Lech Poznań – Austria Wiedeń [ZAPOWIEDŹ]

Faza grupowa europejskich pucharów wraca do Poznania. W drugiej kolejce Ligi Konferencji Europy Lech podejmie Austrię Wiedeń. 

Ostatni raz obie ekipy mierzyły się ze sobą w 2008 roku w ramach eliminacji do Pucharu UEFA. Pierwszy mecz w Wiedniu 2:1 wygrali gospodarze, jednak to rewanż przeszedł do historii jako jeden z najbardziej dramatycznych meczów z udziałem polskiej drużyny. Po 90 minutach na tablicy świetlnej widniał wynik 2:1. Kilka minut po rozpoczęciu dogrywki gola dla Kolejorza strzelił Robert Lewandowski, ale kilkadziesiąt sekund później na 2:3 trafił Hattenberger. Taki wynik premiował awansem wiedeńczyków. Lech rozpaczliwie próbował ataków, aż w 120. minucie do piłki w polu karnym dopadł Rafał Murawski i płaskim strzałem ustalił wynik meczu na 4:2. 

W pierwszej kolejce obecnych rozgrywek Lech mierzył się na wyjeździe z faworytem grupy – hiszpańskim Villarreal. Ich trener Unai Emery traktuje te rozgrywki jako świetną okazję do ogrania zawodników, którzy zbierają mniej minut w lidze hiszpańskiej. Mimo wystawienia rezerwowego składu, znacznym faworytem spotkania pozostawał Villarreal.  

Początek należał do Lecha, bo już w drugiej minucie błąd obrońcy wykorzystał Mikael Ishak, który odebrał piłkę i wyłożył ją do Michała Skórasia. Ten bez trudu skierował ją do siatki, tym samym stał się zdobywcą pierwszego gola jaki padł w całych rozgrywkach Ligi Konferencji. Kolejorz nie odstawał znacznie od rywali, ale po pół godziny gry zawodnicy “Żółtej Łodzi Podwodnej” pokazali to, co mają najlepsze. W ciągu 8 minut strzelili poznaniakom 3 gole. Pierwsza połowa, nienajgorsza w wykonaniu zawodników Lecha, skończyła się więc dwubramkowym prowadzeniem podopiecznych Unaia Emery’ego. 

Podobnie jak w pierwszej, Lech świetnie wszedł w drugą część spotkania. Kilkadziesiąt sekund po zmianie stron rzut karny za zagranie ręką w polu karnym wykorzystał Mikael Ishak. Szwed w europejskich pucharach czuje się jak ryba w wodzie. Potwierdził to w 62. minucie, kiedy zamienił na gola świetne podanie Michała Skórasia i było już 3:3. Po tym do gry weszli zawodnicy pierwszej jedenastki Villarreal i wnieśli sporo jakości. Lech był bardzo blisko dowiezienia remisu, ale kilka minut przed zakończeniem meczu niezwykle precyzyjnym strzałem zza pola karnego popisał się Francis Coquelin i ustalił wynik spotkania na 4:3.  

W ostatni weekend podopieczni Johna van den Broma udali się do Szczecina, aby rozegrać spotkanie z Pogonią. Ich 3 ostatnie ligowe mecze to 3 zwycięstwa z czystym kontem. Kibice mistrza Polski mogli obawiać się o kondycję swoich podopiecznych, ale zawodnicy nie zawiedli. Zagrali jeden z lepszych, o ile nie najlepszy, mecz w tym sezonie. Co prawda po kilku minutach przegrywali po golu Sebastiana Kowalczyka, ale potrafili szybko odpowiedzieć bramką, a jakże, Mikaela Ishaka. Chwilę po rozpoczęciu drugiej połowy goście wyszli na prowadzenie po golu Skórasia. Świetnie patrzy się na ten duet od kilku spotkań. Ich formę docenili selekcjonerzy reprezentacji Szwecji i Polski, bowiem obaj znaleźli się na listach powołań do swoich kadr.

Znów było bardzo blisko dowiezienia korzystnego rezultatu do końca, ale w doliczonym czasie gry za głupi faul Barry’ego Douglasa został podyktowany rzut karny, który pewnie na gola zamienił wychowanek Lecha, Kamil Drygas i skończyło się remisem 2:2. 

Austria Wiedeń po słabym początku sezonu, w którym poniosła 3 kolejne porażki na inaugurację ligi powoli wchodzi na odpowiednie tory, choć z naciskiem na “powoli”. Wiedeńczycy są niepokonani od 5 meczów we wszystkich rozgrywkach, jednak z tych pięciu zwycięsko wyszli tylko z dwóch. Tydzień temu bezbramkowo zremisowali w Lidze Konferencji z Hapoelem Beer Sheva. W weekend mierzyli się na wyjeździe z Hartbergiem, z którym pewnie wygrali 3:0 po golach Andreasa Grubera, Aleksandara Jukicia i samobóju Thomasa Koflera.  

Sytuacja kadrowa i przewidywane składy 

John van den Brom poinformował o coraz lepszej sytuacji kadrowej Lecha. Niedostępny pozostaje Bartosz Salamon, a coraz bliżej powrotu do gry jest Adriel Ba Loua. –  Bartek powoli wraca, Adriel Ba Loua zaliczył drugi trening z drużyną po kontuzji, ale nie jest jeszcze brany pod uwagę przy ustalaniu składu. Reszta piłkarzy jest zdrowa i gotowa do gry. W kontekście sporej liczby spotkań, które nas czeka, mogę wybierać z coraz większej grupy graczy –  mówił Holender. 

Znacznie większy ból głowy ma szkoleniowiec Austrii, Manfred Schmid. Austriak nie będzie mógł skorzystać z Ziada El Sheiwi, Matana Baltaxy, Floriana Wustingera, Marko Raguza i Nikoli Dovedana. Pod znakiem zapytania stoją występy Johannesa Handla i Lucasa Galvao. 

Przewidywany skład Lecha: Bednarek – Pereira, Dagerstal, Milić, Rebocho – Kvekveskiri, Karlstroem – Velde, Amaral, Skóraś – Ishak 

Przewidywany skład Austrii: Fruchtl – Galvao, Muehl, Holland – Martins, Braunoder, Fischer, Ranftl – Jukić, Fitz, Gruber 

Czy Lech Poznań podtrzyma dobrą serię domowych meczów w europejskich pucharach i zdobędzie pierwsze punkty w fazie grupowej Ligi Konferencji? Pierwszy gwizdek Petera Kjaesgaarda z Danii o 21:00. 

Braian Wilma 

czytaj dalej...

udostępnij na:

REKLAMA

najnowsze