pewnością nie da.
Komentarz ze spotkania Chelsea vs Rennes od godz. 21:00 na Kanale 2. RadiaGol poprowadzi Piotr Szymczuk.
Club Brugge vs Borussia Dortmund (grupa F)
Oj można już zacierać ręce. Belgowie po dwóch spotkaniach ewidentnie dostrzegli szansę sensacyjnego awansu. Po ich ostatnich występach ligowych widać również, że trener Clement daje szansę kilku kluczowym piłkarzom wypoczywać, oszczędzając ich na zmagania w trakcie tygodnia. Tego wieczoru podejmą u siebie zdecydowanie najcięższego rywala. Dortmundczycy w Bundeslidze są tuż za plecami Bayernu, a inauguracyjna porażka w LM z Lazio wydaje się teraz tylko wypadkiem przy pracy. Poprawiła się przede wszystkim gra defensywy; ostatni raz podopieczni Favre’a tracili bramki właśnie przy porażce z włoskim klubem. Ciekawe więc jak wypadnie jej jakość przeciw potencjałowi ofensywnemu Bruggi, którzy Belgowie zdecydowanie mają.
Ferencvaros vs Juventus (grupa G)
Przegranej Starej Damy z Barceloną w ubiegłym tygodniu nie można usprawiedliwiać tylko pechem towarzyszącym trzem nieuznanym golom Moraty. Juventus był po prostu słabszy, momentami bardzo niewyraźny, a obrona (zwłaszcza po stronie Demirala) kompletnie sobie nie radziła. Nie było też oczywiście Cristiano Ronaldo, ale to trochę uwłaczające, żeby tak klasową drużynę uzależniać od jednego piłkarza, nawet jeśli to sam CR7. Dzisiaj jednak Portugalczyk jest już dostępny, a jak pokazał w weekendowym spotkaniu ze Spezią krótka przerwa nie odbiła się na ogóle dyspozycji. Węgierscy gospodarze będą idealnym polem do śrubowania rekordu goli strzelonych przez niego w Champions League. Mistrz Węgier stracił już w dwóch spotkaniach tej edycji tyle samo goli (7) co we wszystkich siedmiu kolejkach jakie zagrał na swoim krajowym poziomie ligowym. Różnicę poziomów obu drużyn dostrzeże nawet niedzielny fan piłki nożnej, Włosi nie mają tego wieczoru miejsca na wymówki.
RB Lipsk vs PSG (grupa H)
Spotykają półfinaliści ubiegłej edycji Champions League. Wtedy w wyjątkowej końcówce rozgrywek na portugalskich boiskach to Paryżanie okazali się dużo lepsi, wytykając Niemcom ich wciąż niewielkie doświadczenie na europejskiej scenie. Dzisiaj jednak w kadrze mistrza Francji zabraknie m.in. Neymara i Mbappe co kuriozalnie powinno uatrakcyjnić widowisko. Przy ostatnich potknięciach z Borussią Monchengladbach i Manchesterem United Lipsk może to potraktować jako uśmiech od losu, a szanse stają się bardziej wyrównane. Dla zespołu gości prowadzonego przez Thomasa Tuchela to okazja by pokazać, że nie są uzależnieni jedynie od swoich wielkich indywiduów. Ponadto na szali spotkania są punkty o wadze przeskoczenia na drugie miejsce w tabeli. Na Red Bull Arena z pewnością czeka nas gorący wieczór.
Komentarz ze spotkania RB Lipsk vs PSG od godz. 21:00 na Kanale 1. RadiaGol poprowadzi Maciej Piotrowski.
Sevilla vs Krasnodar (grupa E)
To nie będzie popularnie wybierana opcja na spędzenie piłkarskiego wieczoru. Poczynania Sevilli od początku sezonu wprawiają człowieka w niemałą zadumę. Podczas gdy konkurencja w lidze znacząco obniżyła loty tak Los Nervionenses plasują się daleko, daleko poza czołówką. Nie przekłada się to również na spektakularną grę w Lidze Mistrzów, gdzie Hiszpanie najpierw zagrali bardzo nijaki mecz z Chelsea, a ostatnio musieli wyszarpywać punkty od bezbronnego Rennes. W sumie w ich dwóch spotkaniach padła na razie tylko jedna bramka. Gościom jednak do ideału również daleko. Na krajowym podwórku Krasnodar plasuje się w środku stawki, a debiutancki występ w Champions League na razie kojarzy się jedynie z bęckami od Chelsea. Rosjanie wydają się być więc mimo wszystko bez szans nawet przy tak miernej dyspozycji Sevilli.
autor: Maciej Jędrzejak