Premier League nie zwalnia tempa. Już o 21:00 na słynnym Old Trafford “Czerwone Diabły” podejmą gości z Bournemouth. Walka o punkty oraz czołową czwórkę trwa.
Podopieczni Erika Ten Haga wreszcie zaczęli regularnie punktować. Choć do ideału wciąż wiele brakuje (zarówno kibice, jak i eksperci mają zastrzeżenia do stylu gry drużyny), dorobek punktowy zaczął wzrastać w zadowalającym tempie. Po mundialowej przerwie “Czerwone Diabły” zgarnęły komplet 6 oczek (United odnieśli dwa triumfy: 3:0 z Nottingham oraz 1:0 na wyjeździe z Wolves). Nie ulega wątpliwości, że jeżeli w czerwonej części Manchesteru realnie myśli się o Lidze Mistrzów, spotkania z rywalami pokroju Bournemouth należy po prostu wygrywać. Nieco inne nastroje panują w obozie gości, którzy po powrocie do gry trzykrotnie przegrywali (0:1 w Pucharze Ligi Angielskiej z Newcastle, a następnie 0:2 z Chelsea i Crystal Palace). “Wisienki” są realnie zagrożone spadkiem, choć z uwagi na spory ścisk w dolnych rejonach tabeli, na pierwszy rzut oka sytuacja podopiecznych Gary’ego O’Neila nie wydaje się specjalnie dramatyczna.
Całkiem pokaźna jest przed spotkaniem lista potencjalnych absencji. W przypadku gospodarzy pod znakiem zapytania stoi występ Diogo Dalota, Lisandro Martineza oraz Scotta McTominaya. Pewna jest natomiast nieobecność Jadona Sancho. Na boisku dzisiejszego wieczora zabraknie również wybranych piłkarzy gości – Davida Brooksa oraz Neto. Wątpliwa jest także gotowość do gry kilku pozostałych zawodników, wśród których wymienić należy przede wszystkim Philipa Billinga i Marcusa Taverniera. Po raz ostatni obie drużyny mierzyły się ze sobą w sezonie 2019/2020. Pierwsze spotkanie sensacyjnie padło łupem Bournemouth, ale już za drugim razem United wysoko zrewanżowali się za odniesioną porażkę, triumfując 5:2. Relację z tego spotkania przeprowadzi dla państwa na antenie RADIA GOL 2 Mateusz Menkina – serdecznie zapraszamy.
Autor: Mateusz Kurpiewski
