W rozgrywkach Premier League właśnie zakończyliśmy kolejną kolejkę, jednak w ten weekend grała tylko połowa ekip w tym lider tabeli Liverpool oraz wicemistrz Anglii Arsenal.
Bournemouth vs Liverpool
Przed tym spotkaniem Liverpool w ligowej tabeli miał dwa oczka więcej od Manchesteru City i nie mógł sobie pozwolić na jakąkolwiek wpadkę, natomiast Bournemouth to drużyna, która mimo 12 pozycji nie przegrywa na swoim stadionie od 3 miesięcy. Spotkanie na Vitality Stadium rozpoczęło się od spokojnego wejścia w mecz i delikatnej przewagi Liverpoolu. Przez całą pierwszą połowę obie ekipy nie stworzyły tak naprawdę nic, aby zagrozić bramce przeciwnika. Jedyny moment, który warto wyróżnić to strzał z dystansu Luisa Diaza, jednak był on zbyt lekki i prosto do koszyczka bramkarza. Do przerwy to nie był żaden spektakl, a wręcz ciężka i mozolna gra. Jednak warto przytoczyć sytuację, która nie powinna mieć miejsca,a dokładnie to brutalny faul Dominica Solanke na Luisie Diazie, co sędzia zinterpretował jako brak faulu. Dosyć kontrowersyjna ocena sytuacji, jednak nie pierwsza taka w tym sezonie Premier League.Po przerwie każdy oczekiwał przede wszystkim od Liverpool dużo lepszej postawy i pewnego zwycięstwa. Tak jak każdy oczekiwał się stało, ponieważ Liverpool tuż po przerwie ruszył w niesamowitym tempie na bramkę Bournemouth i już w 49 minucie Darwin Nunez umieścił piłkę w siatce, po zagraniu Diogo Joty. Z graczy The Reds spadło ciśnienie i mogli już grać na luzie swój intensywny, atrakcyjny futbol. Kolejne minuty były już pod dyktando Liverpoolu, jednak swoje okazję mieli również gracze Bournemouth. W 70 minucie było już po wszystkim Gakpo wysunął futbolówkę do Joty, a ten umieścił piłkę w siatce. Liverpool prowadził już 2:0. Niespełna 10 minut później tym razem po podaniu Bradleya Jota podwyższył prowadzenie. The Reds już do końca meczu nie pozwolili rywalom na cokolwiek, na koniec jeszcze podwyższając prowadzenie, za sprawą Darwina Nuneza, który tą bramką jako pierwszy zawodnik Premier League w tym sezonie osiągnął 10 bramek i 10 asyst we wszystkich rozgrywkach. Liverpool zwyciężył 4:0 i powiększył przewagę do pięciu punktów nad Arsenalem i Manchesterem City z tym, że ci drudzy mają w zasobie mecz zaległy.
Arsenal vs Crystal Palace
Kanonierzy przystępowali do tego meczu, po dwóch porażkach ligowych z West Hamem i Fulham oraz Liverpoolem w Pucharze Anglii. W tej kolejce po dwóch tygodniach przerwy na drodze The Gunners stanęli gracze Crystal Palace. Od samego początku mieliśmy piorunujące tempo i kapitalną grę Arsenalu, co okrasili bramką w 11 minucie za sprawą Gabriela, który świetnie wykorzystał dośrodkowanie Decklana Rice z rzutu różnego. 37 minuta to kolejne dośrodkowanie z rzutu różnego i kolejny gol, jednak tym razem nie Gabriel, który dosyć mocno przyczynił się do strzelonej bramki tylko samobójcze trafienie zdobył Dean Henderson. Do przerwy Arsenal prowadził 2:0, po naprawdę świetnej połowie. Druga odsłona gry to kontynuacja tego co działo się przed przerwą, czyli dominujący Arsenal, tworzący sobie coraz więcej sytuacji. W 59 minucie Trossard kapitalnie zabawił się z obrońcami Crystal Palace, podwyższając wynik spotkania. Kolejne minuty to była walka o przetrwanie dla podopiecznych Raya Hodgsona mimo, że do końca meczu jeszcze ponad 30 minut. W końcówce spotkania na boisku pojawił się Jakub Kiwior, a już w samym doliczonym czasie gry Arsenal znów podwyższył prowadzenie tym razem za sprawą dwóch praktycznie identycznych trafień Gabriela Martinellego. Brazylijczyk w dwóch sytuacjach wychodził na wolną pozycję, strzelając po długim słupku bramkarza Palace. Podopieczni Mikela Arteta odżyli i wygrali pierwsze spotkanie od 17 Grudnia. Kapitalne widowisko i wygrana 5:0.
W ten weekend w premier League rozegrano jeszcze dwa spotkania. Pierwsze to zwycięstwo Brentford nad Nottingham Forest 3:2, a druga konfrontacja to niedzielny remis 2:2 West Hamu z ostatnim w tabeli Sheffield United.
Thumbs up after that performance ????
— Premier League (@premierleague) January 21, 2024
Liverpool's lead at the top of the table extends to 5️⃣ points! pic.twitter.com/vDMWp2lre5
Wyniki spotkań 21 kolejki
Burnley 1:1 Luton
Chelsea 1:0 Fulham
Newcastle 2:3 Manchester City
Everton 0:0 Aston Villa
Manchester United 2:2 Tottenham
Arsenal 5:0 Crystal Palace
Brentford 3:2 Nottingham
Sheffield 2:2 West Ham
Bournemouth 0:4 Liverpool
Brighton vs Wolves – dziś o 21:00
Dominik Ochab