Polacy po porażce w Pradze z reprezentacją Czech 1:3, będą chcieli się odkuć i pokonać na PGE Narodowym Albanię, mecz rozpocznie się już dziś o godzinie 20:45. Mecz poprowadzi słoweński sędzia, Slavko Vinčić.
Fatalny początek eliminacji do Mistrzostw Europy
Gorzej zacząć tych kwalifikacji nie mogliśmy, bardzo słaby występ zawodników i też trzeba przyznać, że selekcjoner nie do końca trafił z wyjściową jedenastką na to starcie. Straciliśmy w ledwie trzech minutach dwie bramki, to po prostu nie mieściło się w głowie. Brak przede wszystkim koncentracji od pierwszego gwizdka arbitra w tym meczu, szybko wykonany aut z prawej strony boiska, szczęśliwe odbicie i strzał Ladislava Krejciego, który daje prowadzenie Czechom w tym spotkaniu. Minutę później rajd po lewej stronie boiska David Juraska, mocna wrzutka w pole karne Wojciech Szczęsnego i idealnie pomiędzy stoperami biało-czerwonych odnalazł się Tomas Cvancara i dał dwubramkową prowadzenie naszym rywalom. W drugiej połowie bramka na 3:0 nas już dobiła, do pustej bramki futbolówkę wpakował Jan Kuchta. Udało się nam strzelić bramkę honorową w 87. minucie spotkania, za sprawą gola Damiana Szymańskiego, który pod odbiciu piłki przez jednego ze stoperów Czech, podbiegł do niej i strzelił swoją drugą bramkę w barwach narodowych.
Reprezentacja Albani jest dobrze nam znana
Mieliśmy okazję grać z nimi podczas kwalifikacji do Mistrzostw Świata w Katarze, były to dwa bardzo ciężkie spotkania. W pierwszy starciu na PGE Narodowym pokonaliśmy ich pewnie 4:1, na wyjeździe w Tiranie po bardzo dramaturgicznym meczu wygraliśmy 0:1, wiele się w tym meczu działa, nasi reprezentanci byli rzucani butelkami, puszkami. Kilka razy sędzia musiał przerywać grę, w celu uspokojenia kibiców na trybunach. Albania oczywiście, trochę się zmieniła od czasów gry z nimi w 2021 roku. Na Mundial końcowo nie pojechali, ale rozegrali w tym czasie aż cztery mecze towarzyskie. Pierwszy zremisowali z Arabią Saudyjską, był to sparing rozgrywany jeszcze przed Mistrzostwami do Kataru, bo jak pamiętamy Arabia Saudyjska była naszym rywalem grupowym. Potem zagrali z Katarem, także jeszcze przed Mundialem i z gospodarzami wielkiego turnieju przegrali 1:0. Trzeci sparing odbywał się przeciwko wielkim nieobecnym na Mundialu, czyli Włochom i tam Albańczycy doznali porażki 1:3. Ostatni sparing wygrali 2:0 z reprezentacją Armenii.
Postać selekcjonera Sylvinho
To 48-letni trener, jest Brazylijczykiem, ale posiada też hiszpańskie obywatelstwo. Przed pracą w roli szkoleniowca, był piłkarzem Manchesteru City, czy FC Barcelony. W przeszłości trenował już takie zespoły jak: Olympique Lyon, Corinthians, był też asystentem trenera w reprezentacji Brazylii. Obecnie jest selekcjonerem Albanii od 2 stycznia 2023 roku, więc mecz z Polską będzie dla niego debiutem w roli selekcjonera tej reprezentacji, Albańczycy dopiero teraz zaczynają swój udział w tych eliminacjach, ponieważ w pierwszej kolejce pauzowali z powodu nieparzystej liczby drużyn w grupie.
– Po zakończeniu starcia w Pradze czułem złość i rozczarowanie, ale jestem przekonany, że w Warszawie, przy wsparciu kibiców, odzyskamy animusz. Chcemy pokazać, czym jest nasz charakter, odwaga i determinacja. Musimy prowadzić więcej akcji ofensywnych i nie oddawać rywalom tak łatwo piłki. Zawodnicy zrozumieli to, co działo się w Czechach i ufam, że teraz będzie inaczej
– Nie mogę powiedzieć, że mam choćby 90 procent składu w głowie. Trzy dni treningów przynoszą odpowiedzi na pewne wątpliwości, ale później przychodzi mecz. Musimy pewne rzeczy zmodyfikować z co najmniej dwóch względów: po pierwsze, podejścia do konkretnego rywala, a po drugie, że od poprzedniego spotkania minęły 72 godziny. Musimy mieć zespół świeży pod względem mentalnym i fizycznym, więc zmiany w składzie są czymś naturalnym
– Oglądałem oba mecze Polski z Albanią rozegrane w kwalifikacjach do mundialu. Były lepsze i gorsze momenty. W Albanii reprezentacja Polski zagrała świetnie, jeśli chodzi o koncentrację. W Polsce było teoretycznie nieco łatwiej, ale wynik może być mylący. Albańczycy nie grali pierwszego meczu w obecnych kwalifikacjach, więc nie mieliśmy materiału do analizy, ale oglądałem spotkania zespołów prowadzonych przez Sylvinho. Wiemy, jak jego drużyny reagują na boiskowe wydarzenia, przeanalizowaliśmy też stałe fragmenty gry. To może nam coś podpowiedzieć. Musimy jednak spodziewać się niespodziewanego. Albańczycy grają w dobrych klubach, więc są piłkarzami o określonej klasie. Niezbędna będzie maksymalna koncentracja
– W meczu z Czechami problemem nie była defensywa, tylko cała drużyna. Pierwsze dwie bramki nie były winą obrońców. Najpierw zawodnik wbiegł w pole karne z drugiej linii i nikt nie zareagował, a następnie straciliśmy piłkę w środku boiska. Źle weszliśmy w mecz i nie potrafiliśmy zareagować. To problem kolektywu, a nie tylko obrońców. Jak mieliśmy grać dobrze, skoro nie byliśmy w stanie utrzymywać się przy piłce? Na boisku musi pracować jedenastu zawodników, wtedy nie będzie problemów w defensywie. Przecież nie jest tak, że wygrywa tylko atak, a przegrywa tylko obrona. Piłka nożna to gra totalna, więc trzeba patrzeć na całość. Teraz musimy pokazać, na co nas stać. Nie możemy już doczekać się rozpoczęcia starcia
Sylvinho przed starciem z Polakami:
– Wiemy, że to trudny mecz, ale pozostało 90 minut do jego rozegrania. Rywale są silni, ale jesteśmy zadowoleni z pracy ze wszystkimi powołanymi piłkarzami i atmosfery, którą zaczynamy z nimi tworzyć
– Ważne dla mnie, po tym jak poznałem wszystkich zawodników, aby przekazać im ideę piłki nożnej. To będzie trudny mecz, ale damy radę. Najlepszą rzeczą, jakiej nauczyłem się w mojej karierze, jest 90 minut. Tyle trwa mecz. Musimy atakować, bohaterami są zawodnicy
– Polska występuje po dobrej grze na mundialu. W ostatnim meczu straciła szybko dwie bramki, ale już się po tym podniosła. Wiemy, że to drużyna z bardzo dobrymi indywidualnościami, grającymi w najsilniejszych ligach Europy. Nie chcemy wychodzić na boisko z myślą, że gramy ze słabym zespołem, wręcz przeciwnie
– Ale biorąc pod uwagę, że jesteśmy w grupie, w której trzy drużyny walczą o dwa miejsca, każdy mecz ma swoją specyfikę. Będziemy uważać, aby nie stracić bramki. Gospodarze na pewno będą szukać zwycięstwa i chcą zatrzeć złe wrażenie z meczu z Czechami
Marcel Kowalczuk