W 37. kolejce La Ligi „Gironaistas” na własnym stadionie zagrają z „Beticos”. To będzie spotkanie drużyn, które są w górnej części tabeli. Początek dzisiejszego meczu na „Estadi Montilivi” o 19:00.
Sezon Girony można podzielić na 2 części: pierwsza była bardzo słaba i znajdowali się przez jakiś czas w strefie spadkowej, natomiast druga połowa jest na tyle dobra, że jeszcze mogą skończyć w strefie pucharowej. Dlatego podopieczni Michela muszą pokonać Betis, co w nie będzie łatwym zadaniem. Oprócz tego, w ostatnich 3 meczach dzisiejsi gospodarze zdobyli dwa punkty. Z jednej strony można mówić, że rywale byli dość mocni (Real Sociedad i Villareal), z drugiej drużyna z Katalonii może grać rozluźnianie, ponieważ spadek z ligi im nie zagraża. W sumie kibice gospodarzy będą się liczyć na magię kapitana Cristhiana Stuani, który w swoje 36 lat strzelił 9 goli w lidze, i na Wiktora Cyhankowa, który jest już ważnym graczem dla drużyny. Pomocnik ma na swoim koncie 3 goli i 5 asyst, co naprawdę jest niezłym wskaźnikiem, biorąc pod uwagę, że dołączył do zespołu tej zimy. Betis w prawie załatwił sobie uczestnictwo w Lidze Europy. Podopieczni Quique Setiena muszą zdobyć przynajmniej jeden punkt w ostatnich dwóch meczach sezonu. Napastnik „Beticos” Borja Iglesias ma na swym koncie 13 bramek, w sumie sporo się zależy od niego i obrońców. Defensywa gości w ostatnich 5 meczach tylko w jednym nie straciła bramki z Sevillą. W sumie warto oczekiwać, że dziś drużyny pocieszą kibiców strzelonymi bramkami.
Sytuacja kadrowa: u gospodarzy dziś nie zagrają Ibrahima Kebe i Taty Castellanos. Betis nie może liczyć na Nabila Fekira.
Autor: Oleksandr Hres