Czas na decydujące rozstrzygnięcia w obecnej edycji Ligi Mistrzów. Już dzisiejszego wieczoru o 21:00 zostanie rozegrany pierwszy półfinał UEFA Champions League. Manchester City podejmie na własnym obiekcie drużynę Realu Madryt. To pierwsze starcie tych ekip tego dwumeczu. Oba kluby są faworytami do końcowego triumfu. Spotykają się wielkie marki, toteż emocje będą gwarantowane. Sędzią głównym tego spotkania jest Istvan Kovacs z Rumunii.
Gospodarze są liderami Premier League. Mają jednak tylko punkt przewagi nad drugim w zestawieniu Liverpoolem, który również jest w 1/2 finału najbardziej elitarnych rozgrywek. Rywalizacja w angielskiej ekstraklasie o tytuł między tymi dwoma rywalami zapowiada się pasjonująco i może trwać do ostatniej kolejki. Potknięcie może przekreślić nadzieję na mistrzostwo kraju, ponieważ zostało tylko pięć spotkań dla tych drużyn do rozegrania. Droga The Citzens do półfinału nie była trudna. W swojej grupie, która wydawała się ciężka zajęli pierwsze miejsce mając za swoimi plecami między innymi PSG. W 1/8 finału bez problemów rozprawili się ze Sportingiem Lizbona już w pierwszym spotkaniu wygrywając 5:0 na wyjeździe. Wyjątkiem jest starcie ćwierćfinałowe z Atletico Madryt. W pierwszym meczu zdominowali kompletnie mistrzów Hiszpanii, ale musieli się namęczyć, by ostatecznie w 70. minucie Kevin de Bruyne wpakował futbolówkę do siatki przeciwników. W rewanżu było bardzo gorąco, emocjonująco do ostatnich sekund. Był to wyrównany spektakl. Koniec końców było bezbramkowo i niebieska część Manchesteru mogła świętować awans. Pytanie brzmi: czy w końcu drużyna Pepa Guardioli się przełamie i zdoła wygrać Ligę Mistrzów? Gospodarze czekają na to przede wszystkim od momentu przejęcia klubu przez szejków. Mimo ogromnych pieniędzy wydawanych na transfery i wielu trofeów krajowych nie udało się zdobyć pucharu za zostanie najlepszą ekipą w Europie. Zawsze hiszpański szkoleniowiec musiał przekombinować, pozmieniać coś co przecież świetnie funkcjonuje, wyciągnąć asa z rękawa i zaskoczyć tym swoich przeciwników. Ostatecznie nie wychodziło to na dobre. Mimo wszystko, gospodarze są faworytami tego dzisiejszego spotkania. Mają więcej gwiazd, dużo jakości w zespole. Obywatele są ostatnio w nie najwyższej dyspozycji. Przegrali jedno ze swoich pięciu poprzednich starć. Była to przede wszystkim porażka z The Reds w półfinale Pucharu Anglii 2:3 i tym zaprzepaścili swoje szanse na te trofeum. Dwa mecze zremisowali i był to wynik bezbramkowy z Los Colchoneros we wspomnianym rewanżu oraz istotny podział punktów z Liverpoolem w spotkaniu ligowym 2:2 dzięki któremu utrzymali pierwszą lokatę w tabeli ligowej. Są zależni od siebie i jeśli wszystkie spotkania wygrają to będą mistrzami Anglii. Poza tym dwukrotnie pewnie wygrali u siebie z Brighton i Watfordem. Dzisiaj do swojej dyspozycji były menedżer Bayernu będzie miał wszystkich swoich najlepszych zawodników oprócz prawego obrońcy Joao Cancelo. Pauzuje za nadmiar żółtych kartek. Jest to znaczący brakujący element, ponieważ nie tylko dobrze prezentuje się w defensywie, ale jest również ofensywnym piłkarzem podłączającym się ataków. Dysponuje mocnym przyspieszeniem, umie dośrodkować, a nie raz znajduje się w polu karnym rywali, wykańczając sytuacje. Ma go zastąpić Oleksandr Zinchenko. Niepewny jest także występ Kyle Walkera i Johna Stonesa. To kolejni obrońcy mający problemy zdrowotne. Mogą to być poważne braki w defensywie i przez to będzie ta formacja poważnie osłabiona. Zagrają w ustawieniu standardowym 4-3-3. Parę stoperów utworzą Ruben Dias i Aymeric Laporte. Od pierwszej minuty ma dziś zagrać tercet Mahrez – Jesus – Sterling. Na ławce spotkanie rozpocznie Phil Foden. Posiadają szybkich skrzydłowych, potrafiących świetnie dryblować i wykańczać akcje. W linii pomocy zabezpieczać tyły ma Rodri. Pomagać mu będą i przede wszystkim wspierać ofensywę Bernardo Silva i Kevin De Bruyne. To na Belga trzeba zwrócić szczególną uwagę. Jest jednym z najlepszych pomocników na świecie. To nieprawdopodobnie kreatywny gracz i wszechstronny. Wszędzie jest go pełno. Jak trzeba to wraca do obrony i odbiera piłkę przeciwnikowi. Napędza ofensywę swojej drużyny, strzela również gole. Możemy być pewni, iż to Obywatele będą chcieli kontrolować ten mecz, utrzymywać się przy futbolówce więcej niż Królewscy i szukać przestrzeni do stwarzania klarownych sytuacji.
Goście prowadzą w tabeli Hiszpańskiej La Liga. Są już pewni mistrzowskiego tytułu. Mają przewagę 15 punktów nad drugą Barceloną i trzecią Sevillą. Do końca zostało przecież już tylko pięć kolejek. Mogą sobie to oficjalnie zapewnić w najbliższy weekend na swoim stadionie. Będą wtedy podejmować Espanyol. Wystarczy im remis do pełni szczęścia i odzyskania tego trofeum po roku przerwy. Los Blancos w przeciwieństwie do dzisiejszych rywali mieli bardzo trudną drogę zanim dotarli do półfinału tych rozgrywek. Co prawda w grupie nie było tak ciężko, bo przecież zajęli pierwsze miejsce w grupie pokonując między innymi Inter, obecnych mistrzów Włoch. Zaliczyli jedną porażkę, ale za to jakże niespodziewaną z Sheriffem Tyraspol 1:2. W fazie pucharowej zaliczali prawdziwe boje i już dwa razy byli blisko odpadnięcia z turnieju. Najpierw w 1/8 finału grali z PSG naszpikowanym gwiazdami, faworytami do wygrania rozgrywek. W pierwszym starciu zostali kompletnie zdominowani przez Francuzów i to szczęście dla nich, że przegrali tylko 0:1. Mogli jednak tego uniknąć, ponieważ stracili gola w ostatniej akcji. Rewanż także nie zaczął się po ich myśli. Paryżanie objęli prowadzenie w 1. połowie i taki wynik utrzymał się do przerwy. W drugiej części zdarzył się cud. Real strzelił trzy bramki, a zrobił to konkretnie Karim Benzema i wprowadził swoją ekipę do ćwierćfinału. Tam w pierwszym spotkaniu rozprawili się z Chelsea na wyjeździe 3:1. U siebie jednak rozegrali bardzo słabe zawody i byli bardzo blisko zakończenia swojego udziału. Przegrywali 0:3, jednak geniusz Luki Modricia dał o sobie znać i dzięki temu gospodarze doprowadzili do dogrywki. Tam strzelili jeszcze jednego gola doprowadzając do wyniku 2:3. W dwumeczu było już jednak 6:5 do Królewskich i to oni zachowali nadzieje na końcowy triumf. Takie mecze mogą im pomóc i dodać wiary na mecze decydujące. Są w całkiem niezłej formie, co może napawać optymizmem przed dzisiejszą bitwą. Wygrali wszystkie ostatnie cztery mecze ligowe. Pokonali między innymi tak dobrze spisującą się w tej kampanii Sevillę na wyjeździe 3:2. Tymi wynikami zatarli złe wrażenie po kompromitacji z Barceloną na własnym boisku 0:4. Nie ma jednak co ukrywać, że wieczorem na Etihad nie są faworytami i ich pierwszym celem będzie nie nie stracić bramki, przede wszystkim nie przegrać. U siebie wtedy będą mogli dokończyć dzieła i przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Spodziewajmy się ich więc na własnej połowie wycofanych, czasami posiadających piłkę, głównie broniących się i wyczekujących na kontry. Do dyspozycji Carlo Ancelottiego są wszyscy zawodnicy awizowani do gry w pierwszej jedenastce. Ma w czym wybierać hiszpański szkoleniowiec. Wyjątkiem są Mariano Diaz, Eden Hazard i Luka Jović, którzy nie polecą do Manchesteru ze swoim klubem. W poprzednim meczu ligowym urazu nabawił się David Alaba, ale on nie okazał się poważny i ma zacząć spotkanie na ławce rezerwowych. Wystąpią dziś w ustawieniu takim samym co rywale czyli 4-3-3. Na środku obrony mają zagrać Eder Militao i Nacho. Po bokach wystąpią Dani Carvajal i Marcelo. W tercji ofensywnej ujrzymy Fede Valverde, Karima Benzemę i Viniciusa Juniora, szybkiego skrzydłowego, dobrze czującego się w szybkich atakach, umiejącego świetnie dryblować. Będzie starał się szukać napastnika. To na Francuza trzeba zwrócić szczególną uwagę. To dzięki niemu ekipa Realu Madryt jeszcze gra w Lidze Mistrzów. To on dzięki swemu geniuszowi i instynktowi strzeleckiemu zapewnił zwycięstwa z PSG i Chelsea. Należy go otoczyć opieką i nie dać mu szans ani miejsca na strzał. Umie wyborowo grać głową, wywalczyć sobie pozycję dzięki swoim warunkom fizycznym. Będą mu pomagać i dostarczać piłki tacy pomocnicy jak Luka Modrić czy Toni Kroos. Nie zagra dziś Casemiro.
Ostatnie starcia bezpośrednie między obiema ekipami miały miejsce sześciokrotnie w ostatnich dziesięciu latach. Po dwie wygrane zaliczyli te kluby, a dwukrotnie te starcia kończyły się remisami. Ostatni mecz odbył się w sierpniu 2020 roku w czasie pandemii. Był to rewanżowy mecz 1/8 finału Ligi Mistrzów, który zakończył się zwycięstwem The Citizens 2:1. Pierwsze spotkanie również wygrali Obywatele 2:1 i to oni awansowali do ćwierćfinału.
Przewidywane składy:
Manchester City: Ederson – Walker, Dias, Laporte, Zinchenko – Silva, Rodri, De Bruyne – Mahrez, Jesus, Sterling
Real Madryt: Courtois – Carvajal, Militao, Nacho, Marcelo – Kroos, Camavinga, Modrić – Valverde, Benzema, Vinicius Junior
Marcin Kowalewski