Barcelona zero, Atletico zero. Podział punktów we wczorajszym meczu na Camp Nou sprawia, że Real Madryt wygrywając wszystkie pozostałe spotkania do końca sezonu – zostanie mistrzem Hiszpanii. Czy zdziesiątkowany zespół Zidane’a udźwignie presję?
Kilkanaście meczów ligowych temu nikt nie spodziewał się, że Real Madryt czy Barcelona zdołają się zbliżyć do liderującego z ogromną przewagą Atletico. Tymczasem po 35. kolejce nowym liderem mogą zostać właśnie podopieczni Zidane’a. Nie wynika to do końca z piorunującej ich dyspozycji, ale z „zacięcia” po stronie rywali zza miedzy. Atletico nie wytrzymuje fizycznie trudów sezonu ze swoją dość wąską kadrą, przez co przeciwnicy w walce o tytuł bardzo mocno się zbliżyli. Tylko czy Real wytrzymuje te „fizyczne trudy sezonu”?
Nie do końca. Ponad sześćdziesiąt kontuzji na przestrzeni całej kampanii 20/21 to nie jest liczba, która powinna widnieć w gabinetach tak wielkiego klubu. Trenerzy przygotowania fizycznego, a także fizjoterapeuci nie wykonują najlepiej swojej pracy i odbija się to na stanie zdrowia poszczególnych piłkarzy. Najlepszym przykładem jest osoba Sergio Ramosa, który pół aktualnego sezonu spędził, siedząc na trybunach stadionu w Valdebebas, gdyż mógł jedynie dopingować kolegów. W podobnej sytuacji znalazł się Dani Carvajal. Pech nie opuszczał do pewnego czasu także Edena Hazarda, Rodrygo czy Fede Valverde. Lista kontuzjowanych zawodników w Realu cały czas się wydłużała, przez co Zinedine Zidane najzwyczajniej w świecie – nie miał kim grać. Odbiło się to na formie w Lidze Mistrzów (odpadnięcie z Chelsea) oraz kilku stratach punktów w Primera Division. Nawet mimo tego Real nadal walczy o pełną pulę i będzie mógł wyprzedzić Atletico pod warunkiem, że dziś pokona Sevillę.
???? @Casemiro ???? @Benzema ???? pic.twitter.com/dEZAandwMV
— Real Madrid C.F. (@realmadrid) May 9, 2021
Sevillę, która zeszłotygodniową porażką z Athletikiem Bilbao prawdopodobnie drzwi do tytułu już sobie zamknęła. Nie przekreśla to jednak ogromnej pracy, jaką wykonał Julen Lopetegui w tym sezonie dla Los Nervionenses. Walka o mistrzostwo Hiszpanii do samej końcówki sezonu nikomu latem 2020 roku się nie śniła. Lopetegui sprawił, że Sevilla grała wyrachowaną, ale też pełną jakości piłkę. Trener odrzucony przez Real Madryt po połowie sezonu w Andaluzji robi robotę, której nie powstydziliby się najlepsi szkoleniowcy świata. Właśnie to może być czynnik decydujący w dzisiejszym meczu. Lopetegui może potraktować ten pojedynek osobiście. Chcieć zrewanżować się za odrzucenie z Realu i pokazać, że jego drużyna „również potrafi”.
El @SevillaFC nunca se rinde!
— Lucas Ocampos #UEL19/20???? (@Locampos15) May 9, 2021
A por todas!!! ⚪???? #RealMadridSevillaFC#WeareSevilla ????????⚽ #LO5️⃣ pic.twitter.com/lZBPIlKVqs
Wypowiedzi trenerów:
Zinedine Zidane (Real Madryt): ”Wiemy, o co gramy. Mamy cztery mecze, cztery finały, cztery spotkania do zakończenia ligi. Chcemy zapomnieć o Lidze Mistrzów i skupić się w całości na tym meczu. Mogę zapewnić, że będziemy rywalizować, to na pewno.
Martwię się, bo mamy wiele kontuzji. Mówiłem wcześniej, że wszystkie kluby tak samo mają kontuzje, ale my mamy ich najwięcej. Jestem zmartwiony, tak, bo chcę mieć swoich zawodników do dyspozycji, a prawda jest taka, że mamy mnóstwo problemów. To wyjątkowy rok z wieloma wysiłkami. Ci zawodnicy też nigdy nie odpoczywają, dochodzą reprezentacje, grają w Lidze Mistrzów, lidze, pucharze…”
Julen Lopetegui (Sevilla): ” Jakiego meczu się spodziewam? Na najwyższym możliwym poziomie. Takiego jak zawsze, gdy mierzysz się z Realem Madryt. Do zakończenia sezonu pozostaje coraz mniej czasu, a to oznacza, że każdy kolejny mecz nabiera coraz większego znaczenia. Przed nami już tylko cztery kolejki. Real Madryt odpadł z Ligi Mistrzów, ale wciąż walczy o mistrzostwo Hiszpanii. Poza tym to Real Madryt. Wielka drużyna, z wielkimi piłkarzami i z wielkim trenerem. Myślę, że nie ma potrzeby wymieniać kolejnych przymiotników.
Drużyna wiąże z tym meczem duże nadzieje i nie może się doczekać starcia z Realem Madryt. Ponadto stoimy przed szansą na przebicie tego, co osiągnęliśmy w poprzednim sezonie. Rozgrywamy naprawdę solidny rok i to mimo wielu przeciwności, z jakimi musieliśmy się zmagać.”
Przewidywane składy:
Real: Courtois – Odriozola, Militão, Nacho, Marcelo – Valverde, Modrić, Casemiro, Kroos – Hazard, Benzema;
Sevilla: Bono – Navas, Koundé, D. Carlos, Acuña – Fernando, Jordán, Papu Gómez – Suso, En-Nesyri, Ocampos.
Na relację z tego meczu zapraszamy od 21:00 do kanału 1. Radia GOL! Przeprowadzi ją Kamil Wlazło.
Autor: Dawid Lampa