W sobotnie popołudnie, w ramach 14. kolejki Fortuna 1. Ligi, dojdzie do pojedynku sąsiadów ze środka tabeli. Dla obu drużyn ta strefa jest jednak powodem do wstydu – pozycją niewspółmiernie niską w stosunku do prezentowanych ambicji.
Zarówno Wisła jak i Bruk-Bet Termalica są tegorocznymi spadkowiczami z PKO BP Ekstraklasy. Klubami, które jak na warunki pierwszoligowe dysponują fantastycznym potencjałem finansowym, infrastrukturalnym i kadrowym. Niestety, na ten moment ich przygoda w nowych realiach jest brutalnym zderzeniem ze ścianą. Gospodarze – zawodnicy z małej Niecieczy, w ostatnim czasie są prześladowani przez remisy. Bruk-Bet Termalica niedawno cztery razy z rzędu musiała dzielić się punktami. Passę tą “Słonie” przerwały dopiero w poprzedniej kolejce, kiedy to… przegrały z Zagłębiem Sosnowiec 1:2.
Przypadek “Białej Gwiazdy” i jej kiepska dyspozycja są w Polsce głośniejszym tematem – prawdopodobnie z uwagi na rzeszę fanów, rozsianych w różnych zakątkach naszego kraju i pozycję klubu przed kilkoma laty. Wisła od sześciu spotkań ligowych nie potrafi zdobyć kompletu punktów. W poprzednim meczu zanotowała remis 2:2 z ŁKS Łódź. Jest to jednak spore rozczarowanie, gdyż Krakowianie prowadzili do przerwy dwiema bramkami. “Dla mnie najważniejsze jest to, co zrobimy my. Dla mnie najważniejsze jest, co zrobi Wisła Kraków. Dla mnie najważniejsze jest słowo MY. Jak my atakujemy, ja my bronimy, co my chcemy zrobić. A my bez względu, jaki będzie przeciwnik, musimy zacząć wygrywać. Dlatego najważniejszy cel na ten mecz to jest jego wygranie. My ten mecz musimy wygrać!” – mówi o nadchodzącym starciu trener gości – Radosław Sobolewski.
Umiarkowanym faworytem starcia jest według bukmacherów Bruk-Bet Termalica. Pojedynek poprowadzi sędzia Tomasz Kwiatkowski, pierwszy gwizdek rozlegnie się o godzinie 17:30.
Autor: Mateusz Kurpiewski