W czwartek na stadionie w Puławach rozegrany zostanie finał Pucharu Polski kobiet. O nowe trofeum powalczą drużyny Czarnych Sosnowiec i Śląska Wrocław.
Sosnowiczanki do finału przystępują w roli obrończyń trofeum. Ta sztuka nie udała im się w Ekstralidze, której brązowe medale odbiorą w niedzielę. Języczkiem u wagi jest obecność w finale Anny Szymańskiej – piętnasta z rzędu. Wcześniej jako bramkarka Medyka Konin, Gryfu i Pogoni Szczecin, ponownie Medyka i od 2018 w barwach Czarnych świętowała zdobycie trofeum siedem razy. W uznaniu tych rekordów wręczała Puchar Polski triumfatorom męskich rozgrywek na PGE Narodowym, a teraz ponownie powalczy o ich dalsze śrubowanie wraz z koleżankami – m.in. znanymi z reprezentacji Martyną Wiankowską, Nikol Kaletką, Zofią Buszewską czy Kingą Kozak
Ekipa Łukasza Wojtali jest faworytem, jednak Śląsk nie znalazł się w finale przypadkiem – na niekorzyść ekstraligowego występu wrocławianek działał terminarz, według którego wszystkie najtrudniejsze mecze Śląsk rozgrywał na początku rundy. Przed ostatnią kolejką zajmuje jednak szóste miejsce w tabeli, a od 1/8 finału Pucharu Polski mierzył się wyłącznie z drużynami z najwyższej klasy rozgrywkowej, eliminując w półfinale TME SMS Łódź – nowo kreowanego mistrza Polski. Śląsk, który przejął tradycję AZS-u Wrocław, ma w składzie kilka kadrowiczek – Joannę Wróblewską, a także grające w reprezentacji U19 Aleksandrę Dudziak i siostry Buś. Liderką drużyny jest jednak Karolina Iwaśko – autorka siedmiu trafień w rozgrywkach Ekstraligi.
Po raz pierwszy w historii rozgrywki Pucharu Polski kobiet będą miały dedykowane trofeum! ????
— Łączy nas piłka kobieca (@laczynaskobieca) May 24, 2022
Zobaczcie, jak powstawało! ????
KOMUNIKAT???? https://t.co/OXVvdMKNR9 pic.twitter.com/JVsBF9LtiC
Początek meczu, którego stawką będzie nowe trofeum, o godz. 17:30. Radio GOL przeprowadzi transmisję na kanale 1. Serdecznie zapraszamy!
Autor: Wojciech Nowakowski