Koncertowe zwycięstwo Włochów! Podsumowanie szóstego dnia EURO

Futbol totalny połączony ze szczelną, włoską defensywą – to musi być przepis na sukces. Po dwóch meczach Włosi udowadniają, że będą się poważnie liczyć w walce o tytuł. Jak na razie, postawili ku temu pierwszy krok – zapewnili sobie wyjście z grupy.

Szósty dzień Mistrzostw rozpoczęliśmy od meczu Finlandia – Rosja. Finowie po zwycięstwie z Danią przed tym spotkaniem znajdowali się w całkiem niezłej sytuacji. Mogli pozwolić sobie na większy luz i nieco bardziej ofensywną grę. Rosjanie po kompromitującej porażce z Belgią zostali postawieni pod ścianą – dzisiaj liczyły się tylko trzy oczka. W innym przypadku jedną nogą byliby poza turniejem.

Ostatecznie podopiecznym Stanisława Czerczesowa udało się wygrać, chociaż styl pozostawiał wiele do życzenia. Piłkarze Sbornej w wielu sytuacjach mogli mówić o sporym szczęściu. Przed utratą bramki ratował ich chociażby VAR, albo rozpaczliwe interwencje defensorów.

Końcowy triumf zapewnił piłkarz Atalanty, Aleksey Miranchuk, który w doliczonym czasie pierwszej połowy popisał się pięknym, technicznym strzałem w samo okienko bramki.

Finlandia 0-1 Rosja

Bramka: Aleksey Miranchuk 45+2’

Miał być czarny koń, jest co najwyżej konik. Turcy dowodzeni przez Senola Gunesa, który w 2002 roku zdobył z nimi brązowy medal mistrzostw świata, ponownie mieli zwojować wielki turniej. Póki co z hucznych zapowiedzi nie wynika kompletnie nic. Najszczelniejsza defensywa w historii reprezentacji – jak przekonywały tamtejsze media – wpuściła jak dotąd pięć bramek.

Turcy w swoich poczynaniach są całkowicie bezzębni, bojaźliwi, apatyczni. Negatywnymi przymiotnikami opisującymi ich grę można by z pewnością zapełnić całą stronę A4.

Walijczycy z kolei, skreślani z góry przez większość kibiców, pokazali, że stać ich na naprawdę przyzwoity rezultat. Dzisiaj pewnie pokonali Turcję 2-0. Znakomity występ zaliczył Gareth Bale, autor dwóch asyst przy golach Aarona Ramsey’a oraz Connora Robertsa.

Dzięki temu zwycięstwu Walijczycy na 99% pewni są już awansu do fazy pucharowej, w której powalczą o powtórzenie wyniku sprzed pięciu lat, kiedy to dotarli aż do półfinału.

Turcja 0-2 Walia

Bramki: Aaron Ramsey 42’, Connor Roberts 90+5’

Hitem środy było spotkanie Włochów ze Szwajcarami. Obyło się bez zaskoczeń – Azzurri odnieśli pewne zwycięstwo, którym przyklepali sobie awans do kolejnego etapu.

Poza pierwszymi pięcioma, dziesięcioma minutami, mecz ten został został całkowicie zdominowany przez reprezentację Włoch. Podopieczni Roberto Manciniego kontrolowali przebieg spotkania, grając naprawdę cudowny futbol. Na grę Włochów po prostu się dobrze patrzy, a każdą ich akcję ogląda się z zapartym tchem czekając na rozwój wydarzeń.

Tak było szczególnie przy pierwszym golu. Domenico Berardi popisał się fantastycznym rajdem, a następnie odegrał piłkę do swojego klubowego kolegi z Sassuolo, Manuela Locatelliego, który wbił ją do siatki z bliskiej odległości.

Kolejne trafienie również było autorstwa 23-latka. Tym razem Yanna Sommera pokonał technicznym, niezwykle precyzyjnym strzałem zza pola karnego.Wynik spotkania mocnym strzałem z dystansu ustalił Ciro Immobile.

Włochy 3-0 Szwajcaria

Bramki: Manuel Locatelli 26’, 52’, Immobile 89’

Sytuacje w obu grupach

Grupa A

  1. Włochy – 6 pkt
  2. Walia – 4 pkt
  3. Szwajcaria – 1 pkt
  4. Turcja – 0 pkt

Grupa B

  1. Belgia – 3 pkt *
  2. Rosja – 3 pkt
  3. Finlandia – 3 pkt
  4. Dania – 0 pkt *

* – grają mecz jutro

Autor: Patryk Stysiński

czytaj dalej...

udostępnij na:

REKLAMA

najnowsze