Przyszła pora na arcyważny mecz w kontekście udziału Lecha w europejskich pucharach. Już dziś Kolejorz zmierzy się na Stadionie Tofiqa Bahramova z Karabachem Agdam w meczu rewanżowym 1. rundy el. Ligi Mistrzów. Mistrz Polski będzie bronił jednobramkowej zaliczki wywalczonej tydzień temu.
Ishak dał przewagę
W ostatni wtorek Lech pokonał Karabach na Stadionie Miejskim w Poznaniu 1:0. Optyczną przewagę mieli Azerowie. Zabrakło jednak konkretów z ich strony. Jedynego gola po świetnym dośrodkowaniu Joela Pereiry strzelił Mikael Ishak. Większość ataków gości była skutecznie rozbijana przez zawodników Lecha. Jeśli Karabach dochodził do sytuacji strzeleckich, były to niegroźne uderzenia. Sytuacja zaczęła się nieco zmieniać w drugiej połowie. Wówczas to Lechici dochodzili do okazji, ale w każdej z nich brakowało precyzji i chłodnej głowy. Było tak chociażby przy sytuacjach Filipa Szymczaka, Michała Skórasia czy po rzucie rożnym, po którym szansę na strzelenie gola miał Antonio Milić.
– Za tydzień zagramy tak samo, jak dziś, bo uważam, że byliśmy lepsi od rywala – mówił na konferencji pomeczowej trener Karabachu, Qurban Qurbanov. Z jego oceną nie zgodził się natomiast szkoleniowiec Lecha, John van den Brom: – Nie zgadzam się. Wygraliśmy, więc byliśmy lepsi. Owszem, mieli częściej piłkę, ale w futbolu chodzi o wygrywanie. Skoro wygraliśmy, to byliśmy dzisiaj lepsi – skomentował.
8 zmian na Superpuchar
Gdy Karabach mógł przygotowywać się do rewanżu z Lechem, mistrz Polski w sobotę musiał zmierzyć się z Rakowem Częstochowa w meczu o Superpuchar Polski. Musiał, bo chciał to spotkanie przełożyć, jednak wniosek został odrzucony przez PZPN. Wiadome było, jak Lech potraktuje to spotkanie. Już na konferencji po meczu z Karabachem John van den Brom zapowiedział wiele zmian na starcie z Rakowem. Z jedenastki na Karabach w sobotnim pierwszym składzie zostali tylko Antonio Milić, Jesper Karlstroem i Radosław Murawski. W związku z kontuzją Bartosza Salamona i braku kolejnego doświadczonego stopera na środku obrony zagrał Nika Kvekveskiri. Trener wolał postawić na gruzińskiego pomocnika, aniżeli na młodego Maksymiliana Pingota, który nie został jeszcze sprawdzony w meczu o stawkę. Dziewiętnastolatek w drugiej i tak pojawił się na boisku.
Konkretniejszy był Raków. Jedyną drużyną, która tamtego wieczora strzelała gole była właśnie ekipa z Częstochowy. Kilka minut przed przerwą wynik meczu po zamieszaniu w polu karnym otworzył Bogdan Racovitan. Z kolei kilka minut po zmianie stron ustalił go specjalista od ważnych goli, Mateusz Wdowiak. Najgroźniejszą okazją Lecha było dośrodkowanie z prawej strony Adriela Ba Louy w pierwszej połowie, którego sięgnąć nie zdołał Artur Sobiech. Na plus dla Lecha można zaliczyć debiut Gio Citaiszwiliego, który był najjaśniejszą postacią Kolejorza.
Sytuacja kadrowa i przewidywane składy
Qurban Qurbanov na wczorajszej konferencji przyznał, że jedynym piłkarzem, którego występ stoi pod znakiem zapytania jest Qara Qaraev: – Jego występ jest wątpliwy. Na dzisiejszym treningu wyjaśni się kwestia jego występu – mówił trener Karabachu.
Nieco gorzej wygląda sytuacja zdrowotna w Lechu. – Po Superpucharze Polski mamy trzech zawodników z kłopotami zdrowotnymi, a są nimi Afonso Sousa, Dani Ramírez oraz Adriel Ba Loua. Do dyspozycji mam jednak osiemnastu zawodników z pola oraz trzech bramkarzy, a to wystarczająca liczba, by przystąpić do meczu rewanżowego – powiedział John van den Brom. Jedynym z wymienionych zawodników, który na ten moment mógł być realnie brany pod uwagę podczas ustalania wyjściowej jedenastki jest Ba Loua. Wydaje się zatem, że Lech przystąpi do rewanżu w niezmienionym składzie z pierwszego meczu. Jedyną niewiadomą może być pozycja prawego skrzydłowego, na której z Karabachem wystąpił Kristoffer Velde, a w sobotę całkiem nieźle na tle słabo prezentujących się kolegów wyglądał Citaiszwili.
Przewidywany skład Karabachu: Mahammadaliyev – Vesovic, Medvedev, Medina, Cafarquliev – Richard, Jankovic – Kady, Andrade, Zoubir – Wadji
Przewidywany skład Lecha: Rudko – Pereira, Satka, Milić, Rebocho – Murawski, Karlstroem – Velde, Amaral, Skóraś – Ishak
Czy Lechowi uda się wyeliminować mocny Karabach i awansować do drugiej rundy? W niej czeka już mistrz Szwajcarii, FC Zurich. Jeśli poznaniakom nie uda się awansować, w drugiej rundzie el. Ligi Konferencji zmierzą się z przegranym z pary Slovan Bratysława (Słowacja) – Dinamo Batumi (Gruzja). Miejmy jednak nadzieję, że Lech obroni dziś zaliczkę i przejdzie Karabach. Pierwszy gwizdek sędziego Andrew Madleya z Anglii o 18:00 polskiego czasu.
Braian Wilma