Nieskuteczny „Lewy”, świetne Napoli. Za nami wtorek z Ligą Mistrzów

Napoli nadal zamiata wszystkich na swojej drodze, wielka sensacja w Belgii, „Katalończycy” wracają do Hiszpanii „na tarczy”. Do kibiców wróciła Liga Mistrzów

Za nami wtorkowe mecze trzeciej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów. 24 goli padło w ośmiu meczach, gdzie tylko jeden pojedynek skończył się bezbramkowo. Kluczowymi postaciami we wczorajszym dniu byli Giacomo Raspadori z Napoli i Ferran Jutgla z Club Brugge KV. Antybohaterem wczoraj został bramkarz Sportingu Antonio Adan.

Grupa A: Napoli Piotra Zielińskiego na wyjeździe nie odczuło oporu holenderkiego Ajax’a – 1:6. Mimo tego, że gospodarze strzelili szybką bramkę w 9. minucie, to był jedyny przyjemny fragment dla ich kibiców. W tym meczu świetnie się popisali piłkarze Napoli Giacomo Raspadori (2 gole + 1 asyst) i pomocnik Andre-Frank Zambo Anguissa (2 asysty). Oprócz tego, bramkę także zaliczył i Zieliński, co pokazuje, że Polak w tej edycji Ligi Mistrzów ma świetną formę. Przy wyniku 1:5 Ajax został w na boisku w 10 – po faulu na Elmasie, drugą żółtą kartkę dostał Dušan Tadić.

Także w tej grupie Liverpool na Anfieldzie zaliczył trzy punkty w meczu z Glasgow Rangers – 2:0. Najpierw w 7. minucie Trent Alexander-Arnold strzelił bramkę z rzutu wolnego – umieścił piłkę „w okienku”, bez szans dla 40-letniego bramkarza Allana McGregor’a. Na początku drugiej połowy z rzutu karnego gola zaliczył Mohamed Salah. To już 42-a bramka Egipcjanina w LM i przybliżył się on do Didiera Drogby, który jest najlepszym strzelcem z Afryki w elitarnych rozrywkach i ma na swym koncie 44 goli.

Grupa B: Porto na własnym boisku zwyciężyło Bayer Leverkusen. W tym meczu działy się cuda – dwie anulowane bramki dla obu drużyn przez fauli piłkarzy, rzut karny obronił bramkarz gospodarzy Diogo Costa. Bramki dla „Smoków” strzelili Zaidu Sanusi i Galeno, którzy pojawili się po przerwie. Dla portugalskiej drużyny to pierwsze zdobyte punkty w tej edycji LM.

Brugge KV stał się „czarnym koniem” nie tylko w tej grupie, ale i  rozgrywkach w calości. „Niebiesko-Czarni” w Belgii zwyciężyli nad Atletico Madryt. Piłkarzem meczu był napastnik Ferran Jutgla, który zaliczył gol i asystę. W 76. minucie rzut karny nie wykorzystał Antoine Griezmann – strzelił mocno w poprzeczkę. Pod koniec meczu kilka razy obronił niebezpieczne strzały bramkarz gospodarzy Simone Mignolet. Ciekawostka tej grupy – Brugge nie stracił żadnej bramki i ma 9 punktów, wszystkie inne drużyny mają po 3 punkty. Czy ktoś obstawiał, że coś podobnego będzie, po losowaniu grup? Tym bardziej będzie ciekawiej oglądać dalsze mecze tutaj, a zwłaszcza podopiecznych Carla Hoefkens’a, którzy w tej Ligi Mistrzów zachwycają neutralnych kibiców własną grą.

Grupa C: Bayern Monachium wygrał z czeską Viktrorią Pilzno 5:0. Leroy Sane zapisał na swoim koncie 2 gole w tym meczu, Sadio Mane gol + asystę, Leon Goretzka zaliczył 2 asysty, po golu strzelili Serge Gnabry i Maxim Choupo-Moting. Ciekawostka meczu – Mane przed strzelonym golem, dribllingem ominął 6(!) piłkarzy Viktorii. Czeski klub już drugi raz w tej edycji dostaje 5 bramek (pierwszy raz to było z Barceloną).

Inter z Mediolanu grał z Barceloną i to był najważniejszym meczem tego wieczoru. Piłkę bardziej kontrolowali „Katalończycy”, ale pod koniec pierwszej połowy Hakan Çalhanoğlu z 19. metrów mocno strzelił w dolny prawy kąt bramek Ter Stegena – 1:0. W drugiej połowie „Blaugrana” miała kilka okazji, żeby wyrównać wynik. Najpierw w 61. minucie Dembele trafił w słupek, dalej Pedri strzelił bramkę, jednak VAR pokazał, że piłka trafiła w rękę Ansu Fati’ego w polu karnym Intera i gol anulował sędzia Slavko Vincic. W 88. minucie Busquets z bliskiego dystansu strzelił obok „okienka” bramki Andre Onany, a potem w doliczonym czasie sędziowie VAR stwierdzili, że gry ręką we własnym polu karnym u Denzela Dumfries’a nie było. Zwycięstwo 1:0 dla Intera daje drugie miejsce w tej grupie, mając na koncie 6 punktów. Robert Lewandowski w tej grze był cieniem samego siebie. On miał tylko jeden strzał celny, 30 razy dotknął piłkę, trzy razy był nieskuteczny w dryblingu i od portalu whoscored otrzymał jedną z najniższy ocen w swej drużynie – 6.22. Więc mecze z włoskim i niemieckim klubami pokazały, że Robertowi nie dali wykorzystać jego najlepszych stron i trener Barcelony Xavi musi stworzyć nowy plan, żeby polski napastnik mógłbyć bardziej korzystny dla drzużyny.

Grupa D: Lider tabeli Sporting na wyjeździe przegrał w Marsylii 1:4. Mecz rozpocząl się z 20-minutowym opóźnieniem przez to, że gości trafili w korek po drodze do stadionu „Orange Vélodrome”. Scenariusz gry był dość nietypowy: w 1. minucie piłkarz Sportingu Trincao strzelił bramkę i za kilka minut Pedro Gonçalves nie wykorzystał szansę, żeby podwoić wynik. A dalej zaczął się „benefis” błędów bramkarza Sportinga Antonio Adana. Najpierw we własnym polu karnym uderzył piłką w Alexisa Sancheza, od którego odbita ta wleciała do bramki. Później niecelne podanie przyniosło drugą bramkę dla Harit’ego. Potem Antonio Adan zagrał ręką poza polem karnym i dostał czerwoną kartkę od sędziego. Marsylia wykorzystała przewagę (bramki strzelili Leonardo Balerdi i Chancel Mbemba) i pierwsze trzy punkty dostał klub z południowej Francji.

Eintracht Frankfurt na własnym boisku zremisował z Tottenham Hotspur 0:0. W pierwszej połowie szansę mieli Son Heung-Min i Harry Kane, ale brakowało im celnego strzału. W ogóle „Koguty” miały 11 strzałów w meczu, ale żaden (!) nie trafił w światło bramki. Dla gospodarzy remis z takim rywalem jest równoznaczny ze zwycięstwem. W tej grupie każda z drużyn jeszcze ma szansę, żeby awansować do play-off Ligi Mistrzów i może tak się zdarzyć, że dopiero w ostatniej kolejce będziemy wiedzieć uczęstników w 1/8 elitarnych rozgrywek.  

 

Autor: Oleksandr Hres

czytaj dalej...

udostępnij na:

REKLAMA

najnowsze