Obrońca FC Barcelony, Gerard Pique był gościem programu El Larguero w radiu Cadena Ser. 32-latek opowiedział m.in. o klasyku z Realem Madryt, o ewentualnym powrocie do reprezentacji Hiszpanii, a także o Neymarze, który latem był bliski powrotu na Camp Nou.
Zapytany o nowy termin meczu z Królewskimi, stoper powiedział, że nie jest zwolennikiem tego pomysłu:
„Moim skromnym zdaniem nie było potrzeby przekładania El Clasico. Na zdrowy rozsądek, na stadionach w Hiszpanii nigdy nie było przemocy. To szukanie problemu tam, gdzie go nie ma. Kto powiedział, że 18 grudnia nie będzie zamieszek?”
„Rywalizacja z Madrytem zawsze balansowała na granicy, a czasami nawet ją przekraczała, ale gdy schodziłem z boiska, nigdy nie miałem problemu z zawodnikami Realu. Bardzo dobrze dogaduję się z Nacho, Lucasem Vazquezem… Nie mam przyjaznych relacji z Sergio Ramosem, ale mam do niego duży szacunek.”
Prowadzący program zaskoczył Pique pytaniem o to, czy możliwym jest scenariusz, w którym na przyszłorocznych Igrzyskach Olimpijskich w Tokio, linia obrony Hiszpanów składałaby się z niego i kapitana Realu:
„Ramos i Pique razem na olimpiadzie? Cóż, nigdy nic nie wiadomo. W życiu nie możesz niczego odrzucać.”
O pożegnaniu z drużyną narodową, Katalończyk mówił, że to przemyślana decyzja i jest z niej zadowolony:
„Ostatni rok był jednym z najlepszych w mojej karierze i miało to związek z odejściem z reprezentacji. Moje nogi mi za to podziękowały, dzięki temu mogę odpocząć, potrzebuję tego.”
Gdy rozmowa zeszła na tematy letniego okna transferowego, nie można było nie poruszyć tematu Neymara, Brazylijczyk był bardzo blisko powrotu do klubu, co potwierdził Pique:
„Powiedzieliśmy Bartomeu [prezydentowi FC Barcelony], że jeśli będziemy musieli odroczyć płatności w kontraktach, aby sprostać finansowemu fair play i móc sprowadzić Neymara, to zgodzimy się na to. Czy Neymar wróci? W piłce nożnej wszystko się może zdarzyć. Mówiliśmy mu, że idzie do złotej klatki, ale wciąż ma otwarte drzwi do Barcy.”
Źródło: Cadena Ser
Darek Piechota