Liverpool – Real Madryt [ZAPOWIEDŹ]

Czas na wtorkowe granie w Lidze Mistrzów czeka nas wielki klasyk oraz jeden z hitów w tej fazie Ligi Mistrzów. Zespoły, które nie mają w niedalekiej przyszłości, jakiś wybitnych meczów i dobrej dyspozycji.

 

Liverpool zaskakuje w tym sezonie nie przestaje tego robić, „The Reds’ są na ósmy miejscu w tabeli Premier League, ze stratą sześciu punktów do piątego miejsca, które daje grę w Lidze Europy, tą lokąte piastuje do tej pory Newcastle. Zespół Kloppa na pewno będzie chciał się odgryźć za ten finał Ligi Mistrzów rok temu, po którym „The Reds” przegrali 1:0 po bramce Viniciusa Juniora. W 2018 roku Liverpool też zmierzył się w finale Champions League z „Los Galacticos”, ponownie drużyna z Anglii musiała uznać wyższość klubu ze stolicy Hiszpanii. Pięć lat temu padł wynik 3:1, jedyną bramkę dla Liverpoolu w tym meczu strzelił Sadio Mane, z tego meczu najbardziej zostali zapamiętani Mohamed Salah, który musiał już po kilkunastu minutach zejść z boiska z urazem po starciu z Sergio Ramosem. Drugą postacią była osoba Loris Kariusa, która po tym straciu została wielkim pośmiewiskiem, bramkarz popelnił kilka karygodnych błędów, które przyczyniły się do rezultatu tego meczu. 

 

Jurgen Klopp przed meczem:

 

 Jak można sobie wyobrazić, nikt nie ignoruje faktów związanych z wynikami, lecz moim zadaniem jest teraz działanie i właśnie to jest bardzo ważne, ponieważ musimy trzymać się dobrych rzeczy na sto procent. Wiedzieliście mecze przeciwko Leicester i City, w których straciliśmy siedem bramek, a zdobyliśmy dwie. Te spotkania przez większość czasu wyglądały kompletnie różnie. W tej chwili w naszej sytuacji sprawy potoczyły się przeciwko nam, ponieważ popełnialiśmy indywidualne błędy. Mówimy o nich, ale tak to już jest z ludźmi – popełniamy błędy, wcale nie celowo, jednak to się po prostu zdarza i jak możemy tego uniknąć? Raz zawodzi komunikacja, innym razem chodzi o tworzenie lepszych okazji czy tego typu rzeczy. W takich momentach zawsze trzymamy się razem, lecz podczas występów nie możemy zwalniać. Aby wygrywać mecze musimy grać dobry futbol i właśnie nad tym pracujemy. Nastawienie chłopaków jest w absolutnym porządku. Można się domyślić, że bywało lepiej, ale jak najbardziej jest w porządku. Jesteśmy gotowi na prawdziwą i porządną walkę.

 

 Jeśli jesteś w 1/8 finału Ligi Mistrzów, to oczywiste, że chcesz dojść do ćwierćfinału i taki jest nasz plan. To będzie trudne, ale dla mnie to nie problem. 1/8 finału oznacza 16 najlepszych drużyn w Europie, a my wciąż jesteśmy ich częścią. W związku z tym chcielibyśmy to osiągnąć. W piłce nożnej fajne jest to, że bez względu na wynik poprzedniego meczu, masz taką samą szansę w kolejnym spotkaniu. Musisz zachować wiarę, czasem ją tracisz, ale musisz ją odzyskać. Wiemy, jak trudny jest mecz z Lipskiem, zakładam, że Lipsk wie jak trudny jest mecz przeciwko nam. Postaramy się, aby nasz futbol, który wciąż może być doskonały, przynosił pozytywny wynik. Ostatnio było ich mało i właśnie to zamierzamy jutro zmienić.

 

Real tuż po wygraniu Klubowych Mistrzostw Świata, „Los Blancos” pokonali w finale Al-Hilal 5:3, bramki dla madryckiego zespołu strzelili dwie Vinicius Junior, dublet zainkasował również Federico Valaverde, do rezultatu jedną bramkę dołożył Karim Benzema. Sytuacja w La Lidze jest trochę bardziej skomplikowana, zespół Ancelottiego traci aż osiem punktów, do prowadzącej na czele, Barcelony. Będzie Realowi ciężko swojego odwiecznego rywala dogonić, ponieważ Barca wraca do coraz lepszej formy i powoli odbudowuje w świecie piłkarskim swoją markę.

 

Carlo Ancelotti przed meczem:

 

Moje wspomnienia finału są piękne. Zgadzam się, że mecz był wyrównany. Możliwe, że Liverpool miał większe posiadanie, ale my graliśmy dobrze z tyłu, co przeciwko Liverpoolowi zawsze daje ci szansę na zrobienie czegoś dobrego. Teraz to inne starcie, bo mamy dwumecz. My mocno się na tym skupiamy. Musimy pamiętać, że mamy dwa spotkania. Jasne jest, że musisz poradzić sobie dobrze przez 180 minut.

 

Liverpool nie zmienił swojej jakości. Spodziewamy się meczu z dużą intensywnością, z dużym pressingiem. Meczu, w którym nie masz czasu na oddech. W którym na ciebie naciskają, naciskają i naciskają. Dobrze o tym wiemy i jesteśmy na to przygotowani.

 

Hit Ligi Mistrzów zacznie się już o 21:00, mecz posędziuje István Kovács. To spotkanie zostanie skomentowane w RadiuGOL na kanale 1 przez Dominika Stachowiaka.

 

Marcel Kowalczuk

czytaj dalej...

udostępnij na:

REKLAMA

najnowsze