Po remisie na obiekcie imienia Floriana Krygiera w Szczecinie przeciwko duńskiemu Broendby Ernes If, przyszedł czas na rewanż.
Rewanż, do którego Pogoń Szczecin może przystępować z nadziejami, ale i pewnymi obawami spowodowanymi atmosferą w Kopenhadze, z jaką się zetkną. Nadzieje „Portowców” związane są z nierówną grą w obronie ekipy z kraju Hansa Christiana Andersena, której odzwierciedlenie można było dostrzec podczas meczu ligowego z FC Noertjaelland, który rywale ekipy Jensa Gustaffsona przegrali 1:3, strzelając jedyną bramkę po rzucie karnym.
Spoglądając na pierwsze spotkanie, można powiedzieć, że szczecińscy zawodnicy również grają nierówno w defensywie, zwłaszcza przy wielokrotnie wspominanych stałych fragmentach. Kolejnym minusem Pogoni jest nieskuteczność w prostych sytuacjach. Choroba, na którą gracze z miasta paprykarza cierpią od początku pucharowej przygody w sezonie 2022/2023.
Oczywiście. Pierwszą rundę udało się przejść, ale nie obyło się bez dwóch straconych bramek, a w prostych sytuacjach strzały momentami nie lądowały w bramce przeciwnika.
Mariusz Hawryszczuk na kanale „Meczyki” podkreślał, że Pogoń grająca w pucharach to drużyna, która potrafi się rozluźnić i momentami zdekoncentrować, co powoduje, że nie wiadomo czego się po graczach z Pobrzeży Południowobałtyckich spodziewać.
Argumentami przemawiającymi za ekipą, w której między innymi grał Kazimierz Węgrzyn jest wytrzymałość fizyczna poszczególnych zawodników, oraz dobre zarządzanie zmianami przez trenera. Kolejnym, można powiedzieć najważniejszym argumentem są skrzydła drużyny ze Szczecina. Skrzydła, które jeśli będą skuteczne, to uda się pokonać Duńczyków.
Plusem Broendby jest natomiast niewątpliwie własny stadion i precyzyjnie wrzucane stałe fragmenty gry, więc wszyscy spodziewamy się dobrego widowiska.
-Nie można powiedzieć, że Pogoń nie dojechała na mecz ze Śląskiem, jednak jestem ciekaw, którą twarz Pogoni w czwartek zobaczymy. Czy tę twarz z Wrocławia i przegranego starcia ze Śląskiem, czy tę z europejskich pucharów czyli Pogoń pragmatyczną i w miarę uważną – dało się słyszeć podczas emitowanego na antenie „Meczyki” „Magazynu Ekstraklasy”.
Czy piłkarze z miasta jednego z najstarszych biskupstw w Polsce powtórzą wyczyn łódzkiego Widzewa i pokonają poddanych niegdyś królowej Małgorzaty? A może to spadkobiercy kultury Hansa Christiana Andersena przeniosą kibiców w świat bajek i nad bananowych siedem rzek? Tego dowiecie się, słuchając transmisji od 19:50 na antenie Radia Gol.