W niedzielne popołudnie na Estadio Santiago Bernabeu przyjedzie drużyna skazywana na porażkę. Elche jednak już dwukrotnie w tym sezonie było bliskie zatrzymania Realu. Początek spotkania o godzinie 16:15.
Real w ostatnich miesiącach wydaje się drużyną bez skazy. Królewscy wygrali Superpuchar, wyszli z grupy Ligi Mistrzów z pierwszego miejsca, są (w przeciwieństwie do Atletico, Barcelony czy Sewilli) w ćwierćfinale Pucharu Króla, a także liderują La Lidze. Co więcej, Los Blancos wygrali w bezpośrednich meczach z każdym z wyżej wspomnianych, najgroźniejszych rywali. Real Madryt da się jednak zaskoczyć, co pokazywały w tym sezonie drużyny takie jak Cadiz, Getafe, Levante, Espanyol czy Sheriff. Od noworocznej porażki z Los Azulones podopieczni Carlo Ancelottiego wygrali jednak wszystkie pięć spotkań i są w znakomitej formie. Zwolnili dopiero w starciu z… Elche.
W miniony czwartek na Estadio Martínez Valero gospodarze zaprezentowali dobrą grę defensywną i przez całe 90. minut nie dali sobie strzelić żadnej bramki. Co więcej, w dogrywce nawet wyszli na prowadzenie za sprawą Gonzalo Verdu. W takiej sytuacji Królewscy, grający w dziesiątkę, zachowali się jednak po mistrzowsku. Ekspresowo odrobili straty i zdobyli zwycięskiego gola. Strzelcami bramek byli Isco oraz Hazard – to pierwsze trafienie Belga w tym sezonie.
Elche obecny sezon – jeszcze pod wodzą Frana Escriby – zaczęło fatalnie. Drużynie Hiszpana udało się wygrać tylko dwa z pierwszych czternastu spotkań. Potrzebna była zatem zmiana, która nadeszła za sprawą Francisco Rodrígueza. Od czasu objęcia klubu 43-latek wygrał sześć z dziesięciu spotkań i – pomimo porażek – zdołał napsuć krwi Realowi oraz Barcelonie. Co jednak najważniejsze, wyprowadził swoich podopiecznych ze strefy spadkowej – Elche zajmuje w tym momencie 15. miejsce. Czy tym razem drużyna z Estadio Martínez Valero dopnie swego i zdobędzie historyczne zwycięstwo z Realem? Przekonamy się od godziny 16:15.
Julian Cieślak-Sokołowski