Rewanże ćwierćfinałów Ligi Mistrzów czas zacząć! Poza hitowym starciem PSG z Bayernem czeka nas także spotkanie Chelsea z Porto.
Po pierwszym meczu tych zespołów raczej nikt nie ma złudzeń, kto wywalczy awans do kolejnej rundy. Piłkarze The Blues w delegacji pewnie pokonali Porto 2-0. Gole Masona Mounta oraz Bena Chilwella zapewniły londyńczykom dość pewny byt, bo jak dobrze wiemy, gole strzelone na wyjeździe mają ogromne znaczenie. W tej sytuacji awans do półfinału zapewni Portugalczykom zwycięstwo różnicą aż trzech goli, a na to raczej się nie zapowiada. Chelsea pod wodzą Thomasa Tuchela, który przejął stery po Franku Lampardzie w styczniu bieżącego roku, radzi sobie znakomicie. Rzeczą, w której zdecydowanie imponują jest niezwykle szczelna defensywa, która – co ważne – idzie w parze z ciekawą, atrakcyjną, ładną dla oka ofensywną grą. W szesnastu meczach z Niemcem na ławce trenerskiej, niebiescy przegrali zaledwie raz. Miało to miejsce na początku kwietnia, kiedy to ulegli z outsiderem ligi, West Bromem. Można spekulować, że gdyby nie czerwona kartka Thiago Silvy, porażki udałoby się uniknąć, ale gdybaniem nie ma sensu zaprzątać sobie głowy. Reszta spotkań? Bez większych zarzutów.
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują zatem, że piłkarze Porto dzisiejszego wieczora zakończą przygodę z Champions League. Choć jak mawia Czesław Michniewicz, „2-0 to najniebezpieczniejszy wynik w piłce nożnej”. Dlatego mimo wszystko, zawodnicy Chelsea będą musieli mieć się na baczności, a największa odpowiedzialność będzie spoczywać na obrońcach i bramkarzu. Jeśli jednak nie wydarzy się nic niespodziewanego, powinni oni cieszyć się z promocji do półfinału, w którym to Chelsea nie gościła od siedmiu lat.
Co mówią trenerzy?
Thomas Tuchel: – Jestem tu, aby wygrywać mecze i w efekcie tego zdobywać tytuły. Tego właśnie od siebie wymagam, więc dlaczego teraz mielibyśmy mówić coś innego? Jeśli chcesz wygrywać za pięć lat lub trzy lata, to nie rozumiem, co to znaczy. Teraz jest ten czas, ale szczerze mówiąc możemy rozmawiać godzinami, a jutro jest mecz do rozegrania i nie ma trudniejszego meczu niż następny, nie ma trudniejszej przeszkody niż ta, która jest przed tobą i nie powinniśmy zatracać się w marzeniach, nadziejach, przemówieniach czy czymkolwiek innym. Jesteśmy tutaj, aby wystąpić w drugim meczu ćwierćfinału i na tym się skupiamy. Miejmy nadzieję, że pojutrze będziemy mogli mówić o półfinale.
Sergio Conceicao: – Wierzymy, że uda nam się odwrócić sytuację, ponieważ w historii tych rozgrywek bywały już takie przypadki. Musimy zmierzyć się z trudną przeszkodą, nie możemy być przy tym nerwowi. Zamierzamy zdobyć bramki i jednocześnie nie ucierpieć. (…) Zawsze staramy się wejść w spotkanie z odpowiednim nastawieniem i duchem gry. Jesteśmy pewni swego, przygotowaliśmy się na bitwę.
Oficjalne składy:
Chelsea: Mendy – James, Azpilicueta, Rudiger, Silva, Chilwell, Kante, Jorginho, Mount, Pulisic, Havertz
Porto: Marchesin, Manafa, Mbemba, Pepe, Zaidu, Grujic, Uribe, Otavio, Sergio Oliveira, Tecatito, Marega
Na emocjonowanie się Ligą Mistrzów zapraszamy do Radia Gol. Spotkanie Chelsea z Porto na kanale 2. skomentują dla Państwa Paweł Garbacz i Mateusz Stóf.
Autor: Patryk Stysiński