Tottenham – Leicester [ZAPOWIEDŹ]

W niedzielę czekają nas same ciekawe starcia w 35. kolejce Premier League. W jednym z nich Tottenham zagra u siebie z Leicester City. To jest bardzo ważne spotkanie dla układu tabeli. Pierwsze spotkanie między obiema drużynami w tym sezonie zakończyło się Zwycięstwem Kogutów 3:2 po pasjonującej końcówce. Na sędziego wyznaczono doświadczonego Jonathana Mossa. Pierwszy gwizdek o 15:00. Będzie to ciekawe widowisko.

Starcia między tymi ekipami na szczeblu najwyższej klasy rozgrywkowej w Anglii od lat są niezwykle emocjonujące. Na cztery ostatnie mecze Spurs wygrali aż trzykrotnie, a raz musieli uznać wyższość Lisów. Zawsze pada w nich dużo bramek i tego samego spodziewajmy się w niedzielne popołudnie.

Podopieczni Antonio Conte są niewątpliwie faworytami tego spotkania. To im bardziej zależy na zwycięstwie, bowiem tylko jeśli tego dokonają mogą marzyć o wykonaniu postawionego celu, czyli powrót do Ligi Mistrzów po dwóch latach nieobecności. Byłby to z pewnością duży sukces po nieudanym początku kampanii. Dużym osiągnięciem jest to, że wyprzedzą Czerwone Diabły. Obecnie zajmują 5. miejsce w tabeli i tracą dwa punkty do czwartego Arsenalu. To z Kanonierami stoczą bój o tą lokatę, która zagwarantuje miejsce w przyszłym sezonie UEFA Champions League. Muszą wygrywać wszystkie spotkania do końca sezonu i liczyć na potknięcie swoich rywali. Jednak ten główny pojedynek, na który wszyscy czekają to czwartek 12 maja i bezpośrednie starcie między oboma klubami. Ten mecz może być rozstrzygający, ale nie musi, bowiem jedni i drudzy mają do rozegrania jeszcze oprócz tego cztery gry. Gospodarze są w całkiem niezłej dyspozycji. Wygrali trzy ze swoich pięciu poprzednich spotkań imponując strzelecką formą, ale w dwóch ostatnich zdobyli zaledwie jeden punkt i nie strzelili żadnej bramki, przegrywając z Brighton 0:1 po słabych zawodach okraszonych stratą gola w ostatnich minutach i tylko remisując na wyjeździe z Brentfordem, gdzie również się nie popisali. Wygląda chwilowo na to, że drużyna się zacięła albo styl włoskiego trenera się wypalił. Może to budzić wątpliwości w wykonaniu tej misji i martwi to kibiców tego klubu. Do dyspozycji trenera Kogutów nie będą Japhet Tanganga, Olivier Skipp i Matt Doherty. Nie są to jakieś poważne osłabienia, bo nie wiadomo nawet czy któryś z nich wyszedłby na boisko. Poza nimi wszyscy są zdolni do gry. Ta drużyna ma niesamowity potencjał kadrowy, utalentowanych piłkarzy, głodnych gry głównie w ataku i jest w czym wybierać. Z pewnością Conte nie narzeka na problem bogactwa. Wystąpią w standardowym ustawieniu dla Włocha 3-4-3 z szybkimi wahadłowymi, próbującymi napędzać ataki i głównie dośrodkowywać w pole karne rywali będą Sergio Reguilon i Emerson Royal. Na środku obrony zagrają Cristian Romero, Eric Dier i Ben Davies. Najczęściej taki rozkład zawodników gra na tej pozycji i napewno dzięki temu są bardzo zgrani. W linii pomocy przede wszystkim zabezpieczać tyły i rozgrywać futbolówkę będzie znany już duet Pierre Emil Hojbjerg i Rodrigo Bentancur. Będą chcieli przejąć kontrolę w środku pola i z pewnością to Tottenham będzie miał większe posiadanie piłki i kontrolę nad meczem. Będą kreowali akcje i szukali wolnych korytarzy do posyłania piłek do zawodników ofensywnych. Tercet ten stworzą Heung Min Son, Dejan Kulusevski i Harry Kane. Koreańczyk i Szwed są szybcy, będą głównie dryblować, napędzać ataki, szukać napastnika swojej drużyny. Przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę na duet Son-Kane. Jest to jeden z najlepiej współpracujących ze sobą par w historii angielskiej ekstraklasy. Strzelają dużo goli i zaliczają mnóstwo asyst, podając jeden do drugiego i w taki sposób wykańczając sytuacje. Bez nich drużyna nie istnieje.

Leicester natomiast zalicza najgorszy sezon od trzech lat. Zaliczają poważny kryzys i regres formy. W poprzednich dwóch sezonach zajmowali dwukrotnie piąte miejsce na zakończenie rozgrywek i zawsze byli blisko awansu do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Brakowało naprawdę niewiele, czasami nawet szczęścia gdy kluczowi gracze łapali kontuzje. Obecnie po 32 rozegranych meczach są na 10. miejscu w tabeli i niezbyt mają szanse to poprawić. Maksymalny wynik jaki mogą osiągnąć to najprawdopodobniej dziewiąta lokata. Na europejskie puchary nie ma co liczyć, bo nawet jeśli wygrają zaległe spotkanie to będą mieli cztery punkty straty do ósmego Wolves. Przy tak słabej formie nie ma jednak na co liczyć. Muszą skupić się na obronie pozycji w pierwszej dziesiątce. Wygrali tylko jedno ze swoich pięciu ostatnich starć ligowych. Trzykrotnie zremisowali, ale jednak tylko raz przegrali, więc nie jest aż tak źle. W ubiegły weekend zremisowali bezbramkowo u siebie z Aston Villą, a nie dawno temu byli bliscy pokonania Manchesteru United. Nie jest pewne czy Brendan Rodgers będzie trenerem w nowym sezonie 2022/23. Oczywiście można powiedzieć, że tak słaby rezultat w lidze jest przyczyną sporej ilości absencji w zespole. Ciągle ktoś był kontuzjowany.  Zazwyczaj byli to kluczowi piłkarze mogący odmienić styl gry Lisów. Czasami nawet Szkocki menedżer musiał wystawiać w bój juniorów, również młodych zawodników, których nigdy wcześniej nie próbował. Przykładem jest tu chociażby Dewsbury-Hall. Zdążył on już wpasować się do tej drużyny i jest już ciągle brany pod uwagę przez trenera przy ustalaniu wyjściowej jedenastki. Obecnie ta ekipa jest w półfinale Ligi Konferencji, gdzie w dwumeczu mierzą się z Romą o awans do wielkiego finału. To wielka szansa na zdobycie trofeum i trochę zamazanie ran po rozczarowującym sezonie ligowym. W pierwszym starciu padł remis 1:1 i wszystko rozstrzygnie się w najbliższy czwartek w Rzymie. Brendan Rodgers nie będzie mógł skorzystać w niedzielę z Ryana Betranda, Wilfrieda Ndidiego i Timothiego Castagne’a. Są to znaczące braki w tej drużynie. Zaś od pierwszej minuty wreszcie ma wystąpić Jamie Vardy, napastnik który dawał tlen tej drużynie w poprzednich latach. Teraz jednak z powodu na kontuzje, wiele nie zagrał. Mają wystąpić w formacji 4-2-3-1. Duet stoperów utworzą Caglar Soyuncu i Wesley Fofana, który zastąpi Johnego Evansa. W linii pomocy bronić dostępu do swojej bramki i walczyć w środku pola o przejecie futbolówki będą Namplays Mendy i Youri Tielemans. Na ,,dziesiątce” ujrzymy Dewsbury- Halla. Na skrzydłach starać się rozmontować defensywę rywali i stwarzać sytuacje bramkowe mają Harvey Barnes i James Maddison. Będą wspierali wspomnianego napastnika w swojej drużynie. Należy oczekiwać, że będą grać przez większość czasu na swojej połowie, wyczekiwać na kontrataki.  Jednakże napewno mimo słabszej swojej dyspozycji w tej kampanii nadal są równorzędnym i niewygodnym rywalem dla Kogutów. Mają jakość z przodu. Spodziewajmy się szybkiej gry w obie strony. Będzie na co patrzeć.

 

Przewidywane składy:

Tottenham: Lloris – Romero, Dier, Davies – Emerson, Hojbjerg, Bentancur, Reguilon – Kulusevski, Kane, Son

Leicester: Schmeichel – Thomas, Soyuncu, Fofana, Justin – Mendy, Tielemans – Barnes, Dewsbury-Hall, Maddison – Vardy

 

Marcin Kowalewski

 

czytaj dalej...

udostępnij na:

REKLAMA

najnowsze