W podcaście „Here we go” Fabrizio Romano dyrektor techniczny Watfordu zdradził, że latem Ismaila Sarr był „ekstremalnie blisko” transferu do Manchesteru United.
Czerwone Diabły od dawna szukają na rynku transferowym prawoskrzydłowego z prawdziwego zdarzenia. Daniel James, Mason Greenwood nie gwarantują bramek, grając na tej pozycji, a zarówno Marcus Rashford, jak i Anthony Martial dużo lepiej czują się po lewej stronie boiska. Dlatego całe poprzednie lato klub starał się sprowadzić kogoś na tę pozycję. Głównym celem transferowym był Jadon Sancho. Jednak pomimo dogadania się z samym zawodnikiem Manchester United nie chciał zapłacić 120 mln euro, których oczekiwała za niego Borussia Dortmund.
Jak się okazało kolejnym graczem na liście transferowej był Ismaila Sarr.
Byliśmy naprawdę blisko, sam osobiście z nimi negocjowałem. Po prostu nie mogliśmy osiągnąć porozumienia
– potwierdził dyrektor sportowy Watfordu, Filippo Giraldi.
Senegalczyk rozgrywa bardzo dobry sezon w Championship. Na swoim koncie ma już 9 bramek i 9 asyst i bardzo możliwe, że klub z Old Trafford zgłosi się po niego w następnym okienku.
Ma zdolność wpływania na przebieg każdego meczu, w którym gra. A to rzadka cecha. Widać, że szybcy skrzydłowi stają się coraz ważniejsi w fizycznych ligach, takich jak Premier League. To on był głównym dowodzącym przeciwko Manchesterowi United i Liverpoolowi. Musimy chronić takich piłkarzy tak bardzo, jak tylko możemy
– dodawał dyrektor techniczny.
Według przecieków medialnych Manchester United był w stanie zapłacić za 23-latka nawet 40 milionów funtów.
Autor: Artur Wahlgren