Po wyjazdowym okienku listopadowym oraz lutowym turnieju Pinatar Cup w Hiszpanii, reprezentacja Polski piłkarek powraca w roli gospodarza. W czwartek w Gdyni podopieczne Niny Patalon podejmować będą reprezentację Armenii.
Ormianki to outsider grupy F eliminacji do przyszłorocznego mundialu. W dotychczasowych sześciu meczach nie strzeliły ani jednej bramki, straciły za to aż 46. Z Polską w Erewaniu tylko jedną. Był to pierwszy mecz po odnowieniu się kontuzji Ewy Pajor i niejako symbolicznie to właśnie w meczu z Armenią kapitan naszej reprezentacji powraca do kadry.
Nie należy spodziewać się, aby spędziła na boisku w Gdyni 90 minut, mając w perspektywie kluczową rolę we wtorkowym spotkaniu z Norweżkami. „Ewa będzie w jakiś sposób oszczędzana, bo ona dopiero zagrała dwa spotkania i już dzisiaj mogę powiedzieć, że nie ma mowy o tym, że zagra 90 minut dwukrotnie” – mówiła na poniedziałkowej konferencji prasowej Nina Patalon. Zaskoczeniem dla wielu obserwatorów był brak na liście powołanych Eweliny Kamczyk – zawodniczka FC Fleury 91 po niezbyt udanej jesieni w nowym roku kalendarzowym rozkręciła się na dobre w rozgrywkach ligowych D1 Arkema, jak i w Pucharze Francji, jednak trener Patalon postawiła w tym okienku reprezentacyjnym na inne piłkarki.
W kadrze znalazła się za to zmagająca się z kontuzją Sylwia Matysik – występ naszej prawej obrończyni stoi jednak pod znakiem zapytania. Jeszcze w poniedziałek na zgrupowanie dowołana została Anna Rędzia – o ile zawodniczka TME SMS Łódź jest piłkarką uniwersalną, która dobrze znajduje się na każdej pozycji, to właśnie problemy zdrowotne Matysik są pewną sugestią, w jakiej roli pojawiła się w kadrze. Pierwszym wyborem w miejsce piłkarki Bayeru Leverkusen wydaje się jednak Anna Zapała – obrończyni AZS-u UJ Kraków była jednym z nielicznych jasnych punktów naszej reprezentacji na Pinatar Cup.
Kibice przed meczem z Armenią liczą przede wszystkim na poprawę bilansu bramkowego – sześć bramek zdobytych i sześć straconych w sześciu meczach eliminacyjnych, a przede wszystkim bolesna porażka na koniec roku w Leuven 0:4 przyćmiły remisy z Belgijkami i Norweżkami z początku eliminacji. a komplet porażek w lutym w Hiszpanii bynajmniej nie wzbudził optymizmu przed meczem o wszystko w Oslo. Tę rolę będzie musiał spełnić mało reprezentatywny jednak mecz z Ormiankami. Nie ulega jednak wątpliwości, że kolejne skromne zwycięstwo z tak nisko notowaną drużyną, w dodatku osłabioną brakiem swojej kapitan, Olgi Osipyan, rozczarowałoby kibiców przed wyjazdowym rewanżem z Norweżkami, nawet pomimo powrotu do kadry Ewy Pajor.
Na kanale 2. Radia GOL przeprowadzona zostanie relacja z meczu Polska-Armenia prosto ze Stadionu Miejskiego w Gdyni. Początek spotkania o godz. 20:15.
Autor: Wojciech Nowakowski
Fot.: Mikołaj Barbanell