Jürgen Klopp pragnie pokazać reakcje [Zapowiedź Liverpool FC vs Burnley FC]

Już dzisiaj o godzinie 16:00 po dziesięciodniowej rozłące Premier League wraca na Anfield. Gospodarze czyli Liverpool FC zmierzą się z beniaminkiem z Burnley. 

The Reds chcą za wszelką cenę zmazać plamę po zeszłotygodniowej porażce na Emirates Stadium z Arsenalem. Przypomnijmy, że podopieczni Artety wygrali 3:1 po dwóch błędach Allisona (jednym we współpracy z Van Dijkiem. Na konferencji prasowej przed meczem niemiecki szkoleniowiec nawiązywał przede wszystkim do prawidłowego zareagowania na niepowodzenie: 

– Wszyscy widzieli w FA  Cup jak dobra może być Chelsea, jeśli im na to pozwolisz, a my pojechaliśmy do Londynu i Arsenal zagrał dobry mecz. To oczywiście coś, co zawsze jest wyzwaniem dla menedżera. Co robisz? Ignorujesz? Czy właściwie wskażesz problem? To zawsze jest gdzieś pomiędzy. Nie traktujemy tego lekko i nie myślimy: „Och, to może się zdarzyć, na Emirates można przegrać.” Chcemy zaprezentować się lepiej niż to zrobiliśmy i właśnie tego próbujemy. Musimy pokazać reakcję i to właściwie jedyna dobra rzecz w tym wszystkim. Można zareagować i to jest to, co musimy zrobić, zdecydowanie, w 100 procentach. Można również powiedzieć, że nie mieliśmy celnych strzałów, co jest w 100 procentach prawdą, ale to wszystko wynika ze sposobu, w jaki się bronimy. Dlatego to był główny punkt, o którym rozmawialiśmy. To jest dokładnie to, co musimy robić znacznie lepiej.

Jeśli chodzi o sytuację kadrową to Liverpool będzie musiał po raz kolejny radzić sobie bez Mohameda Salaha. Egipcjanin wciąż leczy uraz odniesiony jeszcze na Pucharze Narodów Afryki. Dodatkowo Szoboszlai nie będzie dostępny przez około miesiąc. Węgier wyleczył się na mecz z Chelsea, a następnie odnowił mu się uraz. Thiago Alcantara po prawie rocznej przerwie pojawił się na kilka minut w meczu z Kanonierami i ponownie doznał kontuzji mięśniowej. Nie wiadomo jak długa będzie jeszcze liczba nieobecnych, ponieważ Klopp przekazał również, że w klubie szaleje grypa. 

Piłkarze z Burnley delikatnie wracają na właściwe tory. Oczywiście nie świadczy o tym aktualna pozycja w tabeli, ponieważ w dalszym ciągu znajdują się na miejscu, który oznacza spadek z Premier League. Jednak ostatnie wyniki mogą napawać kibiców The Clarets delikatnym optymizmem. Remisy z Luton oraz Fulham były zasługą sprowadzonego w styczniu Dawida Datro Fofany. Iworyjczyk z miejsca pokazał, że może zapewnić beniaminkowi stabilizację na pozycji numer 9. Warto również wspomnieć o pewnym wydarzeniu, które łączy ze sobą trenerów obu drużyn. Vincent Kompany strzelił w 2019 pięknego gola w meczu z Leicester. Jak się później okazało była to bramka na wagę Mistrzostwa Anglii. Do sytuacji postanowił odnieść się Jürgen Klopp: 

– Tak, wybaczyłem mu tego gola dawno temu. Jest wielu graczy, których powinienem nienawidzić – Arjen Robben jest jednym z nich! Ale tego nie robię. Tak samo jak w przypadku Vincenta Kompany’ego. Kiedy myślę o tej sytuacji, nadal uważam, że James Maddison powinien był zablokować strzał! Vincent po prostu próbował pozbyć się piłki, a ta wpadła do bramki – zażartował Niemiec.

The Reds wygrali osiem z ostatnich 10 meczów Premier League przeciwko Burnley (jeden remis, jedna porażka), wygrywając poprzednie cztery potyczki bilansem bramkowym 8-0. W Boxing Day zwyciężyli natomiast  2:0.

Przewidywane składy: 

Liverpool FC: Alisson; Alexander-Arnold, Quansah, Van Dijk, Robertson; Endo, Mac Allister, Jones; Diaz, Jota, Nunez

Burnley FC: Trafford; Assignon, O’Shea, Ekdal, Vitinho; Brownhill, Berge, Ramsey, Odobert; Foster, Fofana.

Bartosz Bajerski 

 

czytaj dalej...

udostępnij na:

REKLAMA

najnowsze