W związku z pandemią koronawirusa UEFA zdecydowała, że oba mecze ćwierćfinałowe pomiędzy FC Porto a Chelsea Londyn, odbędą się w Sewilli.
Jest to już kolejna sytuacja, w której UEFA zmienia miejsce rozgrywania pojedynku w fazie pucharowej Ligi Mistrzów. W poprzedniej rundzie na neutralnym boisku swój dwumecz musiały rozstrzygnąć drużyny Lipska i Liverpoolu. Dwa spotkania odbyły się wtedy na Puskas Arena w Budapeszcie, a z rywalizacji zwycięsko wyszła drużyna z Anglii. W przypadku starcia FC Porto z Chelsea Londyn padło na Estadio Ramón Sánchez Pizjuán w Sewilli. Europejska federacja podejmuje wszystkie decyzje na bieżąco na podstawie sytuacji pandemicznej i obostrzeń, obowiązujących w danych państwach. Przenosiny mają na celu ominięcie kwarantann, które w innym wypadku musiałby odbyć drużyny. Obecnie kalendarz rozgrywek krajowych, jak i międzynarodowych jest tak napięty, że kluby po prostu nie mogą sobie na to pozwolić. Jednak przy takim rozwiązaniu kuriozalną sprawą staje się przepis bramek zdobywanych na wyjeździe, który i tak w oczach wielu kibiców jest już przestarzały i powinien odejść do lamusa.
Pierwsze spotkanie odbędzie się 7 kwietnia, a rewanż tydzień później 13 kwietnia. Zwycięzca zmierzy się w półfinale ze zwycięzcą pary: Real Madryt – Liverpool.
Autor: Artur Wahlgren
