Czwarta kolejka niemieckiej Bundesligi już za nami, ale już na tak wczesnym etapie otrzymaliśmy hit w postaci meczu lidera z viceliderem oraz przede wszystkim emocje na najwyższym poziomie!
Bayern – Bayer, czyli mecz godny liderów
Przed tym spotkaniem można było mieć naprawdę wysokie oczekiwania, ale jak ich nie mieć, skoro mierzyły się z sobą dwie najlepsze drużyny niemieckiej piłki na ten moment, czyli oczywiście Bayern Monachium i pretendent do zagoszczenia na stałe w czołówce Bundesligi, czyli Bayer Leverkusen. Aptekarze uchodzą za drużynę grającą ofensywnie i bez żadnych kompleksów w ataku. Tak było też w meczu z Bayernem, bo długimi fragmentami to właśnie zespół Xabiego Alonso prowadził grę, co przełożyło się także na bramki. Bayern grał typową piłkę dla siebie – z klasą, opanowaniem, ale kiedy trzeba – przycisnął rywala i koniec końców Bawarczycy zremisowali w ostatecznym rozrachunku, a nawet można powiedzieć, że byli bliżej zwycięstwa, gdyż to ekipa Leverkusen musiała gonić w ostatnich minutach i gdyby nie rzut karny w 90 minucie, to najpewniej Bayern wygrałby to spotkanie.
Darmstadt – Gladbach, czyli meczycho przez wielkie M!
Kolejnym spotkaniem, o którym warto wspomnieć przy okazji minionej kolejki jest mecz beniaminka, czyli Darmstadt z Borussią Mönchengladbach, gdzie mieliśmy pełno zwrotów akcji i przede wszystkim bramek, czyli tego, co fani Bundesligi kochają najbardziej! Zaczęło się zaskakująco, bo już w ósmej minucie wynik otworzyło Darmstadt, a na listę strzelców wpisał się Mehlem. Już dwie (!) minuty później wynik podwyższył Maglica, a w trzydziestej trzeciej minucie było już 3:0 dla gospodarzy, bo kolejną bramkę zdobył Skarke. Mogło się już zatem wydawać, że jest po meczu, ale nic z tych rzeczy, bo to co stało się później nie śniło się chyba nawet najbardziej optymistycznym fanom Gladbach. W pięćdziesiątej minucie Cvancara nie strzelił karnego, więc tym bardziej jakikolwiek powrót Borussii w tym meczu wydawał się po prostu niemożliwy. Jednak już parę minut później gola dla drużyny prowadzonej przez Seaone strzelił Siebatcheu, a w 73. minucie bramkę strzelił pomocnik i gwiazda Gladbach, czyli oczywiście Florian Neuhaus. W tamtym momencie na boisku zrobiło się gorąco, a widmo comebacku Borussii coraz bardziej zaglądało w oczy zawodnikom Darmstadt. W 77. minucie spotkania zrehabilitował się wspomniany już Cvancara, który strzelił na 3:3 i z zera, który nie strzelił karnego zmienił się w bohatera kibiców. Ostatecznie na boisku nie wydarzyło się nic więcej, ale wszyscy możemy być zgodni – piłka nożna pisze najlepsze scenariusze!
Pełna lista wyników 4. kolejki Bundesligi:
Bayern – Bayer 2:2
Köln – Hoffenheim 1;3
Mainz – Stuttgart 1:3
Wolfsburg – Union Berlin 2:1
Freiburg – Borussia D. 2:4
RB Lipsk – Augsburg 3:0
Bochum – Eintracht 1:1
Heidenheim – Werder Brema 4:2
Darmstadt – Borussia M. 3:3
Autor: Mateusz Dukat