Za nami spotkanie polskiej drużyny w Lidze Konferencji. Niestety Lechowi nie udało się odnieść zwycięstwa, wysoko przegrali.
Kibice wierzyli, że Lechici mają szanse pokonać włoski zespół. Lech przegrał 1-4. Kolejorz źle wszedł w mecz, już w czwartej minucie było 0-1 dla Fiorentiny po golu Arthura Cabrala, który dobił piłkę od bramki po niefortunnym uderzeniu od pleców Filipa Bednarka.
W 20. minucie spotkania wszyscy Poznańscy kibice oszaleli z radości po świetnej bramce, Kristoffera Velde po tym, jak zgrał mu piłkę głową Ishak. Co ciekawe, większość kibiców nie widziała tego gola, jako że w momencie gola kibice robili 'The Poznań’ i byli odwróceni tyłem.
Jeszcze przed przerwą włosi wrócili na prowadzenie, Nicolas Gonzalez po strzale głową skierował piłkę do siatki. Lepiej mógł się w tej sytuacji zachować Filip Bednarek.
Na początku drugiej polowy było już 1-3, Bonaventura uderzył zza pola karnego i trafił w górną część bramki. Jednak ten gol mógł zostać nieuznany, jako że Arthur Cabral stal na linii strzału i blokował widok Filipa Bednarka. Ten gol został jednak uznany. Kilka minut po tej sytuacji Jonathan Ikone zakończył ten mecz technicznym strzałem na 1-4.
Niestety Lech nie będzie miał dużych szans w Florencji, jednak wiemy jak nieprzewidywalnym sportem, jest piłka nożna.
Karol Budzik