Mecze reprezentacyjne powoli dobiegają końca. Rywalizację w grupie A zakończy spotkanie Luksemburga z Portugalią.
Dla obu drużyn eliminacje zaczęły się od zdobycia trzech punktów. Jeśli chodzi o Portugalczyków, to nie było to żadna niespodzianka, bo przecież wygrywanie to oni mają we krwi. Z kolei triumf Luksemburczyków 1-0 nad Irlandią był nie lada zaskoczeniem. Piłkarze z państwa, które mieszkańców ma niewiele mniej od Łodzi, w meczu co prawda nie dominowali, oddali pole rywalom, ale liczy się to, co w sieci. A ta najważniejsza statystyka w piłce nożnej przechyliła szalę na ich korzyść.
Wynik osiągnięty trzy dni temu z pewnością sprawił, że piłkarze mieli powody do świętowania. Niestety po dzisiejszym dniu ich dobry nastrój może się pogorszyć. Może, bo choć Portugalczycy są murowanymi faworytami, to w eliminacjach, póki co nie grają nadzwyczajnie.
Jak dotąd zdobyli wprawdzie 4 punkty, ale w żadnym z meczów nie zaprezentowali pełni swojego potencjału. O wygranej 1-0 z Azerbejdżanem i remisem 2-2 z Serbią tak naprawdę szybko zapomniano, bo tematem numer 1 w mediach stało się zachowanie Cristiano Ronaldo po meczu z piłkarzami z Bałkanów. W doliczonym czasie gry, przy remisowym rezultacie, piłkę do bramki skierował zawodnik Juventusu. Futbolówka nie zatrzepotała jednak w siatce, lecz zaledwie minimalnie przekroczyła linię końcową. Niedopatrzenie sędziów sprawiło, że nie uznali oni prawidłowo strzelonego gola. A jak dobrze wiemy, VAR-u w eliminacjach do mundialu nie ma…
Sfrustrowany zaistniałą sytuacją 36-latek zdjął z ramienia swoją kapitańską opaskę i rzuciwszy ją na ziemię, opuścił murawę jeszcze przed końcowym gwizdkiem sędziego. W portugalskich mediach zawrzało, a kibice podzielili się na dwie grupy – jedni krytykowali arbitra, drudzy zachowanie kapitana. Domagali się oni nawet odwołania Ronaldo z tej funkcji. Fernando Santos, selekcjoner kadry, uciął jednak wszelkie spekulacje i zakomunikował, że nie ma co do tego żadnych podstaw.
Spore zamieszanie, skrajne opinie fanów i ogromne nerwy. Nikt nie spodziewał się więc, że z tej sprawy może wyniknąć coś pozytywnego. A jednak! Jak się okazało, po zakończeniu spotkania jeden z pracowników stadionu podniósł pozostawioną na trawie opaskę, a następnie przekazał ją na licytację. Potrwa ona trzy dni, a pieniądze z niej zostaną przekazane półrocznemu chłopcu cierpiącemu na rdzeniowy zanik mięśni.
Małemu chłopczykowi życzymy zdrowia i mamy nadzieję, że uzbierana kwota pomoże mu w powrocie do zdrowia. Mamy również nadzieję, że w meczu Luksemburga z Portugalią będziemy świadkami wyłącznie dobrych decyzji arbitrów.
Na spotkanie Luksemburg – Portugalia od 20:45 zapraszamy do kanału 3. Radia Gol. Skomentują je dla Państwa Bartłomiej Płonka i Jan Micygiewicz.
Autor: Patryk Stysiński