Pojedynek niepewnych: Atletico – Chelsea

I jedni, i drudzy potrafią ostatnio zagrać na miarę swoich możliwości, by za chwilę nieoczekiwanie stracić punkty. Nie do przewidzenia jest dyspozycja tych zespołów. Nie bez powodu bukmacherzy na to spotkanie udostępniają praktycznie równe kursy na zwycięstwo Atletico lub Chelsea.

Niedoszli mistrzowie?

Kilka czy kilkanaście tygodni temu 99% kibiców LaLiga było pewnych, że trofeum za mistrzostwo Hiszpanii skończy w gablocie Atletico. Nie było w tym nic dziwnego. Rojiblanocs mieli niesamowitą serię i ogrywali kolejnych przeciwników. W pewnym momencie zaczęło się coś psuć. Luis Suarez nie jest już niesamowicie skuteczny w każdym meczu, w którym gra. Defensywa Atleti popełnia więcej błędów niż na początku sezonu. Na zespół Simeone spadła także plaga kontuzji, co odbiło się na wyglądzie wyjściowej jedenastki i jej ogólnym poziomie. Już pierwsze oznaki słabszej formy można było zaobserwować na Ipurua w Eibarze. Już tam piłkarze z Madrytu mieli ogromne problemy z dochodzeniem do sytuacji, ale wygrali. No właśnie – zwycięzców się nie sądzi. Wygrali też z Valencią, czy Cadiz, ale uważny widz zaobserwował, że to już nie jest ta sama pewność. Przyszedł mecz z Celtą Vigo. Wszyscy już witali się z trzema punktami, aż nagle Facundo Ferreyra w końcówce meczu zabrał Atletico dwa oczka. Potem w Granadzie oczy bolały od niewykorzystanych sytuacji, ale koniec końców udało się przepchnąć to spotkanie. Dochodzimy do „dwumeczu” ligowego z Levante, który uwypuklił problemy Colchoneros. Remis 1-1 na stadionie w Walencji i porażka 0-2 u siebie. Brak skuteczności, brak szczęścia, brak kluczowych zawodników. Te trzy czynniki zaważyły na tym, że z kilkunastu punktów przewagi nad wiceliderem zrobiły się trzy. Jak ta dyspozycja Atletico wpłynie na mecz z Chelsea? Ciężko określić. Już Borussia Dortmund pokazała, że to, co w lidze, zostaje w lidze, a Champions League to zupełnie inna sprawa.

Przewidywany skład Atletico: Oblak – Llorente, Savić, Felipe, Hermoso, Saul – Koke, Kondogbia, Lemar – Suarez, Felix.

Nowe oblicze

Frank Lampard to dla Chelsea już przeszłość jako zawodnik. I od niedawna też jako trener. Do klubu przybył natomiast odrzucony przez PSG Thomas Tuchel. Już od początku było widać inny pomysł tego szkoleniowca na zespół. Po kilku meczach możemy stwierdzić, że defensywa The Blues sporo się poprawiła. Od przyjścia Niemca londyński zespół stracił tylko dwie bramki. Jedną z Sheffield, drugą z Southampton. Ta druga kosztowała ich utratę punktów w ligowej tabeli. Z przodu nadal nie wygląda to tak, jak powinno. Timo Werner w żadnym stopniu nie przypomina tego piłkarza, którego Chelsea ściągała z Lipska. Dynamicznego, szybko myślącego i co najważniejsze skutecznego. W Anglii brakuje mu każdej z tych cech. Hakim Ziyech zmaga się z podobnym problemem. Ani trochę nie widać w nim zawodnika, który sezon czy dwa temu zachwycał w barwach Ajaxu cały piłkarski świat. Jeszcze Kai Havertz. Niemiec nie daje żadnych argumentów do tego, by oceniać jego grę jakkolwiek pozytywnie. A co powiedzieć o Callumie Hudson-Odoiu? Do niedawna interesował się nim Bayern Monachium, był uważany za jeden z największych talentów w Anglii. Teraz wchodzi na boisko w meczu z Southampton przy okazji rozpoczęcia drugiej połowy i schodzi w 76. minucie bez żadnej kontuzji. Na szczęście ww. zawodnicy mają jeszcze czas, by swoją formę znacząco poprawić.

Ze szczelną defensywą i słabszym atakiem Chelsea oraz problemami Atletico nie zdziwi nikogo, jeśli na boisku ujrzymy piłkarskie szachy, w których obaj trenerzy nie będą chcieli zaryzykować utratą szans przed rewanżem.

Przewidywany skład Chelsea: Mendy – Azpilicueta, Christensen, Rudiger – Hudson-Odoi, Jorginho, Kovacić, Alonso – Werner, Abraham, Mount.

Zapraszamy do kanału 2. Radia GOL od 21:00 na relację z tego spotkania. Komentarz: Kamil Wlazło, Mateusz Stóf.

Autor: Dawid Lampa

czytaj dalej...

udostępnij na:

REKLAMA

najnowsze