Czas na rewanże dwumeczów w ramach trzeciej rundy kwalifikacji do Ligi Mistrzów. W Eindhoven gospodarze, czyli PSV podejmą AS Monaco. Stawką spotkania jest oczywiście awans do ostatniego etapu walki o fazę grupową Champions League. Początek spotkania o 20.30!
Po pierwszym pojedynku tych dwóch ekip nic nie jest pewne. W Księstwie padł wynik 1-1, który już nie daje żadnej przewagi dzisiejszym gospodarzom, bo słynna zasada goli na wyjeździe została usunięta. Tydzień temu to PSV wyszło na prowadzenie w 38 minucie za sprawą bramki Joey Veermana. Po płaskim zagraniu w pole karne piłkę otrzymał Luuk De Jong, który znakomicie się zastawił z obrońcą na plecach i wystawił jak na tacy futbolówkę, a Veerman niemal idealnie z linii 16 metra oddał mierzony strzał w prawy róg, którego Nübel nie miał szans obronić. Gdy piłkarze i kibice zaczęli odliczać już ostatnie minuty przed końcem meczu, w 80 minucie Monaco doprowadziło do wyrównania za sprawą Axela Disasiego. Dośrodkowanie z rzutu wolnego szczęśliwie wpadło pod nogi francuskiego defensora, który płaskim strzałem dał Monakijczykom cenny remis. Wynik tuż przed końcem meczu mógł jeszcze ulec zmianie, lecz po kolejnym rzucie wolnym AS Monaco trafiło w słupek.
Gospodarze dzisiejszego pojedynku regularnie udowadniają, że są w dobrej dyspozycji. Po pokonaniu Ajaxu w Superpucharze Holandii i remisie z Monaco, na inaugurację sezonu Eredivisie nie dali najmniejszych szans FC Emmen, które poległo w Eindhoven 1-4. Do przerwy było już 3-0 dla PSV za sprawą goli Bakayoko, Gakpo i trafieniu samobójczym. Po przerwie drugą bramkę dorzucił Cody Gakpo, a honorowe trafienie dla gości autorstwa Ole ter Haar Romeny z 62 minuty zakończyło strzelanie na Philips Stadion.
Udane wejście w sezon zanotowało także AS Monaco. Zawodnicy Philippe’a Clementa pokonali w pierwszej kolejce Ligue 1 RC Strasbourg. Na 2 minuty przed końcem pierwszej połowy prowadzenie Monaco dał Krepin Diatta. Po przerwie prowadzenie w 53 minucie podwyższył Sofiane Diop. Strasbourg zaczął gonić wynik w 65 minucie, gdy za sprawą Habibou Diallo zdobył bramkę kontaktową. W 92 minucie gospodarze doprowadzili do wyrównania, a sam Diallo ustrzelił dublet, lecz po weryfikacji VAR-u okazało się, że w trakcie akcji miała miejsce pozycja spalona i dzięki temu AS Monaco dowiozło korzystny wynik do końca oraz mogło zabrać do Księstwa komplet punktów.
O tym, że w tej parze będzie miał miejsce wyrównany pojedynek, wiadomo było jeszcze przed pierwszym spotkaniem. Tydzień temu otrzymaliśmy tego potwierdzenie, gdyż w Monaco padł remis 1-1. Sprawa awansu jest zatem otwarta, co tylko potęguje emocje i zaangażowanie piłkarzy. Wszystko wskazuje zatem na to, iż od 20.30 kibiców czekają nie lada emocje.
Mikołaj Sarnowski