Już dziś zostaną rozegrane ostatnie zaległe mecze w Premier League. W jednym z nich, Everton zagra u siebie na Goodison Park z Crystal Palace. Jest to spotkanie, które miało się odbyć w ramach 33. kolejki, jednak zostało przełożone z uwagi na udział Orłów w półfinale Pucharu Anglii. Pierwsze starcie obu ekip w tej kampanii zakończyło się pewnym zwycięstwem podopiecznych Patricka Vieiry 3:1. Na sędziego głównego wyznaczono Anthonego Taylora. Pierwszy gwizdek o 20:45. Spodziewajmy się ciekawego widowiska.
Waga tego meczu jest dla gospodarzy ogromna. Walczą oni bowiem nieoczekiwanie o utrzymanie w angielskiej elicie. Obecnie zajmują 16. miejsce w tabeli i nie są pewni gry w następnym sezonie w ekstraklasie. Mają dwa punkty przewagi nad osiemnastym Burnley i nie jest to solidna zaliczka. Nic nie jest przesądzone, tu wszystko może się zdarzyć. Rywalizacja o ten cel będzie zapewne do ostatnich minut bieżących rozgrywek. The Toffies mają do zagrania tylko dwa starcia ligowe i na pewno wiedzą, że nie ma już tutaj miejsca i czasu na błędy. Trzeba postarać się wygrać oba spotkania, by zapewnić sobie byt. Tego sezonu nie mogą zaliczyć do udanych, grają poniżej oczekiwań. Rozczarowali swoich kibiców. Wydawało się, że włączą się do walki o europejskie puchary. Nic bardziej mylnego. Ten klub zdecydowanie ma na to potencjał, tylko potrzebna jest odpowiednia osoba by to wszystko poprowadzić i uporządkować. Spadek dla tej ekipy byłby totalną katastrofą. Z pewnością nie zabraknie im motywacji, by zgarnąć dziś trzy punkty i przybliżyć się do wykonania zadania. Grają u siebie to i mogą liczyć na ogromne wsparcie fanów. Jeżeli chodzi o ich formę to jest ona niezła zważywszy na ich problemy. Odnieśli dwukrotnie zwycięstwo, tyle samo razy przegrywając. Jedno starcie zaś zakończyli remisem. Było to jednak rozczarowaniem, bo dokonali tego z Watfordem, który na pewno spadnie do Championship. Ich obowiązkiem była tu wygrana. W ubiegły weekend również fani nie mieli się z czego cieszyć, bowiem przegrali grając u siebie z Brentfordem 2:3. Wygrana zagwarantowałaby im utrzymanie. Wszystko układało się dobrze, prowadzili, lecz nagle obrońca gospodarzy Braithwaite dostał czerwoną kartkę i wszystko się odwróciło na ich niekorzyść. Zaprzepaścili kolejną szansę. Dziś koniecznie muszą zwyciężyć, bo przecież w ostatniej kolejce w niedzielę grają z Arsenalem na wyjeździe, który walczy o udział w przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów. Będzie ciężko cokolwiek ugrać, więc tym bardziej dziś trzeba zewrzeć szyki. Frank Lampard nie ma najlepszej sytuacji pod względem personaliów. Duża ilość zawodników jest kontuzjowana, jak przez większość czasu w tym sezonie. Jest to po części też główna przyczyna słabych rezultatów ze względu na brak kluczowych piłkarzy. Nie będzie mógł dziś skorzystać z Miny, Delpha, Townsenda, Rondona i wspomnianego Braithwaita. Jednak ma do dyspozycji wciąż bardzo dobrych graczy. Wystąpią dziś w ustawieniu 3-4-3 z wahadłowymi, którymi będą Iwobi i Mykolenko. Na środku obrony mają zagrać Coleman, Holgate i Keane. Ujrzymy znany duet pomocników Allan – Doucoure. Ich celem będzie rozgrywanie piłki i zabezpieczanie tyłów przed groźnymi atakami gości. Tercet ofensywny stworzą Gordon, Calvert-Lewin i Richarlison. To bardzo silny atak, potencjał w nim jest duży i z pewnością budzi postrach w defensywie przeciwników. Szczególnie należy zwrócić uwagę na Brazylijczyka, który dzięki swemu przyspieszeniu, dryblingowi potrafi rozstrzygnąć losy meczu, strzelając gola lub wypracowując sytuacje kolegom.
Crystal Palace zaś o nic wielkiego już nie walczy w tym sezonie. Są pewni utrzymania, a na europejskie puchary nie mają już szans. Obecnie zajmują 13. pozycję w tabeli i ewentualnie mogą powalczyć o ukończenie tych rozgrywek w pierwszej dziesiątce co byłoby dla nich dobrym osiągnięciem zważywszy na ich rezultaty w ubiegłych latach. Przyszedł nowy trener, odmłodził tą ekipę, wprowadził nowy styl. Teraz przyjemnie się patrzy na tą drużynę. Grają zdecydowanie odważniej, wyżej z ukierunkowaniem na ofensywę. Zakładają pressing już na połowie przeciwników. Częściej atakują bramkę rywala, stawiają się najlepszym drużynom. Przykładem jest chociażby wygrana z Manchesterem City 2:0 czy chociażby z Arsenalem aż 3:0. To musi budzić postrach. W najbliższych sezonach zdecydowanie mogą powalczyć o cos większego niż środek stawki. Zaszli w tej kampanii do półfinału Pucharu Anglii, co jest dużym osiągnięciem. Patrząc na ich pięć ostatnich meczów ligowych, to bilans jest niezły. Zaledwie tylko raz zeszli z boiska pokonani. Do tego dwukrotnie zwyciężyli i zremisowali. W poprzedni weekend zremisowali na wyjeździe z Aston Villą 1:1. Nie jest to z pewnością zły wynik. Dziś będą chcieli dobrze pokazać się , godnie zakończyć ten sezon i nie zabraknie im motywacji, by utrzeć nosa gospodarzom. Na pewno nie położą się przed rywalem. Trener tej ekipy ma bardzo dobrą sytuację kadrową. Wszystkich ma do swojej dyspozycji, oprócz młodego Nathana Fergusona. Może posłać w bój swoich najlepszych piłkarzy, co z pewnością zrobi. Wystąpią dziś w ustawieniu 5-3-2. Podobnie jak rywal chcą przede wszystkim zabezpieczać tyły. W defensywie zagra pięciu obrońców: Clyne, Andersen, Kouyate, Guehi i Mitchell. W linii pomocy spodziewajmy się tercetu: Gallagher, Milivojević i Schlupp. Będą rozgrywać futbolówkę, przechwytywać ją, starać się szukać rozwiązań ofensywnych, szukać wolnych przestrzeni do zagrania piłki do napastników, którymi będą Zaha i Mateta. Spodziewajmy się gry szybkiej w obie strony, bowiem jedni i drudzy mają czym postraszyć.
Przewidywane składy:
Everton: Pickford – Coleman, Holgate, Keane – Iwobi, Allan, Doucoure, Mykolenko – Gordon, Calvert-Lewin, Richarlison
Crystal Palace: Guaita – Clyne, Andersen, Kouyate, Guehi, Mitchell – Gallagher, Milivojević, Schlupp – Zaha, Mateta
Marcin Kowalewski