Już dzisiaj o godzinie 15:00 rozpocznie się jedno z najciekawszych starć w tej kolejce Serie A. Faworyt jest oczywisty, ale Hellas udowodnił już w tym sezonie, że potrafi „kraść” punkty lepszym rywalom.
Napoli w poprzednim tygodniu przegrało jedno z najważniejszych spotkań, które pozostało neapolitańczykom do końca tej kampanii. Na Estadio Diego Armando Maradona przyjechał Milan i wywiózł spod Wezuwiusza trzy punkty. Po tej porażce podopieczni Luciano Spallettiego spadli na trzecie miejsce w tabeli. Wczoraj natomiast zarówno Milan, jaki i Juventus wygrali swoje spotkania i nie dość, że Napoli do mistrzostwa jest coraz dalej, to jeszcze Stara Dama depcze drużynie Piotra Zielińskiego po piętach. Dzisiaj może okazać się kluczowa świetna forma Napoli na wyjazdach – tylko jedno z ostatnich 18 starć poza Estadio Diego Armando Maradona zakończyło się porażką neapolitańczyków.
Hellas jednak bardzo dobrze radzi sobie na własnym stadionie i w czternastu spotkaniach u siebie zawodnicy Igora Tudora uzbierali 26 punktów (więcej ma tylko sześć włoskich drużyn). W 2022 roku natomiast gracze z Werony uzbierali aż 17 oczek w dziewięciu starciach (w tej statystyce są na czwartym miejscu w Serie A). Co więcej, Napoli ma się czego dzisiaj obawiać, gdyż Hellas ma jedną z najlepszych ofensyw w Europie. Tylko Liverpool posiada w swoje drużynie trzech zawodników, którzy mają ponad 10 goli w lidze (Salah, Mane, Jota). We włoskiej drużynie równie skuteczny atak tworzą natomiast Simeone (15), Barak (10) oraz Caprari (10).
Julian Cieślak-Sokołowski