Jak wiemy dla piłkarza oprócz dobrych występów na boisku, liczy się również tak zwany znak firmowy, którym niewątpliwie są ,,cieszynki’’. Jednak wielu graczy znamy nie tylko za sprawą pięknych bramek, niesamowitych piłkarskich umiejętności czy wyróżniających fryzur. Przydomek jest dla zawodnika czymś niezwykle ważnym, to coś, z czym głęboko się identyfikuje, a i niejednokrotnie pokazuje na plecach tuż nad numerem. W piłce nożnej funkcjonuje wiele dziwnych i niesamowitych pseudonimów, a ich geneza jest często bardzo nieszablonowa. Dziś na warsztat weźmiemy kilka znanych postaci futbolowego świata i ich „ksywki”.
Senegalski ,,Ronaldinho”
Gdy w 2012 roku ekipę Salzburga zasilił pewien młody gracz z Afryki, nikt nie przypuszczał, że jego kariera rozwinie się w takim tempie, a sam Sadio Mané będzie jednym z najlepszych zawodników Premier League. Geneza nazywania Senegalczyka ,,Ronaldinho” rozpoczęła się, jak to bywa w wielu przypadkach, we wczesnym dzieciństwie.
Wówczas wybitny Brazylijczyk stał się idolem i niepodważalnym autorytetem w wychowaniu piłkarskim dla wielu chłopców. Tak też było i w tym przypadku. Młody Afrykańczyk na małych wiejskich boiskach brylował sztuczkami podpatrzonymi w telewizji. Szybko też przylgną do niego przydomek ,,Ronaldinho”, ponieważ technika, zadziorność oraz inteligentne odnalezienie się w polu karnym przeciwnika, były zdecydowanie unikatowe i niesamowite.
Kilka lat później, kiedy to już jako dojrzały zawodnik zadziwiał kolejno: w Metz, wspomnianym już Salzburgu, Southampton, oraz obecnie w Liverpoolu, przypomniano sobie o dawnym pseudonimie, a sam Senegalczyk odwołał się do przeszłości:
,,Byłem dobrze znany w mojej wiosce, ponieważ wszyscy mówili, że gram bardzo dobrze i lubię Ronaldinho. Tak też mnie nazywali. Lubię tę ksywkę i jestem z niej dumny”
Sergio ,, Kun” Aguero
Niebywały piłkarz oraz najlepszy strzelec w zespole Guardioli, również posiada swój pseudonim. Historia nazywania Aguero ,,Kunem’’ rozpoczęła się już we wczesnym dzieciństwie napastnika, wówczas ulubionym programem młodego Sergio była japońska kreskówka.
Jej głównym bohaterem był mały jaskiniowiec ,,Kum Kum’’ . Argentyńczykowi tak spodobało się to imię, że sam kazał się tak nazywać. Przezwisko „Kun” powstało nieco później, kiedy to dziadek zawodnika City przeinaczył ksywkę.
Od tamtego czasu to właśnie nią Aguero się posługuje, twierdząc, iż już wiele osób zwracało uwagę na jego podobieństwo do bohatera bajki z dzieciństwa, co tylko umocniło przekonanie, że pseudonim pasuje do niego idealnie.
Trudne nazwiska
Nie zawsze jednak z przydomkiem zawodnika wiążą się niesamowite historie. Czasem ksywki zostające na lata są wynikiem przypadku bądź lenistwa kolegów z drużyny. Żywym na to przykładem jest obecny kapitan Chelsea Cesar Azpilicueta, który jeszcze za czasów występowania w Marsylii ochrzczony został imieniem Dave. Powód? Jego nazwisko sprawiało problemy towarzyszom w komunikacji boiskowej.
Kolejnym piłkarzem z nietuzinkową nazwą rodową jest portugalski obrońca Kepler Laveran Lima Ferreira, znany również jako Pepe. Obecny gracz Porto swoje imię zawdzięcza po części brazylijskiemu pochodzeniu. Zawodnik spytany kiedyś o pseudonim w prostych słowach odpowiedział:
,,Trener, jak i rodzice nazywają mnie w ten sposób, lubię to przezwisko i zdaje sobie sprawę, że moje imię może sprawiać kłopoty. Tak jest łatwiej’’
To dopiero mała cząstka tego, co dla was przygotowaliśmy. Jest jeszcze wiele interesujących postaci i historii do opowiedzenia.