Piłkarskie Mistrzostwa Europy zbliżają się wielkimi krokami. Tym razem na tapet bierzemy reprezentację Rosji, która swoje spotkania rozegra w grupie B. Czy podopieczni Stanisława Czerczesowa powtórzą wynik z poprzednich Mistrzostw Świata i zameldują się w ćwierćfinale?
Największe sukcesy piłkarskiej reprezentacji Rosji:
Mistrzostwa Świata: 4. miejsce (1968, jako ZSRR), ćwierćfinał (2018)
Mistrzostwa Europy: mistrzostwo (1960, jako ZSRR), ćwierćfinał (2008)
Puchar Konfederacji: faza grupowa (2017)
Oszukać przeznaczenie
W najnowszym rankingu FIFA, opublikowanym 7 kwietnia, Rosja znajduje się na odległym 38. miejscu. To jeden z najniżej lokowanych zespołów w całym turnieju, a w swojej grupie gorsza jest jedynie Finlandia. Patrząc czysto statystycznie nasi wschodni sąsiedzi nie mają większych szans na zajęcie dwóch pierwszych miejsc w grupie.
Na korzyść Rosjan działa fakt, że aż 3 zespoły mają szansę na awans do kolejnej fazy turnieju. Faworytem grupy B jest lider rankingu FIFA, Belgia, a tuż za nimi finiszować powinna dziesiąta Dania. Praktyka różni się jednak od teorii, czego dobitnym przykładem było zwycięstwo „Sbornej” w 1/8 finału Mistrzostw Świata z Hiszpanią.
Na korzyść Czerczesowa i spółki będzie działał fakt, iż 2 z 3 meczów grupowych rozegrają na własnym terenie. Najważniejsze spotkanie z bezpośrednim rywalem, Duńczykami, odbędzie się jednak na Parken w Kopenhadze. Turniej mistrzowski sprzed 3 lat pokazał jak bardzo kibice mogą ponieść swoją drużynę w walce o najwyższe cele. Na stadionie Krjestowskim w Petersburgu będzie mogło zasiąść 50% kibiców, a zdecydowana większość z nich będzie dopingowała właśnie Rosjan.
Brak liderów
Rosja to zespół, który nie posiada w swoich szeregach wybitnych osobowości. Za strzelanie bramek odpowiedzialny będzie Artem Dzyuba, za rozgranie weźmie się Aleksandr Golovin, a z tyłu duet Semenov-Dzhikiya postara się o jak najmniej straconych bramek.
Na wyróżnienie zasługuje także kilka innych graczy, szczególnie w linii pomocy. W niezłej formie jest broniący barw Atalanty Aleksey Miranchuk, z którą w niedzielę wywalczył 3. miejsce w Serie A. Denis Czeryszew z hiszpańskiej Valencii był gwiazdą poprzednich mistrzostw, kiedy to już w meczu otwarcia zaliczył dublet. Obecnie skrzydłowy nie jest główną postacią zespołu, jednak kibice liczą, że odegra znaczącą rolę w turnieju.
Ciekawą postacią na lewej stronie boiska jest Yuri Zhirkov. Piłkarz, który pamięta finał Pucharu UEFA z 2005 roku wciąż regularnie występuje w reprezentacji swojego kraju. Mimo 38 lat na karku wciąż jest wiodącą postacią w układance trenera Czerczesowa, który bardziej niż na indywidualności, stawia na kolektyw.
Słaba forma zespołu
Rosjanie znają się bardzo dobrze z jedną z drużyn, przeciwko której wystąpią na EURO. Mowa o Belgii, której „Sborna” musiała uznać wyższość w eliminacjach do europejskiego czempionatu. Ekipa ze wschodu zakwalifikowała się do turnieju z drugiego miejsca, przegrywając oba mecze z „Czerwonymi Diabłami”.
Ostatnie miesiące nie mogą należeć do najlepszych w wykonaniu Rosjan. Porażka w kwalifikacjach do mundialu w Katarze ze Słowacją oraz srogie lanie jakie zafundowała im Serbia w Lidze Narodów nie zwiastują niczego dobrego. W międzyczasie przyszła także wyjazdowa porażka z Turcją oraz sensacyjny remis z Mołdawią. Forma zespołu woła wręcz o pomstę do nieba.
Czy Rosjanie oszukają przeznaczenie i włączą się w walkę o najwyższe laury podczas czerwcowego turnieju? W Moskwie kibice mają chrapkę na ćwierćfinał, jednak to dyspozycja dnia zdecyduje czy podopieczni Czerczesowa w ogóle wyjdą z grupy.
Autor: Robert Saganowski